Wpis z mikrobloga

Zostałem wychowany bezstresowo, wszystko było mi do pewnego momentu podkładane pod nos i byłem typowym maminsynkiem. Zawsze byłem przez to nieśmiały i zupełnie nieporadny w kwestiach życiowych. To pierwsze jakoś udało mi się zwalczyć, drugie pozostało. Wciąż szukałem potwierdzenia swojej wartości w czyichś oczach. Jak udawało mi się zbudować jakąś relację, gdzie ktoś był dla mnie dobry/troskliwy/zainteresowany mną to oddawałem wszystko z nawiązką, doceniając to bardzo. Jaki był efekt? Oczywiście taki, że ta osoba i tak to miała w pewnym momencie w dupie, a ja zostawałem sam. Nie wiem ile już razy wpadłem w tę pułapkę. Nigdy nie potrafiłem tego zrozumieć, coraz bardziej się obwiniałem i sabotując się kończyłem w gorszym stanie. Czuję, że potrzebuję wsparcia, czyjejś wiary we mnie, potrzebuję #!$%@? atencji by wygrzebać się z dołka. Ale tego nie mam, nawet wspomniani rodzice łoją mnie kiedy nic nie robię, ale jak tylko chcę od nich cokolwiek by ruszyć, to mają ze wszystkim problem. Już dawno pojąłem, że ten świat nie jest dla wrażliwych, ceniących głębokie relacje z innymi ludzi - ten świat jest dla egoistycznych, niewzruszonych #!$%@?ów bądź cip, które uwielbiają #!$%@?ć w tym wyścigu szczurów.

Nie wiem ile razy jeszcze się rozczaruję kolejnym dniem, kolejną zepsutą relacją, kolejnym czymś, co sprawi, że zrezygnuję ze wszystkiego. Na razie jeszcze się wierzgam, jak ta woda wyrzucona z wody, coraz bardziej zgorzkniały, smutny, odarty z pozytywnych emocji. Jutro czeka mnie trudny dzień, który może sprawi, że coś się zmieni w moim życiu, ale nie mam siły i entuzjazmu, jestem zestresowany i jedynym miejscem, gdzie mogę wyrzucić z siebie co naprawdę czuje jest wykop, a jedynymi ludźmi, którzy to rozumieją mirki. Więc to tyle...

#depresja #przegryw #samotnosc #wyznanie #gehenna
  • 9
Już dawno pojąłem, że ten świat nie jest dla wrażliwych, ceniących głębokie relacje z innymi ludzi - ten świat jest dla egoistycznych, niewzruszonych #!$%@?ów bądź cip, które uwielbiają #!$%@?ć w tym wyścigu szczurów.


@budep: I tak to jest.
@eldoradek: Cokolwiek jest tam napisane, wiem o co chodzi. Bycie miłym nie popłaca, ale #!$%@? mnie to. Nie będę działał wbrew swojej naturze i uczestniczył w tej powszechnej grze.
@budep
No właśnie nie. Tytuł jest mylący. To nie jest jakiś poradnik pua czy podrzędny self help. Doktorek psychologi opisuję pewien zbiór zachowań, który sobie nazywa syndromem niceguy. Opisuje dokładnie przyczyny, skutki, objawy, myślenie, podaje masę przykładów, bo miał dużo pacjentów. No i najważniejsze, pokazuje że warto się zmienić i jak to zrobić. W książce są ćwiczenia.
@eldoradek: No brzmi to ciekawie, jestem świadom pewnych schematów zachowań i konsekwencji z tego wynikających, ale nawet jakbym to przeczytał to nic się nie zmieni. Not now. Ale może kiedyś zajrzę, dzięki.