Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Mam przed sobą walkę z Gehrmanem, więc postanowiłem ubić wszystkich pozostałych bossów i wygląda na to, że został mi już tylko Laurence. Całe DLC ukończone, Orphan of Kos fakt, łatwy nie był ale nie licząc spamu obszarówkami w drugiej fazie (w zwycięskiej próbie zrobił chyba 6 pod rząd) była to uczciwa walka i jak ginąłem to wiedziałem gdzie zrobiłem błąd. Git gud i do przodu, w końcu poszło po może 10 próbach. Dłużej męczyłem się z niektórymi bossami w #eldenring.

Za to Laurence... Mimo ciuchów chroniących przed ogniem, wystarczy że się za bardzo zbliżę i nie dość, że zabiera mi dużo hp, to jeszcze wytrąca postać z równowagi, odsłaniając na kolejne ataki. Z kolei moje ciosy nie zabierają mu praktycznie nic. Arena jest mała, przez co łatwo się gdzieś zblokować (dlatego walki z Ludwigiem i Sierotą były dla mnie o wiele łatwiejsze), do tego boss potrafi mnie ubić jednym atakiem. To taka walka do pierwszego błędu i kaplica. Najlepsze, że w necie ludzie narzekają na drugą fazę. Ja po jakichś 5 próbach nawet się do niej nie zbliżyłem XD Maks zabrałem mu może z 40% życia i to na farcie. Dla mnie to chyba najtrudniejszy i najbardziej niesprawiedliwy boss z jakim walczyłem we wszystkich grach FS, czyli #darksouls 1-3 (przy czym trójkę przeszedłem może w 70% i bez DLC) oraz wspomnianym Elden Ringu. W DS 2 jedynym bossem jakiego nie pokonałem był opcjonalny, niebieski Smelter Demon z DLC i mam właśnie flashbacki z tej walki, bo tam też była absurdalnie mała arena, ogromne płonące ostrze i obszarówki z dupy a przede wszystkim ZERO jakiekolwiek przyjemności z gry. Tu jeszcze dochodzi walka z kamerą, która nawet bez lockowania w Bloodborne działa po prostu koszmarnie, bo więksi przeciwnicy potrafią skutecznie zakryć całe pole widzenia.

Gram od dwóch tygodni, co któryś wieczór i jak na Soulslike szło mi całkiem sprawnie ale teraz pewnie przez kolejny tydzień nie będę mógł zmęczyć tego jednego bossa () Jakieś rady? Gram tym toporem, który można wybrać na starcie gry, ulepszonym na maksa i z kamieniami pod obrażenia fizyczne.
#bloodborne
  • 17
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@sm_m: wrócę do domu i poczytam sobie o tych lochach, bo mam niby różne kielichy z bossów a jedyny, który miałem do wyboru przy tworzeniu to ten podstawowy, tylko z różną głębokością.
@jandiabeldrugi: Można natworzyć różnych, ale większości nie warto. Jak idziesz właściwą ścieżką to wszystko, co potrzebujesz znajdziesz po drodze (; Możesz się trochę zaciąć na jednym, bo grasz w nim tylko z połową HP.
@jandiabeldrugi: Lochy to są jak te wszystkie dungeony w Eldenie, czasami jeszcze #!$%@? nudniejsze i głupsze (jest parę gdzie dla beki zabierają ci połowę życia i dają na końcu tego samego bossa który teraz ciebie oneshotuje większością ataków). Spróbuj najpierw zmienić broń, jak grałeś pod topór to powinieneś mieć staty pod Whirligig Saw, i dalej z nim walcz. Ewentualnie jak nie szkoda ci spoilerów to zobacz jak inni z nim walczą.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@temp01_01: @wideokojimbo: sprawdzę ale myślę, że broń jest najmniejszym problemem, bo dobrze mi się gra tym toporem i przy pozostałych bossach dawał radę.

Zwłaszcza, że w Bloodborne poza ogniem raczej nie widzę takich myków jak w ER, gdzie grając builda pod krwawienie zmasakrowałem Godskin Duo za pierwszym podejściem i dopiero potem wyczytałem w necie, że to niby tacy elden ringowi Ornstein & Smough pod względem trudności ( ͡° ͜
@jandiabeldrugi: pytanie też jak z rozłożeniem punktów atrybutów. Przy toporze dla najlepszych osiągnięć powinieneś mieć 50str/25skl. Powyżej 50 siły nie ma sensu levelować
Bloodborne jest chyba najlepiej zbalansowaną grą FromSoft pod względem broni więc tym, że topór jest startowy nie musisz się przejmować
@jandiabeldrugi: Mi też Lorens więcej krwi napsuł niż Kos, który poleciał za 2 czy 3 razem xd Z Laurencem trzeba dobrze kontrolować arenę i wyczuć ten mały moment, który jest na uderzenie w pierwszej fazie. Potem to wiadomo cofanie i jeszcze większa uwaga na arenę zaoraną ogniem. Sam grałem szybką bronią i pewnie podbuffowanie błyskawicą da sporo dmg.
@sm_m: @wideokojimbo: @temp01_01: @Sand_dan_Glokta: @Obywatel_Kondominium: spróbowałem tym nożem do pizzy (whirligig saw) + papier pioruna i poszło za drugim razem ( ͡° ͜ʖ ͡°) W dalszym ciągu uważam, że ten boss jest koszmarnie zrobiony a uniknięcie części ataków do czysty random, zwłaszcza jak przesłoni całym cielskiem ekran. Kos = trudna ale fajna walka, Laurence = trudna i niefajna walka.
@jandiabeldrugi: Jakoś Ci nie podszedł, ja przeszedlem Bloodborne kilka razy i nie przypominam sobie, żebym mial z nim jakieś problemy. Najbardziej się z Ebrietas męczyłem za pierwszym podejściem, ale z perspektywy czasu to nie wiem czemu (;
@jandiabeldrugi: Mi właśnie Orphan of Kos sprawił najwięcej problemów. Grałem tylko w Bloodborne i Elden Ring, ale właśnie ten boss był dla mnie najcięższy z tych dwóch gier. Już nawet nie pamiętam ile razy do niego podchodziłem, a pokonałem go jedynie bo po wielu próbach nauczyłem się go parować.
Można go parować zarówno w pierwszej jak i drugiej fazie. Z tym że w drugiej fazie jest mniej okazji do sparowania, ale
@temp01_01: ja przez całą grę nie nauczyłem się dobrze parować ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zrobiłem właśnie dwóch ostatnich bossów i w czasie walki z Gehrmanem udało mi się go tylko raz sparować. Orphan of Kos nawet nie próbowałem parować. W Soulsach zazwyczaj gram lekką postacią z dużym DPS i paskiem staminy dłuższym niż zdrowia, więc i tutaj obrałem podobną taktykę i grę da się spokojnie przejść na
@jandiabeldrugi: Niestety ten boss taki jest, a przynajmniej ja go takim zapamiętałem - bardzo mało kontaktu bo się zbiera lepy. Taktyka to głównie czekanie na dogodny moment by uderzyć, a okienko jest niewielkie. To zależy co kto komu leży, mi Kos pasował jak większość podobnych jemu bossów - duża arena, sporo miejsca na unik. Najwięcej problemów było zazwyczaj z wielkimi #!$%@? na małej arenie - np. niektóre bestie w lochach albo