Wpis z mikrobloga

@kuroszczur: Jak byłem mały to do szkoły nosiło się kanapkę z serem zawiniętą w gazetę, a piło się wodę z kranu w łazience. Niezależnie od tego czy kto miał kanapkę czy nie miał nikt nie chodził głodny bo po 2 lekcji był kubek ciepłego mleka, a około godziny 12 obiad na szkolnej stołówce. Do domu mleko codziennie przynosił pod drzwi pan mleczarz wystarczyło wystawiać szklane butelki na noc....
Do domu mleko codziennie przynosił pod drzwi pan mleczarz wystarczyło wystawiać szklane butelki na noc....


@pacuja Fajnie, że mieliście taką usługę. Mój niebieski też mi mówił, że tak było. Ja musiałam chodzić do mleczarni z pustymi butelkami i wymieniać na pełne. Z kolei u cioci na mazurach na osiedle przyjeżdżał pan z bańkami i można było iść sobie nalać mleka do butelki.