Wpis z mikrobloga

Moim zdaniem najprawdopodobniejsza opcja, którą tu ktoś napisał. Jest taka, że Białorusini znaleźli słabe ogniwo, skontaktowali się z nim, obiecali mu pewnie coś, on sprzedawał informacje. Potem wpadł na prowadzeniu po pijaku, chcieli go wywalić, ale spokojnie żeby uniknąć nagłówków typu "Pijany żołnierz na granicy". W tym czasie Białorusini zagrozili mu, że albo będzie robił co mu każą albo go wydadzą i chłop się obsrał. Jeśli tak wygląda sprawa to zawiódł nasz kontrwywiad bo my powinniśmy działać na Białorusi i werbować żołnierzy do Polski którzy będą gadać podobne głupoty do tego gościa, ale na naszą stronę.
#bialorus
  • 7