Aktywne Wpisy
![skalar_neonka](https://wykop.pl/cdn/c3397992/skalar_neonka_60R0S8POOm,q60.jpg)
skalar_neonka +475
![skalar_neonka - o ku..wa xD (zdjęcia auta w komentarzu)
#motoryzacja #januszebiznesu ...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/35182287a95eb21aefcd80e03dd47fceff4b3341e1dd4b918f7f622e7fc007d0,w150.jpg?author=skalar_neonka&auth=f1a703d9767f7e4baec091232109b251)
![IceGuy](https://wykop.pl/cdn/c3397992/IceGuy_KF7edwUKlp,q60.jpg)
IceGuy 0
Siema, co byście zrobili w tej sytuacji:
Mam 22 lata, za mną rok stażu na siłowni, efekty widziałem tylko siłowe, wizualne nie. Trzymałem dietę 4000, 4300kcal i generlanie nie przytyłem. Głównym problemem jest tez to, ze oprócz tego ze jestem anorektycznke chudy, to jeszcze wyglądam nieadekwatnie do swojego wieku. Pytałem wcześniej czy może teść by mnie postarzał, ale po wylewie hejtu zapytam was o inne pomysły
#mikrokoksy #silownia
Mam 22 lata, za mną rok stażu na siłowni, efekty widziałem tylko siłowe, wizualne nie. Trzymałem dietę 4000, 4300kcal i generlanie nie przytyłem. Głównym problemem jest tez to, ze oprócz tego ze jestem anorektycznke chudy, to jeszcze wyglądam nieadekwatnie do swojego wieku. Pytałem wcześniej czy może teść by mnie postarzał, ale po wylewie hejtu zapytam was o inne pomysły
#mikrokoksy #silownia
Podzielę się historią o tym, jak żona zmotywowała mnie, żebym ruszył dupę i pomógł komuś nieco bardziej wymiernie, niż poprzez wpłacenie $ na fundację X i dodanie naklejki do awatara.
W sobotę 26.02.2022 po południu wyruszamy z Łodzi trzema samochodami osobowymi w kierunku granicy z Ukrainą, kierując się póki co na Dworzec Główny PKP w Przemyślu, na który dojeżdżać mają pociągi z uchodźcami.
Jesteśmy w stałym kontakcie ze znajomymi, którzy mają wyszukać i skontaktować nas z potrzebującymi w Przemyślu lub na którymś z przejść granicznych. Ponieważ dysponujemy w sumie 9 - 12 wolnymi miejscami (w zależności od wielkości bagażu), naszym celem jest znalezienie dużej grupy, której nie są w stanie przewieźć pojedyncze samochody.
Aby uniknąć Warszawskich korków, wybieramy trasę przez Kielce, ale i tak spowalnia nas 20-minutowy korek, spowodowany wypadkiem na A4 w okolicach Rzeszowa.
Oprócz sporego ruchu pojazdów z blachami ze wszystkich województw, zmierzających w kierunku granicy, zauważyć możemy rosnące z każdym kilometrem ceny paliwa a od pewnego momentu - jego brak. Litr E95 w okolicach Przemyśla jest rzadkim dobrem wycenianym nawet na 6,12 zł.
W międzyczasie dostajemy informację, że w Przemyślu kierowców oferujących transport jest już więcej niż chętnych, postanawiamy więc skierować się do najbliższego przejścia granicznego Korczowa - Krakowiec, gdzie docieramy około 23:00 i zastajemy około kilometrowy korek oraz setki samochodów z PL, UA, CZ i innych państw UE, zaparkowanych na poboczach. Widać też grupy ludzi z bagażami, często spotykających ludzi, którzy czekali na nich po tej stronie.
