Wpis z mikrobloga

Od zawsze moje środowisko było jako tako związane z #narkotyki
Zawsze jednak były to jointy na śmieszki, rozluźnienie. Lata mijały i różnie ludzie do tego podchodzili - jedno całkowicie rzucili, drudzy przesadzali, inni spożywali bardzo okazjonalne.

Co mnie jednak rzuciło ostatnimi czasy to fakt, że spora część znajomych przerzuciła się na koks. Kiedyś był tylko jeden w towarzystwie a reszta gardziła, ostatnio na małym spotkaniu byłem jedynym którym nie wciąga spośród 6 osób. Trochę mnie to uderzyło.

Święty nie jestem jednak koks był dla mnie zawsze następnym krokiem w uzalezneniu że stosunkowo nieszkodliwej marychy na twarde dragi.

Trendy się zmieniły na przestrzeni lat? Przespałem chwilę? Starość dopadła i przyszło poszukwianie mocniejszych wrażeń? Czy może koks jest aktualnie traktowany jak coś zupełnie normalnego?

#gownowpis #narkotykizawszespoko #zalesie #uzaleznienie
  • 15
@ATAT-2: najwazniejsze pytanie czy to jest prawdziwy koks czy jakas podrobka, bo jak prawdziwy koks to jest okej, bogatych masz znajomych. Póki alkoholik pije 300 letnie whisky to nie jest zle, gorzej jak sie na wino za 5zł przerzuci
@ATAT-2 ile można jarać, trzeba sobie urozmaicać spędzony czas ze znajomymi, tym bardziej że zielsko nie jest jakimś wyjątkowo imprezowym narkotykiem. Jednego zmuli, drugi ma gastro, trzeci się śmieje, a czwarty łapie schizy. Ponoć kokainę bardzo dobrze łączy się z alko, więc jeśli z umiarem wszystko to czas dobrze spędzony zapewne
@ATAT-2 za dużo widzę spotkań za każdym razem opartych o alkohol, żeby jakoś bardziej krytycznie patrzeć na kokainiarzy, ale długo terminowo owszem, mogą się stoczyć. Więc kiepska sprawa