Aktywne Wpisy
adreno420 +5
Mieszkam w Warszawie, da się teraz pojechać w góry na wielosezonach, chciałbym z różową do zakopanego. Auto golf 5.
#motoryzacja #samochody #zakopane #warszawa
#podroze
#motoryzacja #samochody #zakopane #warszawa
#podroze
bugzer +39
Oglądam właśnie dokument o nieruchomościach w USA, Kalifornia. Jak najemca spóźnia się 5 dni z czynszem, dostaje żółta kartkę na drzwi i ma tydzień na wyprowadzkę. Jak tego nie zrobi wjeżdża szeryf normalnie z gnatem i siła go wywalają. Właściciel od razu wchodzi i zmienia zamki. Ma potem tydzień na odebranie swoich rzeczy a jak tego nie zrobi to leci na wysypisko na jego koszt. Wow. Jak spóźniasz się z czynszem to
Tom Ford Sahara Noir (2012)
Wydane zaledwie 10 lat temu a już od dawna wycofane z produkcji i cholernie trudne do zdobycia. Czy faktycznie zasłużyły na swój legendarny status?
Jeśli Sahara to oczywiście na myśl przychodzą pustynne klimaty Tauera i po dłuższym zastanowieniu faktycznie może być coś na rzeczy. Sahara Noir zdecydowanie pachnie niszowo i wąchając je te 7-8 lat temu, mając do czynienia jedynie ze stojącymi na półkach obok Armanimi czy Diorami można było przeżyć niemały szok - jakość znakomita. Dziś tak wielkiego wrażenie już SN nie robi ale nadal pachnie zdecydowanie bogato. Nie wiem, które to już moje podejście do tych perfum ale za każdym razem przeszkadzała mi w nich róża. Teraz, dosłownie jej nie czuje prawie wcale. Wanilia, oud, beznoesy, kadzidła, suche nuty drzewne przyprawione labdanum, cynamon. Świetnie to pachnie. Sahara Noir to słodki, ambrowy zapach okraszony kadzidłem, suchy, pylisty, nie jest to ambra syropowa, więc jeśli ktoś jest fanem takich klimatów to nie ma uja żeby mu się nie spodoba ich aromat. Zapach też nie jest linearny i sie zmienia, najpierw jest ciepły i słodkawy z dominującymi ambrowymi aromatami by później wejść już w suche kadzidło.
Parametry bardzo dobre czyli takie jakie zawsze miały perfumy Toma Forda. A piszę nieprzypadkowo „miały” bo nie dość, że takie Tobacco Vanille wręcz ośmieszono zabierając im ¾ mocy to oprócz Beau de Jour nie przypominam sobie nic w miarę nowego z portfolio Forda o rewelacyjnej mocy.
Naprawdę szkoda, że Sahara Noir nie jest już produkowana. Podobno są alternatywy przypominające te perfumy w 90%, a przynamniej tak pokazują parfumo czy fragrantica, bo takich klimatycznie zbliżonych zapachów to sam znam na pęczki. Z każdym podejściem Sahara Noir u mnie zyskuje, a mililitry już prawie wykończone.
zapach: 8,0/10
trwałość: 9,0/10
projekcja: 8,0/10
cena: nie wiem, w uj € za 100 ml na pewno.
Normalna pojemność tych perfumt o 50ml, a cena za nie obecnie to od €150 wzwyż
Był czas kiedy nówki chodziły za 250 zł. Ja