Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie polecam zakochiwać się w dziewczynie swojego bardzo dobrego kumpla. Jestem w związku od dłuższego czasu, jesteśmy zaręczeni, choć na razie nie planujemy ślubu. Jako para mamy gorsze i lepsze momenty, jak każdy. Problem polega na tym, że od ponad pól roku zakochałem (a może zauroczyłem) się w dziewczynie kumpla. Oczywiście trzymam to w sobie, staram nie dawać żadnych sygnałów nikomu. Ani swojej różowej, ani jej, ani najlepszemu przyjacielowi. Problem jest taki, że nie mogę przestać o niej myśleć. Mam wrażenie, że jest to moja bratnia dusza, nawet zainteresowania mamy zbieżne (oboje graliśmy w siatkówkę). A wygląd, uśmiech ma obłędny, zwalający z nóg. Ktoś powie, że być może to tylko zauroczenie, ale co z tego, skoro "męczy" mnie to uczucie już od dłuższego czasu? Cieszę się, że ma dobrego chłopaka, którego znam prawie od dziecka, ale boli, że nigdy już nie będziemy razem. Czy ona go kocha? Nie wiem, być może tak. Niestety nie mogę się ujawnić z moim uczuciem. Za dużo bym namieszał w życiu innych ludzi, zraniłbym swoją różową, rozbił paczkę przyjaciół, stracił kumpla. Nie chcę być egoistą. Zresztą nie mam pewności, że ona czuję to samo (gdybym tylko mógł wyczytać to z jej głowy, oczu...). W moim towarzystwie jest raczej powściągliwa - pytanie dlaczego? Być może czuje podświadomie moje uczucie i nie chce mi dawać żadnych szans, a być może czuje to samo? No właśnie, tego nie dowiem się nigdy. Być może to tylko moje urojenia, a jej to nawet nie przeszło nigdy przez myśl. Pozostaje liczyć, że kiedyś mi przejdzie. A na razie muszę do niej wzdychać podczas samotnych wycieczek motorem, udawać, że traktuję ją jako zwykłą koleżankę, tłumić w sobie najmniejsze sygnały. Zerwanie kontaktu niestety nie wchodzi w grę, choć byłoby to najłatwiejsze. Złapałem się na tworzeniu w głowie scenariuszy typu - co by było, gdybym to ja był na jego miejscu? Gdybym to ja ją spotkał tych kilka lat temu na swojej drodze? Muszę się od tego uwolnić, tylko jak? Nie spodziewałem się, że próba zaakceptowania takiego stanu rzeczy wywołuje aż fizyczny ból serca, rozkojarzenie. Od jakiegoś czasu nie ma godziny, bym o tym nie myślał, jak się tego uczucia pozbyć. Z drugiej strony mam wspaniałą różową, mądrą, poukładaną i wierną, której za żadne skarby świata nie chcę zranić. Wspomożcie dobrym słowem Mirki. Doradzćcie coś. Zanim skrytukujecie, postawcie się w mojej sytuacji. Uwierzcie, gdyby istniał jeden magiczny sposób na odkochanie - z chęcią bym go użył. Jak sobie z tym poradzić?
#przegryw #feels #przegryw #smutnazaba #milosc

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62c7f5abde466182135464c7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 7
@AnonimoweMirkoWyznania:
1. Zwal konia jak o niej myślisz za mocno, Serio, trochę cisnienia zejdzie,
2. Próba jakiś wyznań na 95% zakończy się utratą różowej, kumpla i obiektu westchnień. Jeśli ta dziewczyna nie próbuje się do Ciebie zbliżyć i łapać kontaktu sama z siebie to Twoje wzdychanie jest jednostronne. Jesteś po prostu kolegą z którym fajnie sie gada i tyle.
3. Czeka Cię zerwanie z różową tak czy siak, bo to nie