Wpis z mikrobloga

@KleKotka: znakomita większość z nas poświęca 1/3 doby (nie licząc dojazdu do miejsca pracy, ogarnięcia się do roboty itd.). Znakomita większość z nas pracuje nie z własnej chęci, a tylko dlatego by mieć za co żyć robiąc coś co ich w najmniejszym stopniu nie interesuje.

Ale dziękuje za radę - jest całkiem dobra. Po kilku mocniejszych wstrzasnieniach mózgu pewnie jakiekolwiek przemyślenia przestają człowieka trapic
@pq18: No to tylko i wyłącznie wasza wina, że jesteście tak #!$%@?, że nie potraficie nauczyć się czegoś, co dałoby wam interesującą pracę z której bylibyście zadowoleni. Czuć #neet HATFU
@humpf: jak najbardzej.
Jesteś przez te 8 godzin wolny i możesz robić co Ci się tylko podoba, czy jednak jesteś rozliczany z czasu pracy i raportujesz swojemu panu zarządcy co przez ten czas robiłeś, starając się przy okazji taić swoją produktywność byle tylko nie przydzielił większej ilości roboty?
@KleKotka: mam prace dająca stosunkowo niezłe zarobki (kilka średnich krajowych w duzym korpo).
Moje przemyślenia odnoszą się do pracy zarobkowej ogółem. Tylko nieliczni wykonywaliby zarobkowa prace bez potrzeby. Jesteśmy niewolnikami systemu stworzonego dekady temu. Produktywność pracownika stałe rośnie - zarobki już niekoniecznie. 8 godzinny dzień pracy to archaiczny przeżytek, a #!$%@? w stylu: „to złej pracy próbowałeś, musisz innej spróbować, mowie Ci innej spróbuj” niczego wartościowego do dyskusji nie wnosi
@KleKotka: jeżeli dorośnięciem do rzeczywistości nazywasz akceptację faktu, ze życie polega na #!$%@? do późnej starości, po to by w kilkadziesiat lat spłacić kurnik w bloku z wielkiej płyty i cieszenie się z resztek naszego cennego czasu, których w robocie nie spędzamy, to fakt - nie dorosłem i mnie z tego powodu nie jest jest za bardzo przykro
@pq18: A czy ja pisałam o jakichś wielkich płytach czy coś? Pisałam o systemie pracy, jak ci nie odpowiada to wyprowadź się do innego kraju, gdzie ten system wyglada inaczej.