8 marca wrzuciłem na mirko wpis o tym, że uchodźcy z Ukrainy zachowywali się jak bydło w samolocie. Oczywiście wiadomo, że to ze mną jest problem, bo nie można wyrazić negatywnej opinii na temat uchodźców z Ukrainy.
Z perspektyw czasu pomyślałem, że może faktycznie jestem zbyt surowy Do wczoraj. Do rzeczy. W związku z wieloma podróżami służbowymi, wczoraj zatrzymałem się w Warszawie w jednym z nielicznych hoteli, który nie był przesadnie drogi a pasował mi lokalizacyjnie. Okazało się, że właściciel postanowił na 2 piętrze zrobić im bazę noclegową. Piękny i szlachetny gest. Uwierzcie mi. Ja czegoś takiego nie widziałem nawet śpiąc w zajazdach przy drogach krajowych, gdzie przyjeżdża się bawić wiejska młodzież. Krzyki, kłótnie, awantury. Trzaskanie drzwiami i bieganie w późnych godzinach nocnych. Okropieństwo. Zasypiasz a nagle nie budzisz się przez jakiś hałas, tylko darcie mordy jak u ostatniej patologii. Serce kołacze, ze snem możesz się pożegnać na następne półtorej godziny zanim się na tyle wyciszysz. Przysypiam kolejny raz. Nagle słyszę na schodach jak biegnie kilka osób w ciężkich butach. Przez chwilę pomyślałem, że ktoś po policję zadzwonił i wjeżdża grupa szturmowa, bo u góry coś się wydarzyło, stąd te wrzaski a teraz taki tupot. Nie. Kolejny raz się myliłem.
Na moim piętrze (1) zajęte były tylko dwa pokoje. Mój i jeszcze jeden - też Polak. Facet zadzwonił po właściciela, gość przyjechał i słyszę jak gadają na klatce, że facet przesadza i wyolbrzymia, po czym otworzyłem swoje drzwi i mówię, że się nie da niestety tutaj przebywać a ja pod drzwi położyłem koc, żeby było nieco ciszej. Właściciel stwierdził, że nic nie poradzi i poszedł. Zajebiście.
Szczegóły dzisiejszego śniadania przemilczę, bo zaraz ktoś uargumentuje, że się bali o to, że jedzenia zabraknie, stąd nakładanie trzech talerzy żarcia i nalewanie soków, kawy i herbaty jednocześnie. Sorry ale dla mnie to jest nieporozumienie. Szanujmy innych ale szanujmy też siebie.
A tak poważnie, ludzie się zdziwią, jakie są różnice kulturowe pomiędzy ludźmi, którzy zostali mentalnie w Charkowie, Mariupolu, czy Sumach, a ci którzy zdecydowali się na wyjazd świadomie, a nie zmusiła ich do tego wojna.
@krisip: ja tam pojechałem w celach służbowych a nie szukać sensacji. Próbowałem spać z poduszką na łbie a nie biegać z kamerą. Zawsze się trafi jakiś mądry wykopek ze swoimi teoriami co można było zrobić.
@niezdiagnozowany: oczywiście, że różnice są i to jest oczywiste. Polscy prowincjusze zmuszeni do wyjazdu zachowywaliby się podobnie. Zresztą wystarczy zobaczyć Polaków w kurortach za granicą na pierwszych w życiu wakacjach AllInclusive.
@krisip: ty z tego pokolenia dzieci Youtuba, którzy muszą mieć screeny nawet na to, że ktoś poszedł na zakupy a nie do restauracji? Człowieku, uważam, że należy im pomagać i sam to robię ale też trzeba mieć pewną świadomość i nie być bezkrytycznym. Nie chcę, żeby ktokolwiek kto tu przyjedzie był obywatelem drugiej kategorii ale tym samym nie stawiajmy ich ponad prawem, żeby byli równi nam. Ze względu na charakterystykę swojej
@FELIX90 a moim zdaniem to tylko ukazuje jakim bratnim narodem jest dla nas Ukraina. Opisane przez Ciebie zachowania pasują idealnie do wizerunku Polaków na wakacjach all inclusive (⌐͡■͜ʖ͡■)
@krisip: ale w czym nie pomaga? Nie nawołuję do nienawiści, tylko do racjonalnego patrzenia i wyzbycia się bezkrytyczności, bo niedługo każdy kto uciekł przed wojną będzie traktowany jak święty kościoła jeszcze za żywota.
