Wpis z mikrobloga

#dyinglight2

Czy tylko dla mnie DL2 pod pewnym względem to trochę inspiracja Wiedźminem? Już mówie co mam na myśli:

1. Po pierwsze już na początku gry jest mowa, że ludzie nie lubią pielgrzymów, mimo, że ci przecież robią użyteczną dla ludzi robotę. Pielgrzymi też zazwyczaj giną "na szlaku" jak wiedzmini - nie dokona jest powiedziane dlaczego ludzie ich nie lubią ale ok. Od razu mi się to skojarzyło z wiedźminami ich ludzie tez nie lubili mimo, że wiedzmini robili dobrą robote.

2. Drugie to motyw poszukiwania siostry, co prawda siostra jest dorosła ale w retrospekcjach jest mała. Skojarzyło mi się z poszukiwaniem Ciri w Wiedzminie 3. Motyw poszukiwania członka rodizny to motyw napędowy obu gier.

3. Trzecie to kwestia eksperymentów, nie pamiętam czy to było powiedziane na początku gry to dam w spoilerze,


4. Odniesienia do pracy pielgrzyma w terenie, nawet padają podobne sformułowania jak bycie "na szlaku". Podobnie jak wiedzmini na szlaku.

Nie wiem, może przesadzam. Fakt, faktem w rozrywce już chyba wymyślono wszyscy, teraz już wszystko jest podobne do siebie bo gdzieś coś było. Ale takie odniosłem wrażenie, że się mocno próbowali Wiedźminem inspirować.

BTW. Ktoś znalazł w lore gry info, czym się różnią pielgrzymi od posłańców? Spotykamy przez chwilę niedługo po rozpoczęciu wątku głównego kolesia chyba z "gildii posłańców" czy coś takiego, też robią za transport miedzy osadami jak pielgrzymi.
  • 2