Wpis z mikrobloga

Kolejny weekend z sprintem i kolejny raz praktyka pokazuje ten śmieszny format nie ma #!$%@? żadnego sensu
- jak masz kiepskie Q to dostajesz dodatkowe 33% dystansu do odrobienia strat (z czerwoną flagą przez całą noc w trakcie, co by tobie liderzy za bardzo nie uciekli za wczasu)
- na starcie ktoś tobie może zaryć w dupę, w jeździe w tłoku powszechna rzecz, nic z tym nie zrobisz, a cały weekend w dupę. Jak jesteś Maxem #!$%@?ącym się na ostatnim zakręcie glory lapa w Q3 Jeddah to w ramach "pocieszenia" twoje miejsce na starcie jest zależne od czasów, które zrobiłeś do tego momentu i skończysz na P2, jak się #!$%@? na ostatnim okrążeniu sprintu to przykro mi, #!$%@? na koniec gridu. I #!$%@? mnie to obchodzi, że byłeś 10s przed drugim kierowcą. Przez to kierowcy mniej ryzykują w sprincie bojąc się konsekwencji, co powoduje, że walka w sprintach jest często tylko pozorem walki

#!$%@?ć sprinty w #!$%@?, a jak je rozgrywać to już lepiej wyłonić miejsca na gridzie drogą losowania, przynajmniej będzie śmiesznie jak na starcie Latifi i Stroll z dupy będą okupować pierwszą linie, a Max z Karolami i Czeko będą przebijać się z drugiej dziesiątki
#f1
  • 4