Wpis z mikrobloga

WYNIKI NARODOWEGO SPISU POWSZECHNEGO TO FARSA

Główny Urząd Statystyczny właśnie ogłosił w Pałacu Prezydenckim wstępne wyniki Narodowego Spisu Powszechnego 2021. Według tych wyników, Polska miała 31 marca ubiegłego roku 38,18 mln mieszkańców — niemal identyczną wartość, jak ta przewidywana zgodnie z bilansami ludności.

Wrzucam mój komentarz z Kartografii Ekstremalnej

Według mnie podaje to w wątpliwość wiarygodność danych spisowych, które w Polsce zbierano w systemie mieszanym i weryfikowano danymi administracyjnymi (które jak wiadomo są dalekie od stanu faktycznego). Dlaczego?

Po pierwsze, ta podobna wartość uzyskana metodą bilansową jest ułomna jeśli chodzi o imigrację i emigrację z uwagi na niedotrzymywanie obowiązku meldunku. Według danych oficjalnych, w ostatnich 20 latach z Polski wyjechało ledwie ponad 300 tys. osób, zaś przyjechało nieco ponad 200 tys. W największych miastach GUS i inne rejestry doliczają się po kilka tysięcy imigrantów. Wystarczy jednak przejść się ulicą, by zorientować się, jak dalekie od rzeczywistości są te dane: tylko obcokrajowców płacących do ZUS jest ponad 600 tysięcy i oni niemal wszyscy przyjechali w ostatnich kilku latach. Spisy dają szansę weryfikacji takich danych (tak stało się np. w 2002 roku, kiedy nie doliczono się setek tysięcy ludzi na Śląsku — tych, którzy wyjechali do Niemiec od lat 80-tych, bez wymeldowania się), ale wydaje się, że tutaj ta szansa została zmarnowana.

Po drugie, dotychczas wszystkie kraje naszego regionu, które podały swoje wyniki, doliczyły się znacznie mniej mieszkańców niż myślały, że miały. Dotknęło to nawet Czechy, które są krajem z niską emigracją (jak na kraje byłego bloku wschodniego), wysoką i poukładaną imigracją i stosunkowo wysokim współczynnikiem dzietności (konsekwentnie ponad 1,6, kiedy w Polsce mamy 1,3-1,45). Trudno uwierzyć, że Polska miałaby się tu wyłamać.

Będziemy czekać na ogłoszenie dokładniejszych wyników, np. o liczbie obcokrajowcow w Polsce czy liczbie mieszkańców miast, by wydać ostateczną ocenę wiarygodności danych spisowych. Póki co jednak wydają się one niskie.

Symptomatyczne jest, że prezentując wyniki prezes GUS dr Rozkrut powiedział, że w przeliczeniu na mieszkańca koszty spisu w Polsce są około 17 razy niższe niż w USA czy Wielkiej Brytanii. Te dwa kraje mają najlepsze spisy na świecie, więc aż ciśnie się na usta komentarz: a czy jakość polskich danych tez nie jest przez to 17 razy niższa?

Dlaczego to ważne? Spis ludności jest podstawowym narzędziem do kształtowania polityki publicznej. Powinien odzwierciedlać rzeczywistość, a na jego podstawie powinno się ustalać m. in. kształt okręgów wyborczych, planować inwestycje drogowe i kolejowe, szkolnictwo, politykę imigracyjną itd. Jeśli nie ma wiarygodnych wyników spisu, możemy dalej udawać, że w Warszawie mieszka tylko tyle ludzi, ile jest zameldowanych, a w całej Polsce dalej mieszka te 2 mln ludzi, które wyjechały po 2004 roku i planować wszystko na 2 mln ludzi zbyt dużo.

Póki co wygląda, że blisko 400 mln zł zostało wyrzucone w błoto.

#polska #demografia #geografia #kartografiaekstremalna #spispowszechny #spis #polskiemiasta
Pobierz szyy - WYNIKI NARODOWEGO SPISU POWSZECHNEGO TO FARSA

Główny Urząd Statystyczny wła...
źródło: comment_16432884002zfCLfebyb9NrQAwPuxdBs.jpg
  • 4