Wpis z mikrobloga

Nie musisz się zgadzać na szkodę całkowitą. Mówisz, że Cię to nie interesuje i mają doprowadzić auto do stanu sprzed wypadku nawet jakby to kosztowało i milion.
  • Odpowiedz
@mgr_rybak: Nieprawda. Ze szkody z OC ma się prawo naprawiać samochód do jego wartości przed wypadkiem. Na przykładzie auto jest warte 8000 zł i można je naprawić za 7999 zł. Jeżeli naprawa wyniesie 8100 zł wtedy jest robiona szkoda całkowita

@skrytek: Jeżeli wyjdzie szkoda całkowita to jeżeli sprawę załatwi się prawidłowo to z kasą wyjdzie tak jakbyś sprzedał samochód
  • Odpowiedz
@dwuwarstwowy: to pewnie działało w dwie strony, baba myślała, że drugi pas jest wolny, więc ruszyła widząc, że dostawczak skręca.

Z jednej strony - zrobiła bardzo głupi błąd. Z drugiej - ludzie, ochłońcie k---a, to był błąd jak najbardziej zrozumiały - czasem człowiekowi wydaje się, że jest całkowicie bezpiecznie, bo mózg płata nam figla zapewniając, że nic tam nie może jechać. To nie kwestia inteligencji etc. po prostu czasem rozum
  • Odpowiedz
@skrytek: Jeśli ubezpieczyciel zapłaci za mało jako szkodę całkowitą to idź do sądu. Mój ojciec dostał o ile dobrze pamiętam 26k a w sądzie wygrał jeszcze 8k. Samochód jeszcze sprzedał i do tej pory jeździ wyklepany ;)
  • Odpowiedz
@Ragnarokk: a skąd wiesz, że czas dłuższy nie obserwowała drogi, dobre parę sekund, tylko że dostawczak cały czas skutecznie kolegę zasłaniał? Ja wiem, że na wykopie każdy jest megaostrożnym kierowcą, ale czasem jak jestem mocno niewyspany, to sam łapię się na tym, że dopiero w ostatniej chwili rezygnuję z bardzo głupich manewrów (fakt, że jeżdżę wtedy wolno sporo tu pomaga).

Każdego dnia widzę na drodze masę manewrów, które przy odpowiednim
  • Odpowiedz
@Pantokrator:

No właśnie o to chodzi - dostawczak to spory samochód i sporo zasłania. Gdyby to był osobowy, to byłby to bardziej zrozumiały błąd, bo wówczas trzeba by mieć wielkiego pecha, by jeden drugiego całkiem zasłonił.
  • Odpowiedz
Teraz, jak tak patrze, to mógłbym odbić, ale było za mało czasu na myślenie.


@skrytek: odbiłbyś, minął jej auto i rozwalił swoje o slup lub gdzieś na poboczu. Babka by odjechała przeklinając pod nosem jakiegoś wyprawiającego wywijasy na drodze gnojka a ty byś został ze skasowanym autem które naprawiałbyś z własnej kieszeni.

W mieście jak się szybko nie jeździ to nie ma co kręcić, sprawca ucieknie a ty masz problem
  • Odpowiedz
@skrytek: ładnie to pudełko odleciało. Bardzo dobrze tak głupiej k----e, pomyśli na drugi raz. Też miałem wczoraj takie dwie bystre na drodze, szkoda słów. Rower to maksimum czym mogą jeździć. Widać też ile daje większe auto, choć to było boczne uderzenie ale i tak.
  • Odpowiedz