Wpis z mikrobloga

@scietydrwal: w uniwersyteckim jest często tak żę stażystów traktuje się jak studentów wciąż i gówno się nimi interesuje, nie daje nic do robienia, nikogo nie interesuje, wiadomo zależy od oddziału. Jak jesteś obrotny i przyczepisz się jak rzep do psiego ogona jakiegoś fajnego lekarza to da ci porobić coś ale tak to jest duża hierarchizacja i jesteś nikim na oddziale. Często są tam też ciężkie przypadki, prywatni pacjenci profesorów którzy musza
@scietydrwal: to od lekarza zależy w jaki sposób ktoś jest leczony (czy np. lekarz zakwalifikuje do jakiejś lepszej metody leczenia), więc jeśli nikomu nie odmawia się pomocy, to ciężko coś oficjalnie zarzucić.