Wpis z mikrobloga

Śpię w łóżku pełnym kotków. W zwykły poranek budzę się z łapą na twarzy, łebkiem na mojej piersi i kimś, kto mruczy mi do ucha lub siedzi na mojej głowie i miauczy: "Miauu!".

Mój instynkt zawsze nakazywał mi spać blisko moich kotków. Nie znałem swojego przeznaczenia, dopóki nie adoptowałem kotka i nie wziąłem go w ramiona.

Będąc świeżo upieczonym kocim rodzicem, który z trudem robił na karmę, to po prostu się stało. Mój pierwszy kotek nie był zadowolony, dopóki nie leżał na mnie. Gdy podrósł i zrobiło się bezpieczniej, wszedł do naszego łóżka. Za każdym razem, gdy się przewracałem lub obracałem, on poruszał się razem ze mną, upewniając się, że nasze ciała są nadal połączone.

Z każdym kolejnym kotkiem było podobnie.
To tam są najszczęśliwsze i najbardziej zadowolone. I ja też jestem tam najszczęśliwszy.
Bliskość moich kotków jest pocieszająca. Kiedy słyszę miauczenie i małe łapki, które biegną do naszego pokoju, bo mój średni kociak miał koszmar - wpuszczamy go do środka, tuląc go w ramionach i uspokajając jego lęki.

Kiedy jedno z moich kociąt nie może zasnąć po wyjściu do kuwety w środku nocy, przychodzi do naszego pokoju, bo tam może spokojnie zasnąć.

Prowadzę politykę otwartych łóżek, ponieważ nasze kotki nie zawsze będą chciały mieć nas przy sobie. Dzielić małą przestrzeń by się przytulać.

I pewnego dnia obudzę się w pustym łóżku.

I już wiem - bedę tęsknić za moim łóżkiem pełnym kotków.

#pdk #koty #dzieci #rodzicielstwo #heheszki
  • 10
  • Odpowiedz
@LordRegis: Ja też śpię z kotkami ale one jakoś zawsze śpią w nogach a często w trakcie nocy idą na swoje miejscówki, czasami młody się kładzie koło mnie ale nie wchodzi mi nigdy na twarz czy głowę i leży tak chwilkę dopóki się nie ruszę bo jak się ruszę to zaraz schodzi i czasami przykro bo człowiek drętwieje aby się nie ruszyć i kotek nie poszedł sobie xD
  • Odpowiedz
@LordRegis: Aaa teraz rozumiem #pdk co do tej baby to ona jest jakaś zboczona i krzywdzi swoje dziecko, widać się podnieca spaniem z dzieckiem bardziej niż spaniem z mężem, patologia, współczuje jej dziecku jak dorośnie i nie będzie potrafiło nic zrobić bez mamy
  • Odpowiedz