Wpis z mikrobloga

Tl;dr : Jakie mogą być powody tego, że wychodzi mi zawsze zakalec z ciasta?

Moja matka zawsze mi powtarzała, że wszystkie baby w naszej rodzinie są wyjątkowymi beztalenciami jeśli chodzi o pieczenie ciast. Z jej ust padało nawet słowo "klątwa" xD Faktycznie, nie wychodziły jej nawet ciasta z pudełka, dlatego w pewnym momencie się poddała i całkowicie przerzuciła się na kupne wypieki. Jestem racjonalnym człowiekiem, dlatego pomyślałam, że pewnie była to kwestia jakichś błędów cukierniczych, nietrzymania się przepisu, no nic nie dzieje się bez przyczyny. Ale moje ostatnie 10 prób upieczenia prostych wypieków (jakieś drożdżowe, biszkopt z owocami, babeczki) skończyły się w koszu na śmieci. Właśnie wywaliłam drugą blachę muffinek, które miały być niespodzianką dla mamy. Oczywiście przepis był opatrzony tytułem "zawsze wychodzi" - otóż nie tym razem. Już witałam się z gąską, bo widziałam przez szybę, jak ładnie rosną, ale potem równie spektakularnie oklapły i zamiast 12 pysznych truskawkowych muffinek wyszło mi 12 mokrych zakalców xD
Wiem, że to problem z d*py, ale dla swojej własnej satysfakcji chciałabym w końcu upiec coś, co będzie nadawało się do konsumpcji. Wiem, że są ciasta bez pieczenia, ale chciałabym w końcu odnieść jakiś sukces na tym polu. Myślałam, że to może wina piekarnika, ale zaopatrzyłam się w termometr - okazało się, że rzeczywiście trochę przekłamywał temperaturę, ale teraz już mam nad tym kontrolę i to nie jest problem. Trzymam się przepisów co do grama, zawsze cackam się z tą masą jak z dzieckiem.

Stosuję się do zasad:
-składniki w temperaturze pokojowej
-mieszaj w jedną stronę
-nie mieszaj za długo
-nie otwieraj piekarnika w trakcie pieczenia
-wkładaj ciasto do dobrze nagrzanego piekarnika

Wiem, że są ciasta z kruchego ciasta, które nie muszą wyrastać, jak np. szarlotka. Chociaż z nią też miałam ostatnio problem, bo w środku była niedopieczona, a na zewnątrz już brązowa. Udało mi się ją uratować, ale nawet coś takiego nie obyło się bez problemów.

Ale się rozpisałam, pewnie nikt tego nie przeczyta, ale przynajmniej wylałam choć trochę frustrację XD #gotujzwykopem #pieczzwykopem #ciasto #cukiernictwo #zalesie
  • 16
@highhopes: może za bardzo trzymasz się tych przepisów. pieczenie, gotowanie to nie jest praca w laboratorium, gdzie się przestrzega procedur, miar i wszystkiego. może spróbuj następnym razem coś zmienić i wyjdzie w końcu. ja nie ważę składników nigdy, a raczej daję na oko i pod swój smak, bardziej zwracam uwagę na to jakiej konsystencji jest surowe ciasto itp. i wychodzi w 90% przypadków. sama mąka od 2 różnych producentów może dawać
@highhopes: Ja bym proponował 2 rzeczy:
- Spróbuj upiec w innym środowisku (u kogoś innego) oczywiście jak będziesz miała możliwość. Może coś specyficznego jest w twoim piekarniku, przyborach kuchennych, etc. W szczególności jeśli twoja mama z tych samych korzystała.
- Spróbuj upiec ciasto razem z kimś kto ma w tym doświadczenie, może macie w rodzinie jakieś specyficzne zachowanie, które nie rzuca się wam w oczy a ktoś z zewnątrz to zauważy
@highhopes: co to za zabobony z mieszaniem w jedną stronę xD mieszaj tak, żeby było dobrze, a nie dwanaście razy zgodnie ze wskazówkami zegara o pełni księżyca.
Co do nieotwierania w trakcie pieczenia - też nie do końca. Jak już minie czas podany w przepisie to otwórz piekarnik i wbij wykałaczkę w ciasto, jeśli w środku jest surowe to jeszcze zostaw na 5-10 minut. Operację powtarzaj do skutku
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@heater: nie, mama przerabiała 3 piekarniki i na każdym wychodziła lipa, ja sobie ostatnio sprawiłam nowy i nawet to nie pomogło xD

Co ciekawe z gotowaniem nie mam takich problemów. Może nie ma jakiegoś szału, ale parę osób mnie już chwaliło.

@Okoproroka: no w sumie to coś w tym może być, bo ta grzałka ma chyba jakiś spóźniony zapłon. I w sumie jak tak myślę, to chyba rzeczywiście dzisiaj przesadziłam