Wpis z mikrobloga

Zagadka czemu dla katolików ryba to nie mięso rozwiązana. Otóż ryba, w przeciwieństwie do wołowiny, czy kurczaka, nie kojarzy się duchownym z ruchaniem.

Mnisi wiedzieli też, jak zaspokoić inny ze zmysłów: smak. Zgodnie z zaleceniem św. Benedykta, ograniczali do minimum spożywanie mięsa. Rozumowanie, które za tym stało, może nam wprawdzie wydać się osobliwe. Człowiek jedzący mięso – uważano – zaczyna myśleć o zwierzętach, a więc i o tym, w jaki sposób się parzą, w rezultacie przypomina sobie niepotrzebnie o własnej seksualności. Pożądliwych skojarzeń nie przywodzą natomiast ryby, a tym bardziej warzywa – dlatego mnisza dieta była przede wszystkim jarska.


https://www.tygodnikpowszechny.pl/sztuka-zycia-wedlug-mnichow-173238

#weganizm #wegetarianizm
  • 6
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@smyl: chodzi o to że podczas postu ludzie mieli się wstrzymać od imprez, a mięso było kiedyś towarem luksusowym, jedzonym głównie od na ważnych imprezach. Ryby były tanie i jedzone na codzień