Wpis z mikrobloga

@maniac777: Bałtyk nie nadaje się dla okrętów podwodnych, ba nawet doktryna obronna NATO nie ma w planach działań okrętami podwodnymi. Musimy mieć kilka fregat i jakąś flotę morską. Obrona i wojska musi być szeroka i zawierać również flotę morską. Samolot nie jest w stanie sprawnie działać nad morzami, a same przytoczone fregaty to nie jest tarcza strzelnicza. Nie wiem skąd wysyp ekspertów od marynistyki, którzy myślą, że okręty będą zatapiane w
a po drugie nie jest łatwym celem dla rakiet przeciwokrętowych z Kaliningradu.


@GaiusBaltar: Za to jest celem dla rakiet przeciwlotniczych z Kaliningradu, i ma dużo mniejsze możliwości obrony niż okręt.

Druga sprawa - obrona gazoportu ma znaczenie tylko i wyłącznie w wypadku przedłużającego się konfliktu (szczególnie w zimie).


Nie tylko. Może łatwo podpłynąć i odstraszyć rosyjskie 'statki badawcze'.

W jaki sposób baltic pipe (bo o to jak jak wnoszę z biegu
@Zuben: Tak, bo ich pociski przeciwokrętowe mają zasięg 180km, a ruscy ustawili się dalej. A teraz spójrz proszę na mapę i powiedz mi jaki dystans dzieli nasze wybrzeże od wybrzeża Szwecji.
@GaiusBaltar:

Nie piszę nigdzie, że Bałtyku nie należy bronić, tylko, że lepiej to robić lotnictwem. Lotnictwo po pierwsze oprócz obrony Bałtyku, może realizować całe mnóstwo innych zadań, a po drugie nie jest łatwym celem dla rakiet przeciwokrętowych z Kaliningradu.


Okręty, lotnictwo i naziemna OPL powinny stanowić jeden organizm przy obronie Bałtyku. Okręty mogą działać pod parasolem lotnictwa, czy nawet lądowej opelotki, uzupełniając swoim radarem i uzbrojeniem pozostałe elementy systemu. Pomiędzy nimi
Tak, bo ich pociski przeciwokrętowe mają zasięg 180km, a ruscy ustawili się dalej.


@maniac777: xD Nie, stoją znacznie bliżej. Ba gdyby te pociski były tak skuteczne jak ty mówisz nie musieli by nawet tam mieć okrętów bo zablokowali by odessę z Krymu. Jednak ziemia nie jest płaska i statek już kilkadziesiąt kilometrów od wybrzeża jest niewidoczny dla radaru. A obrona rakietowa fregaty z łatwością odeprze taki atak z daleka w sensie
@wjtk123: No jasne, tylko obecnie nie mamy wystarczających sił powietrznych aby umożliwić jakiejkolwiek flocie działanie. 48 F-16 + 30 Migów (stan nieznany) + kilka Su 22 (!) nie zagwarantuje flocie możliwości swobodnego działania na Bałtyku.

Kiedy na miejscu będzie 150-200 maszyn nadających się do walki, będzie można rozmawiać o doinwestowywaniu marynarki. Na razie lotnictwo jest za słabe, i na tym trzeba się koncentrować.
Witam kosmitę z alternatywnej rzeczywistości:

https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-wojna-w-ukrainie-rosjanie-oddalaja-swoje-okrety-na-morzu-cza,nId,5969620

Po stracie Moskwy profilaktycznie odsunęli się o dodatkowe 20km :)


@maniac777: No czyli wcześniej moskwa z wyłączoną obroną rakietową pływała sobie 100km od wybrzeża. Więc inne jednostki jeszcze bliżej a po dwóch miesiącach wojny jednak mamy całe to jedno trafienie. Tak właśnie wygląda wyciągnie wniosków przez laików.
@GaiusBaltar: @maniac777:

Widzę że na wykopie chłopski rozum króluje w sprawie marynarki wojennej.

Wrzucam kilka linków gdzie ludzie znający się na temacie uzasadniają dlaczego fregaty Miecznik SĄ potrzebne
a argumenty oponentów są słabiutkie albo żadne

Merytoryczny i konkretny wątek od Marcina Niedbały
https://threadreaderapp.com/thread/1515399114187497484.html

Bardzo dobrze Radzia wyjaśnił Dawid Kamizela w tym wątku
https://threadreaderapp.com/thread/1516165196431175683.html

Tutaj tłumaczy to jeszcze Mariusz Marszałkowski
https://biznesalert.pl/marszalkowski-zatopienie-moskwy-nie-potwierdza-mitu-o-bialych-sloniach/