Wpis z mikrobloga

Na tych wszystkich konferencjach/przemówieniach ani razu nikt się nie zająknął o osobach, które akumulują kapitał w PLN.
Istnieją tylko konsumenci, kredytobiorcy, państwo i firmy na kredytach obrotowych.

Na prawdę mamy już tak zdegenerowaną gospodarkę, że nikt nie bierze już nawet pod uwagę, że na inwestycje np. w firmę można zaoszczędzić? To zjawisko tak marginalne, że nikt o tym nawet nie wspomina?

#nieruchomosci #ekonomia #nbp #rpp
  • 69
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@LaurenceFass Inwestycja w firmę to co innego niż akumulowanie kapitału Podsumowując Inflacja 12pp Lokaty 3pp - 19pp = circa 2.5pp Realna stopa zwrotu z oszczędności to jakieś -10pp Czyli albo dzisiaj na przykład robisz zapasy, inwestujesz i nie oszczędzasz albo robisz gówniane oszczędności rzędu -10pp rocznie. Oczywiście opcja numer dwa nie inwestujesz bo h-j wie co będzie po 9 maja o nie robisz zapasów bo czekasz na dostawę komponentów tylko od
  • Odpowiedz
@ursus:
Nie no jasne mając firmę i działający produkt, który się sprzedaje jest się w lepszej sytuacji w otoczeniu inflacyjnym bo po prostu możesz zamrozić kapitał w podzespoły potrzebne do produkcji nawet na x lat.
Natomiast problem jest wtedy kiedy jesteś na etapie pracy nad prototypem jednocześnie pracując dla kogoś żeby zakumulować kapitał na rozruch firmy (w tym nieruchomość potrzebną do tego). Nie masz jak uciec bo tak jak zauważyłeś
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@LaurenceFass: Przyjmuje się, że kapitał własny jest droższy, niż kapitał obcy. Przede wszystkim wynika to z podatków. Kapitału własnego nie można wrzucić w koszty uzyskania przychodu, przez co nie zostanie obniżony podatek dochodowy od osób fizycznych czy od osób prawnych. Natomiast kapitał obcy można do tych kosztów zaliczyć. Ponadto kapitał obcy jest dostępny od ręki, własny trzeba dozbierać przez co należy uwzględnić koszty utraconego przychodu.
  • Odpowiedz
Natomiast problem jest wtedy kiedy jesteś na etapie pracy nad prototypem jednocześnie pracując dla kogoś żeby zakumulować kapitał na rozruch firmy (w tym nieruchomość potrzebną do tego).


@LaurenceFass: Lolsą, nie.

Większość działalności gospodarczej nie produkuje innowacyjnego wynalazku i a nawet jak produkuje to nie robi jednej i tej samej rzeczy przez dziesięć lat w tym samym wolumenie. Będąc, nie wiem, weterynarzem potrzebujesz ileś tam sprzętu medycznego, lokalu i leków o
  • Odpowiedz
W opcji drugiej nie tylko dopłacasz do biznesu ponad sześć tysięcy złotych do momentu zakupu ale też ryzykujesz że cena podskoczy.


@Filipterka25:
No o tym piszę - brak sensownej polityki monetarnej to patologia bo utrudnia akumulacje kapitału.

Ty błędnie zakładasz, że zawsze biznes na kredyt będzie działał, a bankructwa wcale nie występują.
Rozkręcając biznes z środków własnych niwelujesz ryzyko bankructwa (nie mówię o spółkach).
  • Odpowiedz
Większość działalności gospodarczej nie produkuje innowacyjnego wynalazku i a nawet jak produkuje to nie robi jednej i tej samej rzeczy przez dziesięć lat w tym samym wolumenie.


@Filipterka25:
No, a ja mówię o przypadku gdzie trzeba zacząć od R&D. Nie mniej i tak to co napisałem wyżej ma zastosowanie nawet do budki z hot-dogami.
  • Odpowiedz
Nie mniej i tak to co napisałem wyżej ma zastosowanie nawet do budki z hot-dogami.


@LaurenceFass: Nie ma, ponieważ mając dowolny biznes prawie zawsze się opłaca wziąć kredyt i zwiększyć obroty niż ciułać z bieżącego obrotu na coś.

Koszt w biznesie powinien być powiązany z przychodami - nie kupujesz jakiejś maszyny do kręcenia placków żeby stała, tylko żeby robić placki które opylisz klienteli i
  • Odpowiedz
Nie ma, ponieważ mając dowolny biznes prawie zawsze się opłaca wziąć kredyt i zwiększyć obroty niż ciułać z bieżącego obrotu na coś.


@Filipterka25:
No właśnie nie zawsze bo jak coś rozwijasz to na tym etapie możesz mieć koszta w okolicach zera po zakupie np. przyrządów laboratoryjnych i ten etap może trwać kilka lat.
Ja nie piszę o firmach robiących taśmowo prostych
  • Odpowiedz
Rozkręcając biznes z środków własnych niwelujesz ryzyko bankructwa (nie mówię o spółkach).


@LaurenceFass: No lol, nope, chyba że masz na myśli JDG będące de facto ukrytym etatem.

No jak "biznes" to wystawianie faktur za stawianie stron internetowych i inne usługi świadczone osobiście to fakt, kredyt jest złym wyborem - głównie dlatego, że nie bardzo w takiej małej działalności da się inwestować (w co taki programista ma zainwestować co zwiększy jego
  • Odpowiedz
Tak, duża ilość (nie wiem czy większość) przełomowych firm / marek technologicznych w XX wieku zaczynała w garażu, a nie kredytowaniu się po szyję.


@LaurenceFass: Podaj przykłady.

No właśnie nie zawsze bo jak coś rozwijasz to na tym etapie możesz mieć koszta w okolicach zera po zakupie np. przyrządów laboratoryjnych


@LaurenceFass: Jakich przyrządów i gdzie trzymanych? Nie wiem co to za R&D masz na myśli, ale dowolne labo
  • Odpowiedz
Harley, Apple, nawet protoplasta słynnego (z kształtu) amerykańskiego drona powstawał w garażu:


@LaurenceFass: I na żadnym etapie nie brali kredytu? Co ma garaż do kredytu?

Jak to nie? Weź dwie sytuacje w przypadku pogorszenia sprzedaży:

1)
  • Odpowiedz
Czyli kumulujesz oprócz rozwoju kapitał, który za x lat możesz wykorzystać do wdrożenia do produkcji. Po co wtedy kredyt?


@LaurenceFass: Po to, żeby wdrożyć produkcję i zarabiać, a nie ciułać na coś, na co się nie uciuła.

Myślisz że te wszystkie emisje akcji, obligacji i aniołowie biznesu to taki kaprys czy co?
  • Odpowiedz