Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki i Mirabelki. Mam współdzielony balkon oddzielony pleksi. Jestem nałogowym palaczem papierosów( niestety) mam sasiadke obok która tego nie toleruje mówiąc ze ten dym jest u niej w mieszkaniu i jest alegiczka. Gdy pójdę zapalić trzaska drzwiami by znać o tym ze to jej przeszkadza. Dzwonilem do spółdzielni zapytac sie o regulamin czy palenie na balkonie jest dozwolone czy nie, usłyszałem ze mozna palic na balkonie papierosy. Pytanie brzmi czy może mi coś zrobić? Jest jakis przepis karny? I najważniejsze pytanie co robić? Olewać to i palić nornalnie? Móze ktoś tu jest ogarnięty w tej kwestii:) pozdro!
  • 364
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@s---k: to ona widzi w tym problem. Jak żyjesz w bloku to musisz niektóre rzeczy znosić: palaczy, biegające dzieci, jęki dochodzące z sypialni sąsiada ;)
  • Odpowiedz
@lukaszos: regulamin spółdzielni to jedno a przepisy ustaw to dwa. Jak będzie sąsiadka zdeterminowana, może skończyć się w sądzie za wykroczenie złośliwego niepokojenia 107KW. Czy zostaniesz ukarany- nie wiem. Kwestia immisji z kodeksu cywilnego jeszcze jest do rozważenia ale bardziej one dotyczą innych oddziaływań.
  • Odpowiedz
@lukaszos kobita powinna za każdym razem jak wychodzisz na fajke, odpalać głośnik na pełnej. Skoro kulturalna rozmowa nie pomaga to może kazdorazowe budzenie kaszojada by pomogło zrozumieć konsekwencje "bycia u siebie" i manie w dupie sąsiadów.
  • Odpowiedz
@lukaszos: no teoretycznie może Cie podać do sądu bo zakłócasz jej mir domowy (wbrew obiegowej opinii spokój domowy to nie tylko cisza, ale ogólnie uprzykrzanie życia).

A tak z drugiej strony jakby ona Ci zasmradzała mieszkanie to ciekawy jestem czy byłbyś taki wyrozumiały... . Temat jest prosty - twoja wolność kończy się w momencie kiedy zaczynasz ograniczać wolność innych. Ciekawe czy jak sąsiadka kilka razy dziennie rozpalała by grilla na
  • Odpowiedz
@lukaszos: Gościu albo zadajesz naiwne pytanie albo z CIebie zwykły #!$%@? - zatruwasz komuś życie tym że przez swoje widzimisię smrodziesz i jeszcze cynicznie pytasz czy kobita może coś ci zrobić. Mam nadzieję że ogarniasz że równie dobrze to ona mogłaby robić coś co by tobie przeszkadzalo w życiu, a jeśli nie to mam nadzieję że wychwycisz plaskacza w pysk tudzież sąsiadka wpadnie na pomysł jak ci życie zatruć. Na
  • Odpowiedz
@sentinelx @Sssd @debenek @Kogutt @Mirko_z_Przypadku

Nie, balkon nie jest częścią wspólna nieruchomości. Balkon jest częścią składową mieszkania, tzw. pomieszczeniem pomocniczym (por. np. wyrok SN III CZP 10/08). Co ma sens - jest oddany do wyłącznej dyspozycji właściciela mieszkania, to właściciel za udogodnienie w postaci balkonu płaci więcej zakupując lokal (choć jego metraż nie wlicza się wprost w powierzchnię mieszkania), to posiadacz balkonu odpowiada za szkodę wyrządzoną tym, że z balkonu spadnie komuś na łeb doniczka.

Za części wspólne można ewentualnie (tu w orzecznictwie jest spór) uznać zewnętrzne elementy balkonu/fasady budynku (np. balustrada czy daszki). W dużym uproszczeniu - elementy wpływające na estetykę budynku widzianą przez obserwatora z zewnątrz. A i to nie jest oczywiste - inaczej nie byłoby popularnej np. w Warszawie albo w Szczecinie obudowy balkonu
  • Odpowiedz
@lukaszos: Heh tez mam takiego palacza. #!$%@? jak wychodzi zapalić to swoje drzwi od balkonu zamyka bo ma dziecko. #!$%@? ze moje wacha ten smród. #!$%@? was palacze balkonowe.
  • Odpowiedz