Wpis z mikrobloga


Wydaje mi się, że dostępność mieszkaniowa nigdy nie była tak niska w tym wieku jak teraz. Nie zazdroszcze młodym osobom na dorobku obecnej sytuacji, wcale się nie dziwie czemu tak wielu z was ma obsesje na punkcie spadku cen i zazdrości tym którym udało się kupić coś dla siebie kilka lat temu nawet o połowę taniej, to normalna sprawa. Na zachodzie już wiele lat temu duże miaste odjechały cenowo przeciętnym zjadaczom chleba i niewielu ludzi stać na własne cztery kąty.

Nikt nie zna przyszłości, ale szczerze podziwiam optymizm niektórych tagowiczów sądzących że u nas akurat będzie inaczej i to przy absolutnym braku polityki mieszkaniowej państwa, z resztą trochę już na to późno i mleko się rozlało. Jeśli rzeczywiście nastąpi korekta i na rynku pojawią sie spadki, radzę nawet się nie zastanawiać nad zakupem jeśli znajdziecie coś fajnego, być może dla części z was będzie to ostatnia okazja by nabyć coś własnego. Oczywiście o ile będziecie mieli odpowiednio wysokie zarobki albo wkład własny
#nieruchomosci #mieszkanie #mieszkaniedeweloperskie #kredythipoteczny
  • 15
  • Odpowiedz
By dostać kredyt mieszkaniowy w pojedynkę na kwotę 500k trzeba na dzień dzisiejszy około zarabiać 12-13k, a to nie koniec spadku zdolności. Ceny najmu skoczyły do góry o 20-30% za sprawą imigracji z Ukrainy jak i po części rosnących rat kredytów mieszkaniowych.


@Dusk_Forest77: W obliczu inflacji i rosnących st00pek to się nie bierze kredytu zmiennoprocentowego, tylko stąłoprocentowe i inwestuje.
  • Odpowiedz
Wydaje mi się, że dostępność mieszkaniowa nigdy nie była tak niska w tym wieku jak teraz


@Dusk_Forest77: W porównaniu do czego?

Za komuny, dostawałeś kartkę i miejsce 753 na liście do swojego M2.
W latach 90' nikt nie kupował mieszkań, bo nie miał pracy xD
W latach 00 mało ludzi budowało, bo większość produkcyjnych uciekła za granicę,
kto chciał się wyrwać z Tuskowej krainy miodem i mlekiem płynącej brak kredyt we
  • Odpowiedz
@Dusk_Forest77: Wydaje mi się, że spadki cen mieszkań są nieuniknione. Ale nie zmienia to faktu, że nawet przy bardzo duzym spadku o np. 20% (np mieszkanie w duzym miescie 80m z 1mln do 800tys) na takie mieszkanie bedzie stać tylko najlepiej zarabiających. I ci zarabiający mniej (czyli okolice sredniej krajowej) przez najblizsze kilka lat będą wyłączeni z rynku
  • Odpowiedz
@Dusk_Forest77: ale fomo ci wjechało gościu, jak tylko trochę spadnie brać!

a co do młodych, jeśli młodzi będą mieli źle to starzy też, bo młodzi wyjadą, a ci co zostaną nie będą się rozmnażać ( ͡° ͜ʖ ͡°) emerytury to tam ciul, kto leczyć biednych staruszków będzie i utrzymywać infrastrukturę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@perfumowyswir: Fomo? Mnie ten problem na szczęście nie dotyczy. Na zachodzie nie jest z tym lepiej niz w Polsce, mentalnościowo owszem, pod względem zarobków dla przeciętniaka trochę lepiej, chociaż zakup mieszkania w takim Berlinie czy Amsterdamie czy Monachium jest dla takiej osoby jeszcze mniej realny ze wg na ceny. Jak jesteś specjalistą to w Polsce zarobisz podobnie, może trochę mniej a życie jednak tańsze. Czasy masowej emigracji juz trochę minęły poziom
  • Odpowiedz
Za komuny, dostawałeś kartkę i miejsce 753 na liście do swojego M2.

W latach 90' nikt nie kupował mieszkań, bo nie miał pracy xD

W latach 00 mało ludzi budowało, bo większość produkcyjnych uciekła za granicę,

kto chciał się wyrwać z Tuskowej krainy miodem i mlekiem płynącej brak kredyt we frankach z którym buja się do dzisiaj ( bo inaczej nie miał zdolności i papa).

Prawda jest taka, że tak tanich i
  • Odpowiedz
@Filipterka25: oszczędzających czy inwestujących? Bo oszczędzający powinien móc w spokoju założyć lokatę czy kupić obligacje i już. Co to za złoty okres, jak po odjęciu Belki nawet stóp procentowych się nie sięga, a co dopiero inflacji. Chyba że masz jakieś optymistyczne przewidywania?
  • Odpowiedz
@Dusk_Forest77: na zachodzie nie jest lepiej, a większość lepiej płatnych prac w Polsce jest dla zachodnich korpo hmm ( ͡° ͜ʖ ͡°) i tu niestety póki jesteśmy tani to z nami będą. Idąc dalej pomijając zawód programisty, budowlańców w każdym aspekcie nas deklasują zachodnimi zarobkami. Co do Berlina, za średnią berlińską pensję pracuje się obecnie rok krócej na mieszanie 40m2 niż w Warszawie także dramatu też nie
  • Odpowiedz
Co to za złoty okres, jak po odjęciu Belki nawet stóp procentowych się nie sięga, a co dopiero inflacji.


@herbatananoc: Na skarbowych się osiąga, ale nie wiem jakie to ma znaczenie, skoro oszczędzanie na kupienie większej ilości koszyków do wyliczania CPI jest bez żadnego sensu - jak ciuła się na mieszkanie to liczy się szybkość przyrostu oszczędności w stosunku do zmian ceny mieszkań, jak na samochód do samochodu, jak na śledzia
  • Odpowiedz
@LuQano:

wariant 1:

- Bierzesz kredyt o procencie X.
- wkładasz go na instrument o oprocentowaniu x/0,81+y
- zarobiłeś 0,81y

wariant 2:

- masz kilka kart kredytowych lub limitów odnawialnych, każdy musi mieć grace period (okres, kiedy możesz zwrócić pożyczoną kasę bez żadnych odsetek ani opłat), co najmniej jeden musi mieć opcję by w grace period łapały się zwykłe przelewy z karty/limitu na rachunek
- wypłacasz z tego z darmowymi przelewami
  • Odpowiedz
@LuQano: dodam, że wariant 3 jest... najłatwiejszy. Jak płacisz w grace period a karta jest darmowa to zysk będzie na czymkolwiek, nawet na koncie oszczędnościowym - niewielki, ale jest. 1 i 2 wymagają przenorania się przez oferty bankowe i/lub brania kredytu wcześniej (kiedy stopy są przed wzrostem) niż papiery wartościowe (brane już po wzroście lub spadku cen obligacji).
  • Odpowiedz