Sam korek jest sprawnie i profesjonalnie udrażniany przez policjantów drogówki, którzy usiłują tworzyć korytarz dla autokarów Straży Pożarnej i Przemyskiego MZK. Od policjantów dowiadujemy się, że uchodźcy są przewożeni tymi autokarami do punktu recepcyjnego we wsi kilka km stąd, skąd mogą ich odebrać osoby oferujące transport i tam właśnie powinniśmy się udać.
Pomimo braku oznaczeń łatwo trafiamy do kompleksu hal handlowych. Punkt recepcyjny zorganizowany jest w miejscu, które chyba jeszcze niedawno było Biedronką - wiszący ciągle szyld wita uchodźców wizerunkiem uśmiechniętego przyjaźnie owada. W środku, oprócz kilku prowizorycznych biurek, przy których wolontariusze rozmawiają po Ukraińsku z przybyszami, ustawione są dziesiątki łóżek polowych z kocami, ale niewiele z nich jest zajętych.
Przed punktem zastajemy spory tłumek oczekujących na przyjeżdżających autokarami - bardzo wielu Ukraińców, ale również wielu Polaków trzymających kartony z ofertą transportu w różne miejsca kraju, są też Czesi i Niemcy i niektórzy z przybywających szukają właśnie możliwości podróży dalej na zachód. Ubrania niektórych ludzi zdradzają przynależność do różnych formacjami ratowniczych, ale w większości to normiki, które wstały z kanapy i postanowiły coś zrobić - tak jak my.
Całość jest zawiadywana przez strażaków, żołnierzy WOT i policjantów - wszyscy mili i pomocni, pomimo zamieszania.
Jest tak miło, że widok policjanta niemalże wzbudza zaufanie - zupełnie jak za starych, dobrych czasów...
Większość przybywających uchodźców szuka na miejscu swoich bliskich, ale po części widać, że kompletnie nie wiedzą co dalej.
Niektórzy podchodzą do ludzi z kartonami i rozmowa wygląda np. tak:
- Warszawa?
- Tak, mamy cztery miejsca
- Za ile?
- Za darmo
Wtedy robią wielkie oczy i niektórzy chyba myślą, że to jakiś podstęp, ale w większości przypadków przyjmują pomoc.
Do nas natomiast podchodzą dwie Polki, które pomagają uchodźcom w wiejskiej świetlicy. Mają tam małżeństwo z trójką dzieci i sporym bagażem i nie mogą znaleźć transportu dla tak dużej rodziny w okolice Łowicza. Pasuje nam ten kierunek i mamy dużo miejsca, więc zgadzamy się i jedziemy do wsi kilka kilometrów dalej.
Na miejscu jesteśmy około 1:00, ale ruch jak w dzień - są policjanci, strażacy i mieszkańcy wsi, którzy natychmiast wpychają w nas kanapki, poją kawą i opowiadają jak wyglądały ostatnie dni. W międzyczasie zjawia się "nasza" rodzina - młode małżeństwo, dziewczynka 6 lat i dwoje rocznych bliźniąt a "sporym bagażem" okazuje się podwójny wózek, bo oprócz tego mają tylko średnią walizkę na kółkach, jeden plecak około 40 litrów i drugi mały, różowy z rzeczami sześciolatki.
Ponieważ ewidentnie nie chcą podróżować osobno, proponujemy w końcu, aby wszyscy pojechali jednym samochodem a do drugiego wrzucimy bagaże - na to się zgadzają.
Oczywiście, że nikt nie ma żadnych fotelików dla dzieci, więc dorośli wsiadają do tyłu, biorąc roczne dzieci na kolana a sześciolatka ląduje z przodu, na fotelu pasażera - razem z kierowcą 6 osób. Policjanci uprzejmie i z uśmiechem pomagają załadować wózek do drugiego auta i życzą szerokości.
Wciąż mamy jeden pusty samochód, ale szybko znajduje się matka, która z czteroletnim dzieckiem i walizką przeszła z buta 20 kilometrów do granicy a teraz chce się dostać do Warszawy.
