Aktywne Wpisy
Historycznygagatek +176
Wiecie co jest najgorsze? Chęć niesienia dobra w tym parszywym życiu i wielka, twarda pięść obcych ludzi na mojej gębie.
Ponad miesiąc temu ogłosiłam DARMOWĄ wycieczkę ze mną jako przewodnikiem górskim. Wytyczyłam autorską trasę, wyszukałam sponsora, który przygotował dla każdego uczestnika upominek w ramach propagowania czystości na szlakach. Wszystko to jak krew w piach. Początkowo uczestników zgłosiło się ponad 15, liczyłam na fajną zabawę bo zgłosili się również dorośli z dziećmi. Uprzedzając pytania- wycieczka miała być darmowa bo celem była promocja regionu i historia miejsc zapomnianych w Górach Sowich.
Fajnie? NIC, K---A, BARDZIEJ MYLENGO. ¯\(ツ)/¯
Do
Ponad miesiąc temu ogłosiłam DARMOWĄ wycieczkę ze mną jako przewodnikiem górskim. Wytyczyłam autorską trasę, wyszukałam sponsora, który przygotował dla każdego uczestnika upominek w ramach propagowania czystości na szlakach. Wszystko to jak krew w piach. Początkowo uczestników zgłosiło się ponad 15, liczyłam na fajną zabawę bo zgłosili się również dorośli z dziećmi. Uprzedzając pytania- wycieczka miała być darmowa bo celem była promocja regionu i historia miejsc zapomnianych w Górach Sowich.
Fajnie? NIC, K---A, BARDZIEJ MYLENGO. ¯\(ツ)/¯
Do
Thiocomaster +38
Witajcie, postaram się w miarę jasno i krótko określić sytuację. Mam 24 lata, chłopak 22, jesteśmy razem 2 lata. Poznaliśmy się na studiach, on dość długo o mnie zabiegał, ja nie chciałam z prostego powodu - nie bardzo mi się podobał z wyglądu. Ale pisaliśmy baaardzo często ze sobą, dogadywaliśmy się świetnie, po dłuższym czasie i jego namowach spotkaliśmy się, później kolejne spotkanie i tak dalej, trwało to około 5 miesięcy, jego zdobywanie, staranie się, ja się opierałam, ale on tak bardzo się starał,że po prostu zakochałam się chyba w jego staraniach, nie umiałam zerwać z nim kontaktu choć chciałam wtedy. Muszę tutaj dodać,że nigdy nie czułam na jego widok tego "łał", tych motylków, szybszego bicia serca, chemii tak zwanej. No i nigdy potem do niego tego nie poczułam. Ale żyliśmy sobie tak dwa lata, z czego 9 miesięcy razem mieszkamy. I powiem Wam,że ten czas był fajny, byłam chyba nawet szczęśliwa(sama nie wiem), ale od początku i teraz to narasta brakuje mi czegoś w tym związku.S--s u nas nigdy nie był jakiś super, teraz odkąd mieszkamy razem częstotliwość powoli spada, aktualnie 1 raz w miesiącu. Nie mam ochoty na s--s, nie czuje żadnego pożądania, żyjemy tak trochę jak stare dobre małżeństwo. Bo oprócz tej sfery, wszystko jest w porządku, on jest bardzo dobrym chłopakiem, kochanym, dogadujemy się dobrze, szanujemy się,prawie w ogóle się nie kłócimy. Rozmawialismy o tym tydzień temu, powiedziałam mu,że nie czuję pożądania, że nigdy nie było u mnie tej chemii, bardzo trudna rozmowa, ale zapytał czy go kocham, odpowiedziałam,ze tak(tylko ja sama nie wiem, czy to nie jest bardziej taka miłość przyjacielska), niby mamy coś naprawiać z tym seksem, ale od tego czasu nic się nie zmieniło i nic się nie zanosi na zmiany, nam jest chyba już tak wygodnie, jemu w sumie też, bo powiedział,że jego pożądanie do mnie jest uśpione, bo trochę przytył i już tak nie ma ochoty.
Nie wiem co robić, co raz więcej myślę o rozstaniu, o tym jakby to było z innym mężczyzną. Ja nigdy nie pomyślałam w stosunku do mojego chłopaka czegoś takiego "o cholera, ale on jest przystojny, ale mam ochotę zedrzeć z niego ubranie i się kochać", prawie zawsze to on inicjował s--s.
Jakiś dłuższy czas widuje czasem takiego mojego znajomego, na jego widok po prostu kolana mi miękną, serce zaczyna szybciej bić, wyobrażam sobie z nim różne rzeczy. Teraz sama nie wiem czy aby za dużo nie analizuje, może w związku nie chodzi o tą całą chemię,może ważniejsze jest coś innego.
Sama też nie wiem jak to jest z tym pożądaniem? czy to się tak czuje,że jak widzę swojego chłopaka to powinnam cała płonąć i już mieć ochote czy dopiero jak on się do mnie dobiera. Wiem,że mogę brzmieć jak 16 - latka, ale no cóż, pogubiłam się. Nie chcę go zranić, a zranię go odchodząc, boje się tego najbardziej na świecie.
Poradzicie coś? Bardzo proszę
#rozowepaski #zwiazki #tinder #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #niebieskiepaski #s--s
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61d8129837651b000a909748
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Proste. Beciaka juz przeciez masz.
Komentarz usunięty przez moderatora
Kurde, porozmawiaj z nim, kup seksowną bieliznę, zainteresujcie sie gadżetami erotycznymi - TO SERIO POMAGA!
I wytrwałości różowa, nie podejmuj pochopnych decyzji, poszukaj pozytywów.
@AnonimoweMirkoWyznania: Ale miękka faja z tego beciaka. Po takim tekście od razu powinien się ewakuować. Więc lepiej Ty to zrób bo oboje tkwicie w gównie bez żadnej przyszłości.
Komentarz usunięty przez moderatora
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Ta mentalność to jest idealny przykład tego, w jakim to niby "ucisku patriarchatu" żyjemy. Lasce wszystko ujdzie płazem. Gdyby facet napisałby coś takiego, że źle mu jest z jego kobietą w temacie seksu ale chciałby puknąć koleżankę to byłby zaszczuty.
No i cytat -
Zmień go na łobuza.
Im szybciej dasz spokój chłopakowi tym szybciej sobie ułoży życie
- nie jest dobrze polecieć tylko i wyłącznie na wygląd i chemię, bo to będzie świetne paliwo napędowe na sam początek, ale później mogą już być problemy
- ...ale nie jest również dobrze kierować się tylko 100% rozsądkiem i totalnie olać uczucia, serce oraz chemię
Według mnie wygląd i chemia są dość istotnym czynnikiem, każdy na to w jakiś tam sposób patrzy. To jest w pełni naturalny bodziec, który pcha osoby ku sobie, scala związek, sprzyja uczuciom, tej bliskości i chemii nie zastąpisz niczym. Wiadomo, nie zawsze najlepszy partner/partnerka dla Ciebie to będzie ta najbardziej atrakcyjna osoba, ale ona i tak powinna Ci się podobać i w miarę pasować
Komentarz usunięty przez autora