Wpis z mikrobloga

@malypajak: z marnego doświadczenia wiem, że jak ktoś nie okazuje ci bliskości ani empatii w żaden sposób to tylko cię skrzywdzi, fajnie jest być w związku, ale toksyczne przywiązanie jest jeszcze gorsze, więc myśl o swoich potrzebach, jeśli uważasz że ty w związku jesteś fair
@CzosenWan: wszystko było ok do spotkania cnie. Po spotkaniu się #!$%@?ło xD tego się bałam najbardziej. Kiedyś pisałam z jednym typkiem przez pół roku. On w jukej mieszkał. I bardzo się przywiązałam do niego, były plany mieszkania razem bla bla bla. I jak się w końcu spotkaliśmy to zerwał ze mną kontakt xD oj jak bolało serduszko
@malypajak: kontakt zawsze byl zerowy, tzn jednostronny on niszczyl mnie psychicznie, a ja nie potrafilem na to reagować.
Finalnie u mnie wszystko zakonczylo sie happyendem. Mam różową, jej rodzice sa dla mnie bardziej rodzicami niz moi, kupilem mieszkanie, mam hobby, generalnie czuje sie szczęśliwy. Wiadomo sa ciezsze dni, sa jakies tam dołki, ale nauczylem sie żyć takim optymizmem, ze nic nie jest straszne.
@Tigermass: kurde rodzice właśnie powinni nas uczyć żyć w tym głupim optymizmie, a nie podcinać skrzydła. Ciężko się naprawić po #!$%@? dzieciństwie. A wyjście ze swoich schematów myślowych to już w ogóle jakis kosmos.
@malypajak: tak to niestety jest ze znajomościami przez neta. Długo może być fajnie, spotkanie może przestraszyć. Dobrze jest mimo wszystko się spotkać jakoś szybciej. Ja sam nie jestem najlepszym wzorem, kiedy w takich pisanych relacjach nagle zaczynało coś zanikać, coś było nie tak to ja zamiast jakoś starać się to ratować to tylko potrafiłem myśleć tygodniami, że żałuję zamiast zadziałać, spróbować. Każdy jest inny, zrozumienie drugiego człowieka jest trudne, bo my