Wpis z mikrobloga

Istnieje wiele dość uniwersalnych czerwonych flag, które automatycznie i często nieodwracalne podważają fundamenty związku. Na myśl przychodzi zdrada, ćpanie opiatów, słuchanie polskiego rapu. Niemniej, każdy z tych problemów da się jakoś wspólnie przepracować, wybaczyć i zacząć od nowa - zależnie od moralności, tolerancji i zaangażowania w związek.

Jest natomiast jedna czerwona flaga, której nie da się w żaden sposób obejść. Nie istnieje na tym świecie większa żenaduwa niż przaśne polackie gównowesela z „wodzirejem”, obrzydliwymi wiejskimi zabawami, disco-polo, hektolitrami taniego bimbru z metanolu i zapijaczonymi mordami Grażyn i Januszy, z którymi ostatnio rozmawiało się 10 lat wcześniej u wujka na wsi. Nie da się logicznie wytłumaczyć zamiłowania do tej degrengolady, „presja rodziny” też nie jest żadnym argumentem, bo nawet jeśli jest to warunkiem ich pomocy finansowej, można tę ofertę zwyczajnie odrzucić i zorganizować kameralne przyjęcie dla kilku najbliższych osób.

Gdyby #rozowypasek śmiał chociaż zasugerować organizację takiego plebejskiego spędu dla podludzi, bezwarunkowa ewakuacja ze związku nastąpiłaby w ciągu sekund.
#zwiazki #wesele #bekazpodludzi
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Choir: to szukaj takiej co ma podobne podejście. U nas był cywilny, po którym zrobiliśmy grilla dla najbliższej rodziny i było fajnie.
  • Odpowiedz
@Choir: gorsi są imho goście z kijem w dupie, którzy całe życie spędzają przed tv albo przed komputerem i krytykują wszystko i wszystkich dookoła starając się być przy tym zabawni i opiniotwórczy, uważając się jednocześnie za mądrzejszych i lepszych od innych.
  • Odpowiedz
@Choir: Co jest nie tak w słuchaniu polskiego rapu? Jeszcze dodaj oglądanie koreańskich dram to dam cię na czarno ( ͡° ʖ̯ ͡°) To, że ty tak oceniasz ludzi nie znaczy, że każdy ma takie same kryteria.
  • Odpowiedz
  • 1
@moll: na szczęście znalazłem nawet bardziej radykalną ode mnie, a wasze wesele brzmi jak marzenie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Choir: było super :D poszliśmy zapytać do USC o formalności, a wyszliśmy z datą o 2 miesiące później. Najpierw chcielibyśmy zorganizować obiad w restauracji, ale że to był środek sezonu ślubnego, to nie było szans na sensowną rezerwację, a nie chciałam cateringu do domu.
Grill to była najlepsza opcja - mięsko z dymu każdy zje bez wybrzydzania, a nie ma przy tym typowego stania w garach.
Do tego pogoda trafiła
  • Odpowiedz
@moll: Mi się marzy cywilny w lesie a później wspólnie wszyscy poszlibyśmy na grzyby albo grali w podchody! To pewnie wynika stąd, że mam traumę nie bycia w harcerstwie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Opportunist: spoko opcja, ale bałabym się kleszczy i jeszcze komary w pakiecie...

Pewnie gdyby nie to, że w Lublinie USC w budynku Trybunału Koronnego to miałabym fanaberię z szukaniem innego miejsca, ale bardzo fajny i klimatyczny budynek ;)
  • Odpowiedz
@moll: Do tego drobniutki, złoty pierścionek zaręczynowy z małym oczkiem, taki minimalistyczny prawie nie dostrzegalny, skromny chyba sama sobie taki kupię :D Nie ma na co czekać xD
  • Odpowiedz
  • 1
Co jest nie tak w słuchaniu polskiego rapu?


@Opportunist: wszystko

Jeszcze dodaj oglądanie koreańskich dram to dam cię na czarno ( ͡° ʖ̯ ͡°)


Koreańskie kino akurat szanuję ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz