Wpis z mikrobloga

Zmęczony dyskryminacją i wzrościzmem facet zrobił sobie operację wydłużania nóg. Przed operacją miał 170 cm, po 180 cm. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, przez jakie piekło musiał przechodzić. Zapłacił 75000 dolarów, żeby w końcu być traktowany jak człowiek. Komentarze uprzywilejowanego normictwa i kobiet nie zawodzą. Poszło kilka klasyków:

1) terapia, intzelu, TERAPIA - a gdyby przeczytali artykuł przeczytaliby, że:

Wielu terapeutów, z którymi się spotkałem, mówiło: 'Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób'. Płacę im za to, żeby mi pomogli, a często to ja otwieram im oczy na całą sytuację".

Obecnie lewica/libki lubią używać tego „argumentu” o terapii, gdy jakiś mężczyzna skarży się na dyskryminację (zanim jakiś lewak/libek się zesra: to są tylko moje spostrzeżenia, prawak zwykle powie, że życie nie jest sprawiedliwe i pójdzie grać w CSa). Nie chodzi jednak o troskę o wasz stan psychiczny. Ta jawna i widoczna dla każdego dyskryminacja burzy ich narrację o uprzywilejowanych białych cishetero mężczyznach. Kobieta spotyka się z dyskryminacją = problem systemowy, mężczyzna spotyka się z dyskryminacją = problem osobisty, ciężar poradzenia sobie z problemem ciąży na tobie, zmień myślenie bro, przestań czytać fora dla „inceli i mizoginów”, mam kolegę manleta co jest prezesem banku i sra psa jak sra (aż przypomina się słynny kolega gej).

2) wina patriarchatu - wina ludzi, którzy nie potrafią powstrzymać swoich pierwotnych instynktów i widząc niskiego mężczyznę włącza im się agresja i pogarda, a nie jakiegoś feministycznego bożka/chochoła.

3) toksyczna męskość - tymczasem w artykule facet wspomina, że na co dzień był dyskryminowany przez ludzi obu płci i bardzo raniły go internetowe posty szurniętych Julek. Czy kobiety robiące sobie operacje upiększające prezentują toksyczną kobiecość? Raczej można usłyszeć, że mają prawo robić z ciałem co chcą i czuć się ze sobą dobrze.

#blackpill #heightism #mizoandria #dyskryminacjamezczyzn #maskulinizm #pieklomezczyzn
Pobierz
źródło: comment_1651418082UmY0yU8bEL5jPziHceNUTc.jpg
  • 30
@KotBojowy: Napisałeś:

mimo, że sam jestem karakanem 177, gdzie wszyscy moi najbliżsi znajomi to 185+, to mam co najmniej 3 dalszych znajomych <170 mających fajne prace, żony i dzieci.

Nie we wzroście problem, a w głowach #przegryw


To ci odpowiadam, że znam topowego biegacza bez nóg. Wyjątki nie obalają średnich i trendów.

Po drugie, to niski wzrost sam w sobie ogranicza psychicznie, bo od najmłodszych lat osoba jest wzgardzana przez rówieśników,