Wpis z mikrobloga

Jeśli zastanawiasz się nad kupnem mieszkania to są moje 3 grosze z perspektywy kogoś kto kredyt brał kilka lat temu:

1. Jeśli stać Cię na aktualnie oferowaną ratę + masz tego tysiaka buforu + jakąś poduszkę finansową - kupuj, nie czekaj na magiczne spadki. Zakładam, ze masz łeb na karku, w perspektywie 2-5 lat Twoja pensja będzie rosła. Wibor rosnie, spada i nie uchronisz się przed tym w perspektywie nawet 15 lat.

2. Przy kupnie mieszkania, pamiętaj, żeby do kosztów które szacujesz na wykończenie dodać 10-20%, dodatkowo przygotuj się na koszty, o których rzadziej sie mówi, jakies wyceny banków nieruchomosci przy składaniu wniosków o kredyt (~500zl x wniosek), prowizja od udzielenia kredytu (% od wartosci mieszkania), notariusze, często obowiązkowe ubezpieczenia na kilka pierwszych lat itp itd.

3. Przemyśl metraż, jeśli w perspektywie 2-5 lat planujesz "bombelka", być moze warto pomyślec od razu nad czymś większym niż np. 38m (pokój + salon), biorąc kredyt wpakujesz sporo kasy w notariuszy, prowizje dla banku, bezsensowne ubezpieczenia w pierwszych latach kredytu + swój czas na szukanie, wykańczanie, załatwianie. Moze sie okazać ze te dodatkowe 8-10m będą finalnie kosztować Cie mniej teraz niz zeby za 4-5 lat znow placic tyle samo przy wymianie mieszkania. - nie naganiam na większe m, ale ja w prowizjach, ubezpieczeniach i u notariuszy zostawiłem w sumie z ~15-20k, zakładając ze musiałbym zmienić w ciągu najbliższych lat mieszkanie i pakując znow podobną kwote, chyba od razu lepiej kupić coś większego.

4. Nie dziaduj na wykończeniu, nie mówie, zeby iść w luksusy, ale pojawia sie taka pokusa, zeby tu przyoszczędzic czy tam, imo, o ile nie srasz hajsem, celuj w średni standard - nie ma nic gorszego niz, to jak po roku coś zaczyna się sypać z powodu słabej jakości w nowym mieszkaniu, albo odwrotnie kupiłeś #!$%@?ą podłogę z drewna sprowadzanego z pd-wsch Azji, mimo ze nie do konca CIe stać, upuściłeś cięzki talerz i masz jakiś odprysk na podłodze która kosztowała 350zł za m2 xd

5. Nie słuchaj ludzi dookoła, często zle zyczących albo oderwanych od rzeczywistości.
Tzn? Za decyzję finalnie odpowiadasz Ty, nikt inny. Jesli w pracy #!$%@?ą, że tylko te dzielnice, bo inaczej to na dojazdy stracisz pol zycia, albo gdzies jest mniej prestizowo (tak, tak, takie argumenty miedzy wierszami tez padaja) albo odwrotnie ktoś mowi, ze 25km od miasta jest zajebisty dojazd PKSem - sam to wszystko zweryfikuj, moze sie okazać ze prestizowa dzielnica jest faktycznie blisko, ale rano dojazd i korki powodują ze te 7km do roboty pokonujesz w 35 min, a tansze mieszkanie, dzielnice dalej, jest paradoksalnie skomunikowane lepiej i dojedziesz do roboty w tym samym czasie, jak nie szybciej.

Nie żałuje kredytu czy zakupu, nawet z perspektywy rosnących stóp %. Jesli czegoś zaluje, to chyba faktu, ze kredyt mogłem finansowo udźwignąć juz rok wcześniej [akurat nie sugerowałem się wykopem, po prostu się cykałem]

#nieruchomosci #kredythipoteczny
  • 49
@Elysian: dużo wskazuje na to, że ceny polecą teraz w dół, ale z drugiej strony podobnie ludzie mówili np w 2018 roku. Także rozumiem co OP ma na myśli, nigdy nie masz pewności, że kupując za jakiś czas "po spadkach" nie spadnie jeszcze więcej za jakiś czas. I w ten sposób możesz odkładać decyzję w nieskończoność
@BornInSmokes:

bank liczył sobie 450zl za wycene nieruchomosci - taka prosbe zlozylem do 3 banków, czyli 3x450


Składałam wnioski w tym roku: banki robiły operaty na własny koszt, zwracało się te pieniądze tylko w przypadku dojścia do skutku umowy kredytowej (czyli jednemu bankowi).

Jeszcze taka ciekawostka: jak na początku trzeba zapłacić kilkadziesiąt tysięcy np. ubezpieczenia (nie wiem, jak z prowizją), to też je można skredytować na tych samych zasadach, co resztę.
@piiar:

Piszę tak bo pierwsza fala czekających na obnizki która pamiętam to był rok 2003- 2004.


Aż nie wiem, czy im współczuć, czy zazdrościć, czy się śmiać. Przecież to było przed bańką.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@pp93: w 2018 mieliśmy stopy n poziomie 1.5 i ogólnie dobry sentyment. Teraz mamy covid wojnę i stopy 5,25. Zresztą to mówi ziomek który brał kredyt parę lat temu gdzie prawdopodnie cena mieszkania była 30-50% niższa + przeszedł przez najniższe stopy procentowe (największy wpływ mają w pierwszych latach kredytu) i próbuje się stawiać w obecnej sytuacji i dawać beznadziejne rady...
@BornInSmokes: Jakby teraz mi przeliczali ratę, to z pomostowym (1.2%) miałbym ponad 9.1%.
A w dużych miastach pomostowe płaci się niestety dość długo ze względu na opieszałość sądów.
Dlatego polecam wziąć to też pod uwagę.
2. Przy kupnie mieszkania, pamiętaj, żeby do kosztów które szacujesz na wykończenie dodać 10-20%, dodatkowo przygotuj się na koszty, o których rzadziej sie mówi, jakies wyceny banków nieruchomosci przy składaniu wniosków o kredyt (~500zl x wniosek), prowizja od udzielenia kredytu (% od wartosci mieszkania), notariusze, często obowiązkowe ubezpieczenia na kilka pierwszych lat itp itd.

jakies wyceny banków nieruchomosci


@BornInSmokes: xDDDDD To są porady dla ludzi co nie czytają umów?