Jedno z moich zawodowych doświadczeń nauczyło mnie w sumie sporo o relacjach. Pracowałem jako barman w klubie w Nowym Jorku który miał renomę gejowskiego a co za tym idzie - spotykali się tam geje. Czemu o tym mówię? Środowisko gejowskie to według mnie jeden z lepszych dowodów na to, że mężczyźni są lepszą stroną relacji romantycznych. Oto pare obserwacji:
1. Looksmatching nie istniał - spotykali się tam faceci praktycznie od 1/10 do 10/10, często różnice byly ogromne. Oczywiście z racji tego, że to był powazniejszy klub to wszyscy byli zadbani, ale wiemy z życia, że sytuacja gdzie koleś 2/10 randkuje z typiarą 10/10 jest niemożliwa nieważne jakby był zadbany.
2. Rozmowy - z racji tego, że jak to w Nowym Jorku kluby są raczej ciasne to dużo słyszałem. Randki nowojorskich gejów to były jakieś dysputy filozoficzno-naukowe, pomieszane z planami na życie. Malo za to rozmów o pracy, studiach i kasie. Wyobraźcie sobie zacząć rozmowe z #rozowa o platonizmie tak o, z d--y. O ile nie macie 9/10 trafiacie do szufladki - arogancki nudziarz.
3. Zaangażowanie - nie bylo strony dominującej w kwestii płatności. Najczęściej na początku kupował jeden, potem drugi. Ewidentnie było widać obustronny szacunek do siebie, nawet gdy było widać, że rozmowa się nie klei. Tutaj chyba nie muszę dodawać porównania.
Powtarzam się, ale trzeba to dodać - od malego uczy się nas, że mężczyźni to wiecznie napaleni, lecący na wygląd prostaccy idioci mający problem z emocjami i zaangażowaniem. Kobiety zaś to empatyczne boginie dla których wazne są emocje i charakter. G---o prawda.
Dodatkowo taka ciekawostka - gejowskie malżeństwa są najtrwalsze na zachodzie a najsłabsze są... lesbijskie XD #natura
1. Looksmatching nie istniał - spotykali się tam faceci praktycznie od 1/10 do 10/10, często różnice byly ogromne. Oczywiście z racji tego, że to był powazniejszy klub to wszyscy byli zadbani, ale wiemy z życia, że sytuacja gdzie koleś 2/10 randkuje z typiarą 10/10 jest niemożliwa nieważne jakby był zadbany.
2. Rozmowy - z racji tego, że jak to w Nowym Jorku kluby są raczej ciasne to dużo słyszałem. Randki nowojorskich gejów to były jakieś dysputy filozoficzno-naukowe, pomieszane z planami na życie. Malo za to rozmów o pracy, studiach i kasie. Wyobraźcie sobie zacząć rozmowe z #rozowa o platonizmie tak o, z d--y. O ile nie macie 9/10 trafiacie do szufladki - arogancki nudziarz.
3. Zaangażowanie - nie bylo strony dominującej w kwestii płatności. Najczęściej na początku kupował jeden, potem drugi. Ewidentnie było widać obustronny szacunek do siebie, nawet gdy było widać, że rozmowa się nie klei. Tutaj chyba nie muszę dodawać porównania.
Powtarzam się, ale trzeba to dodać - od malego uczy się nas, że mężczyźni to wiecznie napaleni, lecący na wygląd prostaccy idioci mający problem z emocjami i zaangażowaniem. Kobiety zaś to empatyczne boginie dla których wazne są emocje i charakter. G---o prawda.
Dodatkowo taka ciekawostka - gejowskie malżeństwa są najtrwalsze na zachodzie a najsłabsze są... lesbijskie XD #natura
#blackpill #redpill #przegryw #logikarozowychpaskow #bekazrozowychpaskow
xD