Wpis z mikrobloga

Ten dylemat tak mnie zjada, że nie mogę trzeźwo myśleć: pracuję w mikro korpo, w polsce B. Praca przyjemna, trochę jeżdżenia, ale kilometrówka sroga, niestety ślepa uliczka karierowo. Zarabiam 3500 netto. Za 1500 sobie opłacam mieszkanie, resztę bieda odkładam i wydaje na sprawy bieżące: tutaj mam dziewczynę, rodzinę, blisko wszędzie, do pracy mogę z rana iść nawet pieszo, jeżdżenia tyle co do klientów po 400 km.

Pisałem, że mam ofertę: giga korpo z wojewódzkiego, 6k brutto na start, szmery bajery. No ale będę sam, różowa zostaje, do rodziny 170 km będę miał, koszty życia w Breslau są bardzo wysokie. Dojazd do pracy z 3 minut stanie się 45 minutowym korkiem.
Niby blisko uniwerek, będę mógł zrobić upragnionego magistra, kariera też niebanalna, ale nie wiem czy koreańce podwyżki dadzą.

25 lat chłop i nie potrafi decyzji podjąć. Strasznie mi źle: z jednej strony wydaje mi się to szansa życia (domyślnie chciałem mieszkać we Wrocławiu), z drugiej, bardzo mi tu dobrze, ale jak tu utknę to już nie ucieknę.

Pomocy mirki, ratunku! Śmiało pytajcie o zmienne. Potrzebuje rady ponad wszystko!

#korposwiat #pracbaza #problemypierwszegoswiata #pomocy #pytanie
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dojazd do pracy z 3 minut stanie się 45 minutowym korkiem.

@Szeru: możesz wynająć mieszkanie w dowolnym miejscu, czemu miałoby to być 45 minut do pracy?

niestety ślepa uliczka karierowo

Nie wiem nad czym tu się zastanawiać. Będziesz sobie pluł w brodę za kilka lat jeśli tego nie
  • Odpowiedz