Wpis z mikrobloga

@simon_leviev: ale film świetny. Moja ulubiona bohaterka to ta holenderka co wydymała później tego Alvaro i jeszcze na bagiety go idealnie p-------a.

Tych dwóch blondyn mi nie szkoda, bo nigdy nie szkoda mi ludzi z zerowym instynktem samozachowawczym :p Swoją drogą, nieźle trzeba mieć ego wywalone, aby sądzić ze miliarder akurat w niej się zakochał :p
  • Odpowiedz