Wpis z mikrobloga

@callver34: Środki na uzbrojenie są ograniczone. Oczywiście fajnie byłoby mieć 5 fregat i dwa krążowniki, ale lepiej te środki spożytkować na lotnictwo, które też jest w stanie zapewnić obronę naszych interesów na Bałtyku. Jeśli byłby konflikt z Rosją bez udziału NATO, to każdy samolot przyda się nam dużo bardziej, niż okręty na Bałtyku. Jeśli konflikt z Rosją będzie z udziałem NATO, to sama Szwecja (nawet bez udziału Royal Navy) jest w
@callver34: @Zuben: Ale Radek ma tutaj rację. Flota nawodna nie jest w stanie ochronić żadnych naszych interesów poza Bałtykiem, a na na Bałtyku może pełnić rolę co najwyżej tarczy strzelniczej dla pocisków przeciwokrętowych i torped odpalanych z brzegów tej sadzawki, z powietrza czy z okrętów podwodnych. Gazoportu skutecznie możemy bronic właśnie bronią przeciwokrętową (tak jak Ukraińcy bronią Odessy) oraz okrętami podwodnymi i to na te rodzaje broni powinien być kładziony
Flota nawodna nie jest w stanie ochronić żadnych naszych interesów poza Bałtykiem, a na na Bałtyku może pełnić rolę co najwyżej tarczy strzelniczej dla pocisków przeciwokrętowych i torped odpalanych z brzegów tej sadzawki, z powietrza czy z okrętów podwodnych.


@maniac777: Widzę że pan płaskoziemca.

Gazoportu skutecznie możemy bronic właśnie bronią przeciwokrętową (tak jak Ukraińcy bronią Odessy) oraz okrętami podwodnymi i to na te rodzaje broni powinien być kładziony nacisk, a nie
naszym wkładem w NATOwskie misje/wojny w innych rejonach globu


@wjtk123: Właśnie to samo miałem pisać. Przecież jeśli taka Szwecja wejdzie do NATO i Rosja ich zaatakuje, będziemy musieli im pomóc. To samo w ewentualnym starciu USA-Chiny.

Ze względu na bycie blisko Rosji, Polakom się wydaje, że NATO to sojusz dla obrony Polski, zapominając, że mamy też flankę północną i południową, i tam Polska jak najbardziej będzie musiała pomóc.
Niestety ziemia nie jest płaska jak w waszej wyobraźni i nawet takie krótkiego odcinku jak balticpipie nie da się pokryć z wybrzeża radarem a więc też i obroną rakietową.


@Zuben: I dlatego pisałem o okrętach podwodnych, zamiast tarcz strzelniczych.

Poza tym pociski przeciwokrętowe z powodzeniem niszczą cele w odległości 180km. No i sprawdź sobie jaki obszar ruscy mogą spokojnie szachować z okręgu Kaliningradzkiego swoimi nowymi KH-35 o zasięgu 300km.
I dlatego pisałem o okrętach podwodnych,


@maniac777: Jak chcesz okrętem podowdnym bronić czegoś przed atakiem rakietowym? xD

No i sprawdź sobie jaki obszar ruscy mogą spokojnie szachować z okręgu Kaliningradzkiego swoimi nowymi KH-35 o zasięgu 300km.


@maniac777: Tak jak S400 szachowało ukraińskie samoloty pod kijowem xD znaczy ich nie szachowała a tam były rozmieszczone 80km od miasta i miały atakować powietrzne cele. Widzę dalej wierzysz w płaską ziemie Rosjanie w
@callver34: Nie piszę nigdzie, że Bałtyku nie należy bronić, tylko, że lepiej to robić lotnictwem. Lotnictwo po pierwsze oprócz obrony Bałtyku, może realizować całe mnóstwo innych zadań, a po drugie nie jest łatwym celem dla rakiet przeciwokrętowych z Kaliningradu.

Druga sprawa - obrona gazoportu ma znaczenie tylko i wyłącznie w wypadku przedłużającego się konfliktu (szczególnie w zimie). W wypadku szybkiego konfliktu, nawet 100% odcięcie od gazoportu od dostaw jest do przeżycia.