W trasę wyruszamy około 2:00 w nocy. Zagaduję mężczyznę - pracował kiedyś w Polsce i trochę zna język. Mówi, że pozwolono mu wyjechać ze względu na trójkę małych dzieci a pod Łowiczem mieszka matka żony.
Są spod Lwowa, więc szczęśliwie ominęło ich najgorsze - słyszeli "tylko" bombardowanie lotniska, ale żona nie potrzebowała niczego więcej, żeby zostawić wszystko i uciekać. Przez te kilka godzin nie odzywa się do nas nawet słowem - jest w trybie przetrwania i ochrony dzieci. Mąż martwi się, co będzie z pustym mieszkaniem, ale życie ważniejsze.
Rozmowa średnio się klei i po chwili śpią - są tak zmęczeni, że śpią kiedy ja przez kilka godzin gadam na głośnomówiącym z drugim samochodem i nic ich nie rusza. Budzą się tylko na stacjach benzynowych.
A na stacjach chaos - litr benzyny za 6 zł nie odstrasza, bo przynajmniej jest, więc do każdego instrybutora sznur samochodów a na stacji tylko jeden kasjer.
Nas pobyt na stacji BP kosztował dodatkową godzinę w podróży więc pod Łowicz docieramy o 8:30. Nasz cel okazuje się być czymś na kształt hotelu pracowniczego, w którym mieszka matka naszej pasażerki i co najmniej kilka innych Ukrainek - wszystkie pracują w tym samym miejscu.
Kiedy przyjeżdżamy - już na nas czekają, więc jest trochę radości kiedy sześciolatka widzi babcię a potem dzieci znikają razem z matką w budynku i więcej ich nie widzimy.
Z nami zostaje tylko mąż, szczerze nam dziękuje za wszystko i zapytuje "jak z nami". Kiedy nie rozumiemy pyta prosto z mostu ile płaci a potem chyba jest szczęśliwy, kiedy zapewniamy go, że na pewno nic.
Jego teściowa z resztą Ukrainek robią nam kawę, dziękują i okazują wdzięczność w postaci jedzenia składającego się głównie z cukru - jemy z grzeczności, ale kanapek odmawiamy, bo żołądki już nam nie pracują.
Rozmawiamy trochę o sytuacji i dostajemy zapewnienie, że 'Boh' Putina ukarze.
Żegnamy się, robimy ostatnie kilkadziesiąt kilometrów - okazuje się, że do tysiąca zabrało czterech i pół - i idziemy spać z myślą, że oto zrobiliśmy komuś dzień i jest to dobra myśl, polecam każdemu.
Chciałbym osobno podziękować pracownikom służb - Straży Pożarnej, Policji, WOT, SG - oraz wolontariuszom - robicie rzeczy, które przywracają wiarę w ludzkość. (╭☞σ ͜ʖσ)╭☞
#ukraina #wojna #uchodzcy #czujedobrzeczlowiek
Wielkie dzięki za rady, odskoczyliśmy pierwsze z 5 studentami do Rzeszowa, potem wróciliśmy i zabraliśmy jeszcze 5 kobiet do Krakowa
Dzisiaj byliście, wczoraj? Jak sytuacja ogólnie? Dalej dużo ludzi chętnych do pomocy z transportem?
Byliśmy dzisiejszej nocy, od 19 do 5 nad ranem śmigalismy
No i później porze może być ciężko z noclegiem, ja szukałem i jeden hotel nas wystawił jak przyjechaliśmy, wiec wziąłem w innym, ale wtedy tez dobrze wziąć na 2 doby, bo inaczej przyjeżdżasz do Krakowa o 4/5 a wymeldować się musza o 12. To
Dobra trochę się rozkręcałem xD wziąłem urlop dziś, w sumie udało nam się przewieźć i znaleźć dom dla 24 osób wiec sukces
Walnąłby jeszcze jednego strzała dziś, ale 1400 km na dzień to dość
Komentarz usunięty przez moderatora