Aktywne Wpisy
Mój niebieski ma jakąś dziwną cechę charakteru, której nie umiem nazwać, a objawia się chęcią decydowania za mnie, wymyślania, komentowania, wymądrzania się.
Chcieliśmy pojechać na zakupy odzieżowe, żeby wymienić garderobę na nową, jednak z racji dużych wydatków ostatnio przełożyliśmy zakupy na kiedy indziej - gdy będziemy mieli odłożoną sumę pieniędzy na zakupy.
Jakoś na wiosnę również pojechaliśmy na zakupy ale tylko kilka rzeczy niebieski kupił a że to był spontaniczny wypad, a
Chcieliśmy pojechać na zakupy odzieżowe, żeby wymienić garderobę na nową, jednak z racji dużych wydatków ostatnio przełożyliśmy zakupy na kiedy indziej - gdy będziemy mieli odłożoną sumę pieniędzy na zakupy.
Jakoś na wiosnę również pojechaliśmy na zakupy ale tylko kilka rzeczy niebieski kupił a że to był spontaniczny wypad, a
mickpl +102
Dużo osób w necie, a nawet niektórzy znajomi, mówi że rezygnuje z zakupu mieszkania, bo ceny odleciały na poziomy dla nich nieakceptowalne.
Nie czekają na spadki, nie oczekują krachu, nie zastanawiają się na stopami. Po prostu nie kupują, bo jest za drogo.
Zasługi trzeba oddać Waldemarowi Budzie, który kredytem 2% i wywołaniem FOMO wykluczył jakieś 80% potencjalnych kupujących oraz pozwoli deweloperce na wycofanie promocji.
Drugie miejsce na podium dla Glapy, który utrzymuje
Nie czekają na spadki, nie oczekują krachu, nie zastanawiają się na stopami. Po prostu nie kupują, bo jest za drogo.
Zasługi trzeba oddać Waldemarowi Budzie, który kredytem 2% i wywołaniem FOMO wykluczył jakieś 80% potencjalnych kupujących oraz pozwoli deweloperce na wycofanie promocji.
Drugie miejsce na podium dla Glapy, który utrzymuje
Oddałem samochód do ASO na naprawę powypadkową. Pierwszy raz przez to przechodzę, więc wybaczcie niewiedzę. Naprawa przez mojego ubezpieczyciela, ale na koszt sprawcy. Czy jest jakaś instytucja/zawód, której można zapłacić i sprawdza czy naprawa została zrobiona zgodnie ze sztuką, a ASO nie odwaliło fuszerki? Samochód ma tylko 3 lata i niechciałbym później się denerwować, że coś jest nie tak.
1. Dajesz X zł i Ci po prostu mówią że jest ok i śpisz spokojnie.
2. Jeśli nie jest ok to wtedy płacisz gruby hajs na rzeczoznawcę który ma zawalony terminarz na cały miesiąc.
Ja sobie odpuściłem po tym jak usłyszałem że będzie to kosztować 1,5k zł i wiąże się z odkręcaniem elementów
https://gazetakrakowska.pl/krakow-wypadek-na-al-pokoju-sa-utrudnienia-w-ruchu-zdjecia/ar/c1-16422801
generalnie tak to działa bo "z grubsza" wszystko jest robione jak powinno a jakieś tam niedociągnięcia (coś tam zatroszczy, coś tam puka na dołku) to zauważa się później,
inna sprawa to zgodność tego co zrobili z tym co deklarowali, że zrobią
Jak odbierałem auto po naprawie to okazało się że montując maskę uszkodzili oba błotniki i narożniki maski do tego jak lakierowali to nie zabezpieczyli drzwi i polakierowali jakiś piasek. Zrobiłem dramę i poprawili.
Teraz podnoszę maskę i się okazuje że cały rant maski jest zjechany do gołej blachy... Także w pn kolejna reklamacja