Aktywne Wpisy
mirko_anonim +5
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Wszyscy płaczecie, że kobiety wolą chadów i bad boyów, tymczasem ja jako zupełnie przeciętna, bezdzietna, szczupła i typowa szara myszka szukam spokojnego Mireczka, bez nałogów, który będzie ze mną jeździł w góry, doświadczał nowych rzeczy, będzie wspierał i akceptował w 100%. Zarabiam na siebie, utrzymuję się sama, mam oszczednosci, nie oczekuję, że facet będzie mial mieszkanie (jak będzie miłość to kupimy razem). Jedyne czego chcę w swoim życiu to
Wszyscy płaczecie, że kobiety wolą chadów i bad boyów, tymczasem ja jako zupełnie przeciętna, bezdzietna, szczupła i typowa szara myszka szukam spokojnego Mireczka, bez nałogów, który będzie ze mną jeździł w góry, doświadczał nowych rzeczy, będzie wspierał i akceptował w 100%. Zarabiam na siebie, utrzymuję się sama, mam oszczednosci, nie oczekuję, że facet będzie mial mieszkanie (jak będzie miłość to kupimy razem). Jedyne czego chcę w swoim życiu to
vulfpeck +204
Za to Laurence... Mimo ciuchów chroniących przed ogniem, wystarczy że się za bardzo zbliżę i nie dość, że zabiera mi dużo hp, to jeszcze wytrąca postać z równowagi, odsłaniając na kolejne ataki. Z kolei moje ciosy nie zabierają mu praktycznie nic. Arena jest mała, przez co łatwo się gdzieś zblokować (dlatego walki z Ludwigiem i Sierotą były dla mnie o wiele łatwiejsze), do tego boss potrafi mnie ubić jednym atakiem. To taka walka do pierwszego błędu i kaplica. Najlepsze, że w necie ludzie narzekają na drugą fazę. Ja po jakichś 5 próbach nawet się do niej nie zbliżyłem XD Maks zabrałem mu może z 40% życia i to na farcie. Dla mnie to chyba najtrudniejszy i najbardziej niesprawiedliwy boss z jakim walczyłem we wszystkich grach FS, czyli #darksouls 1-3 (przy czym trójkę przeszedłem może w 70% i bez DLC) oraz wspomnianym Elden Ringu. W DS 2 jedynym bossem jakiego nie pokonałem był opcjonalny, niebieski Smelter Demon z DLC i mam właśnie flashbacki z tej walki, bo tam też była absurdalnie mała arena, ogromne płonące ostrze i obszarówki z dupy a przede wszystkim ZERO jakiekolwiek przyjemności z gry. Tu jeszcze dochodzi walka z kamerą, która nawet bez lockowania w Bloodborne działa po prostu koszmarnie, bo więksi przeciwnicy potrafią skutecznie zakryć całe pole widzenia.
Gram od dwóch tygodni, co któryś wieczór i jak na Soulslike szło mi całkiem sprawnie ale teraz pewnie przez kolejny tydzień nie będę mógł zmęczyć tego jednego bossa (⇀‸↼‶) Jakieś rady? Gram tym toporem, który można wybrać na starcie gry, ulepszonym na maksa i z kamieniami pod obrażenia fizyczne.
#bloodborne
Nie musi akurat być ta sama broń. Możesz walczyć ze startową bronią - Saw Cleaver w normalnej postaci. Gość używa dodatkowo: bolt paper i beast blood pellet.
Zwłaszcza, że w Bloodborne poza ogniem raczej nie widzę takich myków jak w ER, gdzie grając builda pod krwawienie zmasakrowałem Godskin Duo za pierwszym podejściem i dopiero potem wyczytałem w necie, że to niby tacy elden ringowi Ornstein & Smough pod względem trudności ( ͡° ͜
Bloodborne jest chyba najlepiej zbalansowaną grą FromSoft pod względem broni więc tym, że topór jest startowy nie musisz się przejmować
Można go parować zarówno w pierwszej jak i drugiej fazie. Z tym że w drugiej fazie jest mniej okazji do sparowania, ale