Wpis z mikrobloga

#feels #praca #pracazagranica #emigracja

Mirki i Mirabelki, proszę Was o radę w życiowej rozterce.

Zacznę od przedstawienia swojej sytuacji życiowej. Mam 30 lat, pracuje w korpo jako inżynier, zarabiam lekko ponad średnią krajową i wynajmuje pokój w mieszkaniu w mieście wojewódzkim. Całe moje życie kręci się wokoło pracy, pomimo, że nie jest ona aż tak absorbująca, po prostu nie mam nic poza nią. Wygląda to jak typowa emigracja zarobkowa, tylko, że we własnym kraju i przedłuża się już kilka lat... Nie jestem towarzyska osobą, nie mam wielu znajomych, jeżeli już to raczej takich dalszych niż bliższych, wiec wieczory spędzam się nudząc bądź oglądając jakieś seriale na Netflixie.

I teraz na poważnie zastanawiam sie, co ze sobą robić dalej, mianowicie:
- czy wrócić do rodziców na wieś i jakoś powoli biedować, ale przynajmniej mając do kogo się odezwać po pracy,
- czy postawić wszystko na jedną kartę i wyemigrować za granice i tam szukać swojego życia - prawdopodobnie wyglądałoby podobnie jak tu i teraz tylko z inną walutą na koncie,
- czy żyć dalej jak żyje, z nadzieją, że coś się magicznie odmieni? Czyli pracować, żeby się utrzymać i opłacić czynsz za pokój plus coś odłożyć - biorąc pod uwagę inflację to sami wiecie jak jest... O zakupie własnych 4 kątów już nawet nie marze...

Nie wiem co robić dalej, bo czuję, że wewnętrznie jestem wypalony i samotny.
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@bezimienia90: jeśli teraz jedyne co Ci doskwiera to samotność, to może spróbuj znaleźć sobie hobby wymagające wyjścia z domu do ludzi? W ten sposób znajdziesz znajomych i spędzisz czas inaczej
  • Odpowiedz
@moll: Na przykładzie nauki tańca towarzyskiego: jak już wspomniałem, nie jestem towarzyska osobą, nie udało mi się zawiązać jakichś relacji, żeby się z kimś umówić, pogadać itd. Dodając do tego to, że mi kiepsko z samym tańcem szło to po jakimś czasie zrezygnowałem...
  • Odpowiedz
@bezimienia90: to może zamiast na ślepo miotać się to tu, to tam, pomyśl co faktycznie mogłoby Ci sprawić przyjemność, co lubisz. Bo pójście dla samego pójścia nie zda egzaminu, będzie sztuczne.

Jeśli jakiś temat faktycznie Cię wciągnie, chętnie będziesz się tym dzielił z innymi.

Ewentualnie zorganizuj wykopowe p--o w Twoim mieście, może ktoś dołączy na browara, a nic tak nie ułatwia w tym kraju kontaktów towarzyskich jak a-----l ;)
  • Odpowiedz
@bezimienia90: kurde mordo ale co lubisz robic? planszowki? skladanie modeli? bieganie? Mozesz nawet zaczac pracowac jako wolontariusz, czy to z ludzmi czy np zwierzetami (w schronisku). Tutaj juz nawet nie chodzi o szukanie towarzystwa, tylko zebys Ty znalazl cos, co spowoduje ze nie bedziesz myslal o robocie.
  • Odpowiedz
@bezimienia90: wyprowadzka nie sprawi magicznie, że będziesz mieć mnóstwo znajomych, hobby i będziesz szczęśliwy. Będzie gorzej, dojdzie bariera językowa, nowe środowisko, kultura i dopiero poczujesz się wyobcowany, a to tylko spotęguje odczucia jakie masz obecnie.
Jak wyżej najpierw spróbuj choć trochę poprawić byt tutaj, znajdź jakieś hobby, sport, polecam rolki, jakieś zajęcia grupowe z czegokolwiek, nawet jak się nie uda przenieść tych znajomości poza lekcje to i tak można fajnie
  • Odpowiedz
@bezimienia90: wszyscy chwalą wyjazd za granicę ale jeśli raczej kontaktów towarzyskich nie utrzymujesz to za granicą bedziesz sie czuł jak na bezludnej wyspie. ja wróciłem (chodź w życiu różnie bywa może kiedys będę zmuszony) i nie chciałbym już jechać za kasą. zanim pojedziesz w świat może spróbuj rewolucji w Polsce.
  • Odpowiedz