Wpis z mikrobloga

Obejrzałem wczoraj z córką Dzień Niepodległości Emmericha.
Fajne odświeżenie.
Pierwsze co się rzuca w oczy to malo spotykany obecnie sposob prowadzenia fabuły. Stopniowe budowanie napięcia wciąż wywoluje efekt wow. Zwroty fabularne nie przekombinowane jak w dzisiejszym kinie wchodzą gladko i nie irytują.
Aktorsko film leży po za oczywiście Goldblumem.
Mówcie co chcecie, ale facet zawsze kradnie show w każdym filmie, chocby pojawił sie na kilka sekund.
Ubóstwiam skurczybyka.
Drugim plusem bym zapomniał Randy Quaid.
No ale nazwisko z Tottal Recall zobowiązuje ( ͡~ ͜ʖ ͡°).
Pullman przez caly film ma kija w dupie i stroi miny jak by przegrywal na automatach w street fighter.
Ta cala vivica fox to wątek ktory nalezalo by wyciąć dla dobra fabuly i walorów estetycznych.
No i ostatecznie will smith kładzie caly film. Ten wymuszony zart ala John Mclaine i typowo yo nigga zachowanie są juz dzis dla mnie nieakceptowalne i powodowowalo uszczypniecia zenady delikatnie mówiąc.
Nad babolami nie będę się pastwil, bo juz wystarczajaco zesrali sie w #nowafantastyka po premierze wyrzygiem pt. " murzyn, pijak i żyd ratują swiat".

W sumie nie chce mi sie pisać.

Ogolnie fajny odmóżdrzacz to czipsów.
#film #filmy #filmnawieczor
Pobierz
źródło: comment_1655965448gSpBcLTlhE90QE22FdlZ1H.gif
  • 11
@erebeuzet: Jak ten czas leci. Byłem w USA na premierę tego filmu która miała miejsce właśnie w ich święto niepodległości. Niezły był szał ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ile lat ma córka? Bo nie wiem czy mojej starszej mogę to już pokazać aby potem zasnęła w nocy ;)