Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 424/150
Tom Ford Sahara Noir (2012)

Wydane zaledwie 10 lat temu a już od dawna wycofane z produkcji i cholernie trudne do zdobycia. Czy faktycznie zasłużyły na swój legendarny status?

Jeśli Sahara to oczywiście na myśl przychodzą pustynne klimaty Tauera i po dłuższym zastanowieniu faktycznie może być coś na rzeczy. Sahara Noir zdecydowanie pachnie niszowo i wąchając je te 7-8 lat temu, mając do czynienia jedynie ze stojącymi na półkach obok Armanimi czy Diorami można było przeżyć niemały szok - jakość znakomita. Dziś tak wielkiego wrażenie już SN nie robi ale nadal pachnie zdecydowanie bogato. Nie wiem, które to już moje podejście do tych perfum ale za każdym razem przeszkadzała mi w nich róża. Teraz, dosłownie jej nie czuje prawie wcale. Wanilia, oud, beznoesy, kadzidła, suche nuty drzewne przyprawione labdanum, cynamon. Świetnie to pachnie. Sahara Noir to słodki, ambrowy zapach okraszony kadzidłem, suchy, pylisty, nie jest to ambra syropowa, więc jeśli ktoś jest fanem takich klimatów to nie ma uja żeby mu się nie spodoba ich aromat. Zapach też nie jest linearny i sie zmienia, najpierw jest ciepły i słodkawy z dominującymi ambrowymi aromatami by później wejść już w suche kadzidło.

Parametry bardzo dobre czyli takie jakie zawsze miały perfumy Toma Forda. A piszę nieprzypadkowo „miały” bo nie dość, że takie Tobacco Vanille wręcz ośmieszono zabierając im ¾ mocy to oprócz Beau de Jour nie przypominam sobie nic w miarę nowego z portfolio Forda o rewelacyjnej mocy.

Naprawdę szkoda, że Sahara Noir nie jest już produkowana. Podobno są alternatywy przypominające te perfumy w 90%, a przynamniej tak pokazują parfumo czy fragrantica, bo takich klimatycznie zbliżonych zapachów to sam znam na pęczki. Z każdym podejściem Sahara Noir u mnie zyskuje, a mililitry już prawie wykończone.

zapach: 8,0/10
trwałość: 9,0/10
projekcja: 8,0/10
cena: nie wiem, w uj € za 100 ml na pewno.
dr_love - #perfumy #150perfum 424/150
Tom Ford Sahara Noir (2012)

Wydane zaledwie...

źródło: comment_1652072611PN7zQiD0tu2COIepxtI7PO.jpg

Pobierz
  • 15
@dr_love: Elo wariacie w końcu jakiś ciekawy wpis! :D SN pachnie ponadczasowo, miks kadzidła i wosku pszczelego robi to robotę! Jak do tej pory nikomu nie udało się zrobić mocno zbliżonego zapachu. Faktycznie Embers jest w klimacie tego Tomasza, ale współdzielą tylko vibe. TF pachnie bogato i czuć wysoką jakość surowców wykorzystanych do jego produkcji. Zresztą ponoć przestano go produkować, bo ceny składników były zbyt wysokie. A mogli po prostu dorzucić
fryco - @dr_love: Elo wariacie w końcu jakiś ciekawy wpis! :D SN pachnie ponadczasowo...

źródło: comment_1652080481mVIxE81dS6l6Yuf1bah3T2.jpg

Pobierz
@drobne_na_taryfe: Dobra cena na Embersa na niszowych. Łezka się w oku zakręca, jak sobie człowiek przypomni czasy, kiedy flaszki 100ml były do wzięcia w okolicy 400 zł. I to od producenta
@dr_love: w zasadzie nie mam nic do dodania od siebie, mogę się tu pod wszystkim podpisać co napisałeś. Poznałem je w 2014, na fali fazy na kadzidło, też wówczas usilnie szukałem alternatywy dla Gucci pour Homme. Po pierwszym teście wiedziałem że są moje. Gorący, majowy dzień i ja wypsikany Saharą od stóp do głów... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Był czas kiedy nówki chodziły za 250 zł. Ja