Wpis z mikrobloga

Garść krytyki wydawniczej od Whoresbane'a!

Od kilku dni na tagu książkowym przewijają się rozmowy o Fabryce Słów i tematami z nią związanymi. Wiele osób pyta mnie, jaki dokładnie mam problem z tym wydawnictwem, bo nie ukrywam się z niechęcią do niego. Problemów jest kilka i postanowiłem zebrać się w sobie i je Wam opisać w tym wpisie.

Traktuję to jako jednorazowy wyskok, więc nie spodziewajcie się nagle dłuższych treści opiniotwórczych. Na tagu nadal będę umieszczał newsy i zdjęcia moich nowych nabytków.

To tyle względem wstępu, a teraz do rzeczy. Oto jakie mam problemy z Fabryką Słów:

1. Ciągłość serii? A co to? A po co?

Feralne wydawnictwo ma to do siebie, że co pewien czas robi nowe wydania swoich książek. Gdy tylko nakład jakiejś się wyczerpuje to bach! Nowe wydanie w nowej szacie graficznej. Zbierasz "Pana Lodowego Ogrodu" w zintegrowanej oprawie i brakuje Ci trzeciego tomu? Idź i wychędoż się sam! Nowe wydanie i chcąc mieć komplet, dokup brakującą wydaną w zupełnie innym stylu, nie pasującym totalnie do posiadanych tomów, ewentualnie sprzedaj wcześniejsze nabytki i kup wszystkie nowe, by mieć spójne graficznie wydanie na półce.
Fabryka robi to od lat i dla przykładu "Sługa Boży" Jacka Piekary doczekał się już OŚMIU różnych w szacie graficznej wydań tej książki! OŚMIU! (zdjęcie na dole wpisu).

2. Jakość wydawanych książek? A komu to potrzebne...

Nigdy nie byłem fanem zintegrowanych opraw, jednak te użyte w serii Wehikuł Czasu przez Dom Wydawniczy REBIS są świetne. Potrafię docenić ich trwałość, sztywność i wygląd. Mając w związku z tym dobre doświadczenia z nimi, przeżyłem istny szok w księgarni mając w ręku "Cień utraconego świata" Jamesa Islingtona. Tę 880 stronicową pozycję, można wyginać pod sporym kątem, okładka jest cieńsza niż papier techniczny czy karton od pudełka pizzy! Trzymając horyzontalnie tylko za grzbiet, drugi bok opada w dół. Żadnej sztywności, żadnej wytrzymałości! Takich książek od Fabryki jest wiele. Nasuwa się pytanie, dlaczego tak są wydawane? Odpowiedź wydawnictwa w pierwszym komentarzu pod wpisem.

Druga sprawa. W 2012 roku wydano "Ja, inkwizytor. Wieże do nieba" Jacka Piekary w twardej oprawie. Po premierze w sieci pojawił się odzew, że barwiony na srebrno tytuł się ściera. Fabryka to odnotowała, zapowiedziała zmianę i faktycznie, nadruk z okładek kilku książek cyklu Piekary nie ścierał się. Jednak w 2019 wypuszczono trylogię "Bramy ze złota" Michała Gołkowskiego i postanowiono barwić grzbiety książek na złoto. Efekt był do przewidzenia i mamy na to dowody w drugim komentarzu pod wpisem.

3. Dawać kasę frajerzy!

Zróbmy małe porównanie dwóch z najpopularniejszych wydawnictw fantasy - MAG oraz Zysk i S-ka - i Fabryki. Starałem się wybrać pozycje z podobną liczbą stron oraz na podobnym pułapie cenowym, nie brałem pod uwagę wymiarów książek ani rozmiaru marginesów na stronach, choć pewnie powinienem. Ciekawe, czy dojdziecie do takich samych wniosków co ja.

