Wpis z mikrobloga

Jak zostałem osiedlowym mechanikiem. (Opisuje to wam aby co niektórzy z was od razu się podczas awarii nie załamywali tylko sprawdzili najłatwiejsze rozwiązania)

Dziś po robocie wjechałem na moje osiedle i ledwo wysiadłem z samochodu a na tanim chińskim skuterze podjeżdża jakiś Janusz nawet ma wąsa. Nie znam gościa.
Zagadał, ale nie jakoś tak kulturalnie, przepraszam lub czy mogę, tylko po Januszowemu. (dosłownie jego słowa)

-Ty, bo Ty w tych motórkach kręcisz? Zagaił rozmowę.
-Ale o co chodzi? Zapytałem
-A bo mnie się skuter gaśnie.
-Kiedy gaśnie?
-No jak nie jadę to gaśnie, co to może być?
No mózg mi się popsuł, ale że dawno nikomu nie pomagałem to stwierdziłem ze poświęcę chwilę.
-Odpali Pan tą rakietę.
-No odpalę i jak puszczę gaz to zgaśnie po chwili, i w ogóle ciężko pali.
Po 5 s skuter zgasł na minimalnych. Czyli iskra była obroty minimalne nie za niskie a silnik gaśnie.
W takiej sytuacji wychodzi że paliwa nie dostaje, więc zaczynamy od najłatwiejszej rzeczy.
Odkręciłem korek wlewu paliwa gdyż spodziewałem się że mógł odpowietrznik się przepchać.
I miałem rację. Po odkręceniu korka już nie gasł.
Połowicznie się odpowietrznik zapchał i dlatego przy minimalnych obrotach gasł a przy większych jakoś jechał.
Naprawa wyczyścić dziurkę w korku wlewu.
Gdyby to nie pomogło to ściągamy wężyk biegnący do gaźnika i patrzymy jak szybko leci, powinien w 30s napełnić szklankę, jeśli to jest ok to rozbieramy gaźnik w drobny pył i czyścimy.

#mechanika #motocykle
  • 6