Wpis z mikrobloga

Ostatnio jakis janusz pod obrazkiem sie zesral ze to uczy dzieciakow zycia. Chvja do mordy. Krzyk januszy ze nie da sie juz dymac polakow na kase w robocie gdzie zapieprzają jak konie. Lata 90 odeszły w zapomnienie i januszom nerwy puszcza ze teraz mozna przebierać ofertami zamiast prosic o angaż w zbieraniu malin w upale 40st za 8ziko do kieszeni.
  • Odpowiedz
Jprdl. Obowiązkiem rodziców jest utrzymanie dziecka, jeśli je wydali na świat. Pracowałam fizycznie na studiach i nic mnie to nie nauczyło, oprócz tego, ze na takich sezonowych emigracjach jest dużo polakow, którzy przewalają to co zarobią na alkohol i narkotyki. Super szacunek do pieniądza XD


@somskia: Nie pisz takich głupot. Jesli ciebie to nic nie nauczylo to slabo, ale ogolnie ciezka praca, faktycznie uczy szacunku do pieniadza, czy jakiejs pkory. Jak
  • Odpowiedz
@essos: No mnie szacunku do pieniądza nauczyli rodzice :) dla mnie mówienie, ze tylko praca fizyczna jest cię w stanie tego nauczyc jest głupota. Rodzice wpajają ci wartości, szacunek do ludzkiej pracy. Mogę zapieprzac 10 lat na produkcji i nie mieć pokory, co z reszta widziałam pracując sezonowo. Mogę tez tak nigdy nie pracować i mieć szacunek do ludzi świadczących różne usługi. Wszystko leży w WYCHOWANIU mój drogi. Z reszta to
  • Odpowiedz
Pracowałam fizycznie na studiach i nic mnie to nie nauczyło


@somskia: a mnie nauczyło. Nauczyło mnie że jakbym miał za taką samą kasę pracować na łopacie, albo pracować umysłowo (pomijam ploteczki, kawusie i inne #!$%@?, tylko czystą pracę), to bez wahania wybrałbym pracę fizyczną, bo po umysłowej wracałem do domu wykończony i nic mi się nie chciało, a po fizycznej byłem po prostu zmęczony, ale miałem siły i chęci na inne
  • Odpowiedz
@Probz: raz w życiu poszłam zbierać porzeczki mając 15 lat i za koszyczek było 6 zł. czaicie jak małe są porzeczki, a jak duże te koszyczki? xD To trochę mi zeszło i chyba ze trzy godziny zbierałam te zasrane porzeczki. Ze względu na deszcz Janusze zarządziły koniec na dzisiaj, więc miałam ponad 3/4 tej kobiałki, ale Janusz stwierdził, że miało być do pełna, więc nie może mi wypłacić.
Więc 3h #!$%@?łam
  • Odpowiedz
@clifford111: jedyne co opłaca się zbierać to borówki, mi płacili w 2015 roku 6 zł za kobiałkę, zbierałem dwie w godzinę, wychodziło 12 zł na godzinę, przy pensji minimalnej 8 zł

Truskawki opłacają się o ile są duże i jest ich wysyp. No ale praca na mega słońcu, przy borówkach można się przynajmniej schować

Nie wiem jak ty zbierałaś te porzeczki, ja duże 8l wiadro zebrałem w 1,5h w domowym ogródku
  • Odpowiedz
@essos:

Nie pisz takich głupot. Jesli ciebie to nic nie nauczylo to slabo, ale ogolnie ciezka praca, faktycznie uczy szacunku do pieniadza, czy jakiejs pkory. Jak ktoś sie nagle dorobi, to lepiej to docenia i nie patrzy też z wyższością na innych wtkonujących tego typu prace


Jedyne czego ciężka praca za beznadziejne pieniądze uczy to o niesprawiedliwości świata. A wszystko inne to mity narracyjne liberalizmu celem racjonalizacji jego bytu. Bajeczki, że
  • Odpowiedz
@brednyk: niestety, ale nie mieliśmy szkolenia zrywania porzeczek. pamiętam tylko, że miałam strasznie poranione ręce, bolała mnie głowa od upału i ciągle ktoś mi sapał nad uchem, że za wolno
  • Odpowiedz
@clifford111: ja też nie miałem szkolenia ze zrywania borówek. Pracowałem na dwóch plantacjach u dwóch różnych gospodarzy. U jednych było dosyć małe pole i kilkunastu ludzi a na drugim ogromne pole i 50-60 ludzi codziennie. I jak zaczynałem n tym małym polu to w 4,5h zebrałem tylko 5 kobiałek, czyli 30 zł
Ale w następnych dniach już średnio 7-8

Po tygodniu jeździłem już tylko na duże pole i zbierałem 10-12 kobiałek
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight: nie, ważniejsze jest życie po pracy. Inaczej miałbyś wszystko drogie i za tą swoją nieco wyższa pensję nic byś nie kupił. Wolisz zarabiać 12 zł na godzinę i kupić truskawki za 8 zł czy zarobić 20 zł a truskawki mieć po 25 zł?
  • Odpowiedz
@brednyk: uuu, widzę fan starych ksiąg oświecenia jak brednie Adama Smitha, klasyk Januszka o ludziach po pracy. Jak zawsze wyznawca starych ksiąg jak i neoliberał zapomina o istnieniu krzywej popytu i podaży. A popytu na takie prace, za takie pensje jak widać nie ma.
  • Odpowiedz
@TheKirghizLight: to nie kwestia bycia fanem, tylko realia rynkowe. Patrzysz na to co widać, nie widzisz tego czego nie widać na pierwszy rzut oka. Czyli ogromny wzrost kosztów, przez co świeże owoce, warzywa i mięso są drogie.

Ale ciebie to nie intresuje, ty i tak jesz fast foody i chiperki

Parę lat temu był popyt, bo nie było takiego socjalu
  • Odpowiedz
@Probz: Mam podobne doświadczenie jak wiele osób w kometarzach. Nic mnie tak nie zastopowało w rozwoju zawodowym i nie dało poczucia, ze nic nie osiągnę, jak gówniana praca za gowniane pieniądze. Nie nauczyło mnie to żadnego etosu pracy, bo w takiej gownopracy nie ma zasad. Jest #!$%@? i kombinatorstwo. Nie nauczyło szacunku do pieniądza, bo i tak starczało tylko na absolutne minimum, nawet nie było z czego oszczędzić.
  • Odpowiedz