Wydawnictwo MAG:

"Dom łańcuchów" Stevena Eriksona - premiera wznowienia 30 czerwca 2021 roku, twarda oprawa, stron 896
cena okładkowa 59 zł
"Łowcy kości" Stevena Eriksona - premiera wznowienia 24 listopada 2021 roku, twarda oprawa, stron 1072
cena okładkowa 59 zł
"Słowa światłości" Brandona Sandersona - premiera wznowienia 26 lutego 2021 roku, twarda oprawa, stron 1169
cena okładkowa 59 zł

Wydawnictwo Zysk i S-ka:

"Wschodzący cień" Roberta Jordana - premiera wznowienia 2 lutego 2021 roku, twarda oprawa z obwolutą, stron 1281
cena okładkowa 69,90 zł
"Triumf Chaosu" Roberta Jordana - premiera wznowienia 10 sierpnia 2021 roku, twarda oprawa z obwolutą, stron 1261
cena okładkowa 69,90 zł
"Odrodzone Królestwo" Elżbiety Cherezińskiej - premiera 8 grudnia 2020 roku, twarda oprawa z obwolutą, stron 803
cena okładkowa 59,90 zł

Fabryka Słów:

"Cień utraconego świata" Jamesa Islingtona - premiera 5 maja 2021 roku, oprawa zintegrowana, stron 880
cena okładkowa 69,90 zł
"Król Bezmiarów" Feliksa W. Kresa - premiera wznowienia 14 maja 2021 roku, oprawa zintegrowana, stron 712
cena okładkowa 59,90 zł
"Łzy diabła" Magdaleny Kozak - premiera 12 marca 2021 roku, oprawa miękka, stron 840
cena okładkowa 69,90 zł

4. Zapłaćcie dwa razy za to samo!

Fabryka Słów lubi by czytelnicy dawali im jeszcze więcej kasy. Oprawianie w marne imitacje okładek i sztuczne nabijanie objętości książek dużymi marginesami jednak nie wystarcza. Więc obmyślili plan. Jaki pytacie? Kurde sprytny! Podzielmy książki na części, niech jelenie zapłacą dwa razy za to samo! I tak oto w 2013 roku wydali "Przebudzenie lewiatana" Jamesa S. A. Coreya w dwóch częściach. Pierwsza część liczyła 358 stron, natomiast druga obejmowała ich 238. Drugiego i kolejnych tomów Expanse Fabryka nie wydała. Od 2018 roku prawa do serii ma wydawnictwo MAG i już bez sztucznego podziału na tomów na części (Przebudzenie 544 str. w twardej oprawie), z sukcesem wydaje kolejne wznowienia, bo nakład poszczególnych tomów co pewien czas się wyczerpuje. Gdyby tylko można było znaleźć powód dlaczego Fabryce nie wyszło z tym wspaniałym cyklem...

5. Feliks W. Kres

Tu zebrało się całe zło na raz. 12 sierpnia 2020 roku Fabryka Słów ogłosiła nabycie praw do wydania Księgi Całości Feliksa W. Kresa. W szumnym ogłoszeniu zapewnili o dwóch rzeczach: nie będziemy dzielić książek na części oraz zrobimy głosowanie jakie oprawy dostanie seria. Sam bardzo liczyłem na to wydanie bo poprzednia wersja od Stalker Books miała iście ohydne okładki. Pomimo powyższych problemów z wydawnictwem postanowiłem im zaufać. I oni po raz kolejny zdradzili moje zaufanie. Jak się domyślacie nie było żadnego głosowania i od razu zdecydowali o swojej ukochanej, zintegrowanej oprawie. Więc mamy kłamstwo numer jeden. Nie trzeba było długo czekać na kłamstwo numer dwa. Trzeci i czwarty tom zostały rozbite na dwie części, a przynajmniej jeden z nadchodzących również zostanie podzielony.

Chciałem skrótowo opisać moje problemy z wydawnictwem a wyszło dość sporo tekstu plus zdjęcia w komentarzach. Dziękuję tym, którzy dotrwali do końca. Postanowiłem pisać to możliwie obiektywnie i dlatego pominąłem temat jakości treściowej wydawanych książek choć i o tym można sporo pisać (Achaja pisana jedną ręką, ultra nudny i zmarnowany Pan Lodowego Ogrodu, inne grafomaństwa). Nie życzę Fabryce źle, nawet chcę by trwała dalej i wydawała swoje pozycje. Głównie po to by wiedzieć jakich autorów omijać, może poza Piekarą, bo to mój taki guilty pleasure.

#ksiazkiwhoresbane'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
#ksiazki #czytajzwykopem #fabrykaslow
Pobierz Whoresbane - Garść krytyki wydawniczej od Whoresbane'a!