@Vladimir_Kotkov: moje pierwsze skojarzenie podczas śniadania
Z perspektyw czasu pomyślałem, że może faktycznie jestem zbyt surowy Do wczoraj.
Do rzeczy.
W związku z wieloma podróżami służbowymi, wczoraj zatrzymałem się w Warszawie w jednym z nielicznych hoteli, który nie był przesadnie drogi a pasował mi lokalizacyjnie. Okazało się, że właściciel postanowił na 2 piętrze zrobić im bazę noclegową. Piękny i szlachetny gest.
Uwierzcie mi. Ja czegoś takiego nie widziałem nawet śpiąc w zajazdach przy drogach krajowych, gdzie przyjeżdża się bawić wiejska młodzież. Krzyki, kłótnie, awantury. Trzaskanie drzwiami i bieganie w późnych godzinach nocnych. Okropieństwo. Zasypiasz a nagle nie budzisz się przez jakiś hałas, tylko darcie mordy jak u ostatniej patologii. Serce kołacze, ze snem możesz się pożegnać na następne półtorej godziny zanim się na tyle wyciszysz. Przysypiam kolejny raz. Nagle słyszę na schodach jak biegnie kilka osób w ciężkich butach. Przez chwilę pomyślałem, że ktoś po policję zadzwonił i wjeżdża grupa szturmowa, bo u góry coś się wydarzyło, stąd te wrzaski a teraz taki tupot. Nie. Kolejny raz się myliłem.
Na moim piętrze (1) zajęte były tylko dwa pokoje. Mój i jeszcze jeden - też Polak. Facet zadzwonił po właściciela, gość przyjechał i słyszę jak gadają na klatce, że facet przesadza i wyolbrzymia, po czym otworzyłem swoje drzwi i mówię, że się nie da niestety tutaj przebywać a ja pod drzwi położyłem koc, żeby było nieco ciszej. Właściciel stwierdził, że nic nie poradzi i poszedł. Zajebiście.
Szczegóły dzisiejszego śniadania przemilczę, bo zaraz ktoś uargumentuje, że się bali o to, że jedzenia zabraknie, stąd nakładanie trzech talerzy żarcia i nalewanie soków, kawy i herbaty jednocześnie. Sorry ale dla mnie to jest nieporozumienie. Szanujmy innych ale szanujmy też siebie.
#oswiadczenie #uchodzcy #ukraina #wojna
A tak poważnie, ludzie się zdziwią, jakie są różnice kulturowe pomiędzy ludźmi, którzy zostali mentalnie w Charkowie, Mariupolu, czy Sumach, a ci którzy zdecydowali się na wyjazd świadomie, a nie zmusiła ich do tego wojna.
To są ludzie z zacofanego kraju i to nie ich wina.
@niezdiagnozowany: oczywiście, że różnice są i to jest oczywiste. Polscy prowincjusze zmuszeni do wyjazdu zachowywaliby się podobnie. Zresztą wystarczy zobaczyć Polaków w kurortach za granicą na pierwszych w życiu wakacjach AllInclusive.
@Rafaello91: XD są jeszcze jakieś rzeczy, które w twoim życiu się nie wydarzyły, dlatego uznajesz za niemożliwe?
Ze względu na charakterystykę swojej
@Vladimir_Kotkov: moje pierwsze skojarzenie podczas śniadania
Komentarz usunięty przez autora