Wpis z mikrobloga

Dobra nie wiem czy ktoś będzie w stanie mi pomóc bo problem jest dość ogólny i trudny do diagnozy ale spróbuję. W skrócie odkąd pamiętam czyli wielu lat treningowych, uprzykrza mi się pewna rzecz przy wyciskaniu. Zawsze jak wchodzę na ciężary robocze czyli powiedzmy 120kg+ na serie, czuję dość irytujące bóle w całych łapach przy OPUSZCZANIU sztangi. Powiem wam, że o ile bez problemu WYCISNE bez bólu 120kgx5 albo 130x3 to podczas kontrolowanego opuszczania (przy takim ciężarze w sumie nie umiem inaczej niż kontrolowanie z napięciem opuścić ale to chyba dobrze) czuję takie dziwne bóle w całych łapach, nie tkankowe czy coś tylko bardziej że tak powiem kostne? Jak bym czuł duże naprężenia w kościach czy coś xD i po prostu wiem że to mi ujmuje dużo siły na całą serię. Często pierwszy reps i opuszczenie to walka o życie po czym na maśle wyciskam i jadę dalej z serią. (to nie jest też ból barków, to bardziej czuć w kościach samych łap). To nie może być kwestia jakichś słabych łap albo nieprzyzwyczajenia ich do takiego ciężaru bo po pierwsze zmagam się z tym od lat a ciężar jest dość podobny bo wiadomo covid itd. progres zastopował i się wracało wielokrotnie powoli do tych 120+. Chwytów, szerokości itd, ułożenia itd też przerobiłem na tony więc to nie kwestia techniki. Jeśli ktoś ma podobnie i może mieć pomysł ocb i jak to zminimalizować to będę wdzięczny bo pewnie do wakacji wyrąbię 160 bez tego przypadku bólowego. Rośnijcie duzi
#mikrokoksy
stefan8800 - Dobra nie wiem czy ktoś będzie w stanie mi pomóc bo problem jest dość og...

źródło: comment_1641824855FR9tgmddhoGz1KzcNPBPux.jpg

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
@stefan8800: Mam tak samo, przy większym ciężarze, pierwszy ruch, szczególnie faza ekscentryczna, to walka o życia, gdzie mam wrażenie że klatka może się zerwać, po pierwszym wyciśnięciu, kolejnych 5, idzie zajebiście, nawet faza opuszczania. Nie wiem o co może chodzić, może o układ nerwowy? Musiałby @Kasahara się wypowiedzieć.
  • Odpowiedz
@stefan8800: nie wiem czy to to samo, ale miałem tak kiedyś jak w nieprawidłowy sposób samemu unrackowałem (?) większy ciężar przez co miałem bardzo obciążone przedramiona i łokcie. Nauczyłem sie robic to lepiej i od t ego czasu jest git. Tamtego nie moge edytować to pisze jeszcze raz
  • Odpowiedz
@stefan8800: To pierwsza sprawa pozycja dłoni, i sztangi w dłoniach, czy nadgarstki nie są za bardzo odchylone do tyłu. Sprawdziłbym "bulldog grip", czy z nim też wystepuje ból czy jest jednak lepiej.

Kolejna sprawa to po prostu słabe przedramiona, które wypadałoby wzmocnić w różnych płaszczyznach.
  • Odpowiedz
to skąd taki dyskomfort w okolicach trica i bica? czy to też aż tak może promieniować widocznie?


@stefan8800: Kolejna rzecz do sprawdzenia to czy tor ruchu sztangi jest właściwy, czy przypadkiem gdy sztanga jest na klacie, nie masz łokci mocno przed sztangą, co powoduje właśnie niekorzystną dźwignie która może powodować ten problem.
  • Odpowiedz
@stefan8800:

- 10 mg ostaryny
- 100 mg deki
- 15-20 g MSM

A tak na serio, fajne by było nagranie z boku czy sztanga leżu głęboko w dłoni i czy łokcie nie wyprzedzają sztangi. Być może od dłoni jest tak duże napięcie, ze przedramie jest #!$%@?. Używasz owijek?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@stefan8800: @stefan8800: Długie lata miałem taki sam problem jak Ty, podczas fazy ekscentrycznej mialem uczucie jakby miało rozerwać mi kości przy wyciskaniu. Zacząłem długo analizowć dlaczego może się tak dziać. W końcu po latach doszedłem do tego. Winna była technika, a myślałem, że jestem jakimś mutantem, bo nikt nie miał tego problemu co ja.
Nr 1: tak jak napisał @IntruderXXL - tor ruchu sztangi oraz dystans, który pokonywała. Wyciskałem zawsze tak jak uczyli - "sztanga ma iść na stojaki", co powodowało automatycznie ogromną rotację barków, przez co całe te obszary były przeciążone i zaczynały po kolei puszczać plecy, triceps. Zacząłem wyciskać sztangę w linii prostej, w stroonę stóp.
Nr 2: Oparcie całego ciężaru sztangi na plecach - to nauczyło mnie najbardziej jak prawidłowo wyciskać oraz spinać łopatki, na początku nie mogłem jeszcze włączyć w to kaptura, ale pomogło mi maksymalne wbijanie szyii w dół przy nie odrywaniu głowy od ławki.
Nr 3: Bracing, spięcie całego ciała. Nauczyłem spinać się dosłownie jak Dorian Yates gdy napinał plegar na Olympii. Wciąganie jak największej ilości powietrza do brzucha dało mi lepsza możliwość utrzymania stabilnej pozycji przy wyciskaniu.
Nr 4: Pozycja łokcji oraz nadgarstków - postawiłem na wyciskane z większym zaangażowaniem tricepsa, wąskim rozstawem łokci. Starałem trzymać się tak jakby sztangę w równej linii z łokciem oraz z całej siły ściskać nadgarstkiem sztangi, jakbym miał ja zaraz wygiąć. Wtedy zacząłem czuć, że to napięcie z kości zaczyna przechodzić mi na triceps oraz górne plecy.
Nr 5: Wyciskanie eksplozywne. Zacząłem robić dni dynamiczne i uczyłem się wyciskać sztangę z jak największą eksplozywnoscia. Wtedy podczas opuszczania nie myślałem o napięciu w kościach, tylko o tym żeby
  • Odpowiedz