Wpis z mikrobloga

Zakład Pascala w wersji buddyjsko-chrześcijańskiej:

1. Prawdziwy jest buddyzm: karma, reinkarnacja itp. a ty jesteś chrześcijaniniem. Przestrzegasz jak możesz Dekalogu, starasz się być dobrym człowiekiem. Masz wizję piekła, czyścca lub nieba po śmierci. Korzystarz z sakramentów, odpustów. Po śmierci podlegasz reinkarnacji, ale ponieważ byłeś dobrym chrześcijaninem to nagromadziłeś dobrą karmę i trafiasz w lepsze warunki życia z okazją do kontynuowania duchowej ścieżki wyzwolenia. Profit, wygrywasz.

2. Prawdziwe jest chrześcijaństwo a ty jesteś buddystą w wersji zachodniej, light.Trochę medytujesz, nucisz jakieś mantry, nie jesz mięsa. Starasz się być dobrym człowiekiem - nie krzywdzisz innych istot. Ale nie wierzysz w osobowego Boga chrześijan, chociaż byłeś o Nim uczony w dzieciństwie. Z premedytacją odrzucasz wiarę w Ewangelię, może nawet formalnie dokonałeś apostazji. Po śmierci podlegasz sądowi szczegółówemu a ponieważ świadomie odrzuciłeś chrześcijaństwo, to czeka cię wieczność w piekle*. Przegrywasz

_* zgodnie z nauką Kościoła jeśli ktoś nie miał okazji poznać chrześcijaństwa bo żyje np. gdzieś w dzikiej dżungli ale ogólnie żyje "dobrze" to ma szansę na zbawienie, ale jak ktoś poznał Ewangelię (np. jako dziecko w rodzinie chrześcijańskiej) i ją potem odrzuca to niestety zostaje piekło._

#filozofia #filozofiadlajanuszy #religia #wiara #chrzescijanstwo #katolicyzm #buddyzm
  • 8
  • Odpowiedz
@bitcoholic: Spoko. Niemniej buddyzm, szczególnie "nieludowy", często traktuje reinkarnację jako naukę niską, wyjaśnienie dla nierozumiejących. Faktycznie jednak zawsze uznaje bezjaźniowość - nie istnieje żadne "ja", które miałoby się wcielać, wędrówka duszy to tylko pozór.
Reinkarnację lepiej traktować jako pierwotny indyjski element kulturowy (szerszy niż sam buddyzm indyjski), co być może tłumaczy, dlaczego buddyzm chan i potem zen (rozwijane poza Indiami) do reinkarnacji się nie odwołują. Siła tego elementu była zbyt
  • Odpowiedz
Reinkarnację lepiej traktować jako pierwotny indyjski element kulturowy (szerszy niż sam buddyzm indyjski), co być może tłumaczy, dlaczego buddyzm chan i potem zen (rozwijane poza Indiami) do reinkarnacji się nie odwołują


@biliard: Nie do końca. W Zen jest reinkarnacja jak najbardziej. Tyle, że Zen sam w sobie skupia się głównie na chwili obecnej i tyle.
Z resztą mówienie o buddyzie i podawanie przykładu Zen jako dowodu na cokolwiek to śliski
  • Odpowiedz
@Variv: Jedyne fragmenty, w których pojawiały się poważne nawiązania, to rozmowa pewnego mistrza i ucznia, w której ten pierwszy oznajmił, że za adeptem, gdy ten trafi w kolejnym wcieleniu do piekła, uda się, by by pomóc mu w wyzwoleniu. Pozostałe odwołania były wręcz bardziej metaforycznie (powyższe wyraża także współczucie). Jak te nawiązujące do szkoły girlandy kwiatów. "Reinkarnacja" jako forma połączenia organizmów, ekspresja jedności ze wszystkim - bardziej w ten "deseń".
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@biliard: To co piszesz na pewno jest prawdziwe jeśli chodzi o Chan ale już pozostałe szkoły buddyzmu chińskiego czyli Tien Tai i Pure Land (bardzo popularna) akceptują reinkarnację ponieważ nie odrzuciły indyjskiej scholastyki tak jak to zrobił Chan.

