Wpis z mikrobloga

jestem pierwszy dzień w robocie po tygodniowym 'urlopie'.

urlop jak na polaka przystało wzięty bo zacząłem remont mieszkania + chciałem sobie poogarniać jakieś rzeczy, troche odpocząć.

skończyło się na tym, że dzień w dzień wstawałem o 7 żeby załatwiać jakieś sprawy, gonitwa po urzędach, składach budowlanych, z domu wychodziłem o 9 wracałem o 19, nawet nie zdawałem sobie sprawy ile gówna mi się nagromadziło w życiu. czas siąść na dupie miałem dopiero w niedziele.

włączyłem kompa rano (i tak całe szczęście że HO), zobaczyłem co sie dzieje na mailingu, 8.30 kieras dzwoni z jakimiś debilizmami ze maila wysłał i w sumie to załatwione są te sprawy które nagrałem przed urlopem, bo te co mieli mi na zastępstwie zrobić to nic sie nie udało bo nie umeli xD, #!$%@? szczerze zapragnąłem #!$%@?ąć tym wszystkim i być jakimś bezrobotnym czy coś.

#pracbaza #zalesie #niewolnictwo
Pobierz eltanol3000 - jestem pierwszy dzień w robocie po tygodniowym 'urlopie'. 

urlop jak...
źródło: comment_1654504645rIGmsvb2Jpt47BlpWUxeq3.jpg
  • 3
@Zeequen:

Ucz się na błędach.

Ja jak poświęcałem tydzień na niewielki remont to albo do poprzedzającego weekendu albo w trakcie tygodnia roboczego skompletowałem 95% czynników wytwórczych typu regipsy, gładzie, metale, farby itp. Jak przyszedł czas pracy to w zasadzie nic remontowi nie przeszkadzało i zostały mi jeszcze ze dwa dni na luzik.

Gówno, które się gromadzi w życiu należy ogarniać w miarę możliwości na bieżąco i nie jest wytłumaczeniem, że przez