Wpis z mikrobloga

  • 18
1634 + 1 = 1635

Tytuł: Przeminęło z wiatrem
Autor: Margaret Mitchell
Gatunek: klasyka
Ocena: 9/10
ISBN: 9788381257756
Tłumacz: Celina Wieniewska
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 1056
Wspaniała to była lektura, warta przeczytania, warta sięgnięcia, warta zapamiętania. Akcja powieści rozgrywa się podczas oraz po wojnie secesyjnej i zaskoczyło mnie jak silnym tłem dla fabuły jest ten konflikt. Sporo miejsca poświęcono bitwie o Atlantę w 1864 roku i aż mam ochotę sięgnąć po monografię tego starcia. Główną bohaterką powieści jest Scarlett O'Hara, którą poznajemy jako rozwydrzoną szesnastolatkę, której w głowie flirty i mężczyźni. Wojna jednak przerywa tę idyllę i kobieta jak i reszta postaci musi się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Bohaterowie są trochę nierówni, gdyby nie Scarlett, irytująca przez całą powieść, to mógłbym się pokusić o 10/10, natomiast jej postać jest rekompensowana przez Rheeta Butlera, który został świetnie wykreowany. Jego wejścia, teksty, rozgrywanie Scarlett to mistrzostwo świata i są to fragmenty, które czyta się z przyjemnością. W ogóle, Margaret Mitchell dosyć przenikliwie przedstawia stosunki damsko-męskie. Czasami się czułem jakbym czytał jakąś pastę rodem z Wykopu, ale niektóre rzeczy można odnosić do własnych doświadczeń życiowych i obecnych czasów. To też świadczy o pewnej ponadczasowości tej powieści. "Przeminęło z wiatrem" to oczywiście tęsknota za starym światem, plantacjami, niewolnikami, balami, które po wojnie secesyjnej zostały utracone na rzecz życia w mieście, wyzwoleńców i pracy, co do której elity nie były przyzwyczajone. Margaret Mitchell dobrze się udało odmalować te kontrasty i ciekawi mnie jaki jest teraz odbiór tej powieści w Stanach, zwłaszcza w kontekście przedstawienia czarnoskórych. Książka znakomita, godna swojej sławy.

#bookmeter #ksiazki #klasykabookmeter
źródło: comment_1653557608W3jBzWXhxaHkvl1iAbjDMo.jpg