Jeśli chodzi o wczesny buddyzm indyjski to idea reinkarnacji jest integralną częścią doktryny i przewija się przez kanon palijski (najstarszy). Nie jest to jakieś wierzenie ludowe ale ważny składnik indyjskiej kosmologii akceptowany przez elity. Jeśliby tak nie było to ta idea nie znalazłaby się na kartach kanonu który był redagowany przez doktorów buddyjskich.
Tylko jeden przykład z Maha-Saccaka Sutta w którym Budda opisuje swoją drogę do oświecenia i jak przypomina sobie swoje poprzednie egzystencje:

"When the mind was thus concentrated, purified, bright, unblemished, rid of defilement, pliant, malleable, steady, & attained to imperturbability, I directed it to the knowledge of recollecting my past lives. I recollected my manifold past lives, i.e., one birth, two...five, ten...fifty, a hundred, a thousand, a hundred thousand, many eons of cosmic contraction, many eons of cosmic expansion, many eons of cosmic contraction & expansion: 'There I had such a name, belonged to such a clan, had such an appearance. Such was my food, such my experience of pleasure & pain, such the end of my life. Passing away from that state, I re-arose there. There too I had such a name, belonged to such a clan, had such an appearance. Such was my food, such my experience of pleasure & pain, such the end of my life. Passing away from that state, I re-arose here.' Thus I remembered my manifold past lives in their modes
  • Odpowiedz
@Dreampilot: Z tymi elitami to bym nie przesadzał. Amidyzm, czyli japońska wersja szkoły Czystej Ziemii, powstała w ramach potrzeby niewyrafinowanej religijnosci i była znacznie prostsza wersją niż wspomniany chan. Wiąże się zresztą z pewnymi wydarzeniami. Historycy zauważają, że po przeniesieniu siedziby szogunów do Kamakura w XII Japonii pojawiły się oznaki dekadencji objawiające się kryzysem szkoły tendai oraz zarazem rozkwitem amidyzmu. Było to zresztą przyczyną zerwania izolacji z Chinami, jakie narzuciła
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@biliard: Oczywiście że reinkarnacja NIE JEST integralną częścią Chanu, miałem na myśli buddyzm indyjski, napisałem że jeśli chodzi o Chan to masz rację :)

Wędrówka dusz jest elementem od samego początku buddyjskim ponieważ Budda szukał wyzwolenia z cierpienia samsary i uzyskał je w momencie parinirvany w momencie śmierci. Wszystkie trzy wielkie religie indyjskie wychodzą z tego punktu.

Doktryna an-atman oznacza że nie ma stałego, niezmiennego Atmana jak chcą systemy upaniszadowe
  • Odpowiedz
@biliard: czemu reinkarnacja jest sprzeczna z bezjaźniwością? Rozumiem że w wersji transferu świadomości to jak najbardziej sprzeczne ale w takiej formie jak transfer niektórych elementów umysłu np części pamięci do nowego ciała chyba już nie? Jak to rozumiesz?
Btw mnie nie musisz przekonywać że reinkarnacja potem zaczęła występować jako metafora itp chodzi mi tylko o to zdanie dotyczące sprzeczności.
  • Odpowiedz
@TurboDynamo: Chodziło mi o percepcję tożsamości. Z pewnej perspektywy patrząc wszelkie rzeczy, "elementy trwałe", nie tylko jaźń, są pozorne (niesubstancjalność). O ile wczesny buddyzm uznał istnienie dharm, tak od mahajany pojęcie pustki zdominowało buddyzm (dharmy jako przejaw, pozbawione realnego bytu, włączając aspekty umysłu). To komplikuje sprawę.
Tu nie tylko nie ma "ja", lecz także nie ma elementów, z których składa się "ja" (co łączy się zresztą z tzw. "nagłym oświeceniem").
  • Odpowiedz