Od kilku dni na tagu książ...
źródło: comment_1642760476r74NdtAIPSXSrphuje8Pny.jpg
  • 64
@Whoresbane: Ja mam Pana Lodowego Ogrodu w takiej okładce i jaka to jest? Mi bardzo przypadła do gustu, ponieważ nie jest taka twarda jak właśnie twarda, ale z tego co pamiętam to nie ma również takich zakładek do środka. Poza tym grafiki w nich były też bardzo dobre. Co do innych punktów to nie mogę się wypowiedzieć, oprócz tego, że wiem, iż wydają książki odrzucone przez inne wydawnictwa. Choć, żeby nie
Pobierz Przytulnie - @Whoresbane: Ja mam Pana Lodowego Ogrodu w takiej okładce i jaka to jest...
źródło: comment_1642784256ssCp5MdS7aYON8FOMw5rKf.jpg
@Whoresbane: to co wkleilem i przeczytalem to dobre czytadła. nie rozleciało się to juz jestem zadowolony ;) mam zajebiscie male wymagania ;) Magów i Rebisów też na półkach nie brakuej.
@Przytulnie: Twoje wydanie jest właśnie wydaniem zintegrowanym, na które narzekam. Ale to nie szkodzi, Ty zawsze masz na opak z tym co ja i podoba Ci się coś co ja potępiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeśli inne wydawnictwa odrzucają jakieś książki to zwykle coś z nimi nie tak

mam zajebiscie male wymagania


@Shagot: Przyjmij moje ponowne kondolencje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Whoresbane: Ktoś to wreszcie napisał. Ja dodałbym jeszcze jeden punkt, który postawiłbym na pierwszym miejscu: absolutną większość książek wypuszczanych w Fabryce Słów uważam za śmieci. Było parę wyjątków, jasne, a cykl inkwizytorski nadal lubię, ale trudno mi wymienić coś, co by miało tam jakąś wartość.
W nowości od nich od dawna się nie zaopatruję. Mam praktycznie większość tego, co ukazywało się w latach 2011-13. Wtedy to czytałem, dziś się wstydzę, że
@Whoresbane: Miło ze mój wpis skłonił cię do podzielenia się tym całym konfliktem, dziękuje ci, że ładnie to wszystko wytłumaczyłeś, teraz już rozumiem, jaką fuszerkę odwala to wydawnictwo. Przyznaje, że masz racje, smutno się robi człowiekowi jak widzi, że wydawnictwo w dużej części nie ma szacunku do wydawanych przez siebie książek, bo chyba tak najłagodniej można ich określić.
@Whoresbane: O, a to świetna okładka, mi się ona bardzo podoba ( ) Dla mnie książki są do czytania jednak bardziej niż stania na półce. Też lubię jak ładnie wyglądają, ale nie jest to najważniejsze. Nawet nie mam nic do rozbijania książki na tomy, o ile jest wtedy bardziej mobilna i wygodniej się ją czyta. Już widzę siebie w liceum jak czytam mega Sandersona w twardej
O, a to świetna okładka


@Przytulnie: Nie jest

książki są do czytania jednak bardziej niż stania na półce


@Przytulnie: U Ciebie stoją na podłodze!

W ogóle Wy w Polsce to jesteście rozpieszczeni


@Przytulnie: Ksenofobia!!!

Jestem w tej samej mierze czytelnikiem co kolekcjonerem, książka prócz dobrej treści ma mieć wygląd i trwałość. Nienawidzę partactwa a to wydawnictwo partaczy i dodatkowo chce za to masę pieniędzy.
@Whoresbane: a propos Sługi Bożego Piekary, takie pytanie - kiedyś dawno temu czytałem pierwsze wydanie i tam w pierwszym opowiadaniu był motyw anioła sprawdzajacego licencję inkwiztyorską Mordimera. W późniejszych wydaniach miałem wrażenie że tego fragmentu nie było. I teraz nie wiem, czy to mi się zdawało czy tak było xD
@bardzospokojnyczlowiek: Nie było fragmentu ze sprawdzaniem licencji przez anioła. Za to w późniejszych wersjach doszło, wcześniej nie publikowane, opowiadanie "Czarne płaszcze tańczą", w którym po raz pierwszy spotykamy anioła stróża Mordimera. Może o nie Ci chodzi