Wpis z mikrobloga

Wigilia, dzwonek do drzwi... Kobieta otwiera, a tu tuż za progiem stoi bezdomny.

- Dzień dobry Pani, czy poratowałaby Pani biednego człowieka kawałkiem suchego chleba?

Kobieta spojrzała na niego z litością i mówi:

- O widzi pan! Właśnie zrobiłam tort, to panu dam kawałek.

- Nie, nie! Proszę się nie fatygować, suchy chleb w zupełności wystarczy.

- Ale, proszę pana, to żaden kłopot, naprawdę, nie będzie pan w Wigilię suchego chleba jadł!.

Po dłuższym okresie sporu bezdomny w końcu zgodził się przyjąć kawałek tortu. Idzie z nim przez ulicę i mruczy pod nosem:

- No i jak ja przez to denaturat przepuszczę?!

#suchar
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach