Wpis z mikrobloga

Wykopki, zupełnie serio pytam. Bardzo proszę o merytoryczną dyskusję, nie atakujcie mnie:

1. Jaki macie problem z segregacją ludzi na podstawie szczepienia? Nie szczepicie się, rozumiem (tak naprawdę nie rozumiem, ale to inna sprawa), ale co jest niezrozumiałego w tym, że zaszczepieni ludzie chcą normalnie funkcjonować, korzystać z kultury itd. i nie narażać się na możliwość zakażenia ze strony osób niezaszczepionych?

2. Dlaczego nie nosicie maseczek np. w komunikacji miejskiej? Jedyne co możecie zyskać – nie zarazić kogoś. Jedyne co możecie stracić – absolutnie nic. Argument "posłowie też nie noszą" – błagam Was, patrzcie się na siebie, a nie na kogoś innego. To, że ktoś jest głupi nie oznacza, że Wy też możecie być.

#kiciochpyta #koronawirus #szczepienia #antyszczepionkowcy
  • 79
@Rabusek: > obecnie zdaje się jest to 42.5% do 57.5%. Dla tych 14% które tylko wg Ciebie mniej (a nie w ogóle) przenoszą wirusa chcesz połowie społeczeństwa zakazywac wychodzić z domu? Dobrze rozumiem?

Nie, nie zakazywać. Pytam tylko o np. koncerty dla zaszczepionych. Dlaczego jest takie zdziwienie i poruszenie, że one się odbywają.
Z tego co wiem, to dalej można zachorować, tylko lżej. Więc czemu mieliby się nie bać zarażenia.


@kalisiak: Racja, ale przecież zaszczepieni przechodzą o wiele łagodniej zakażenie w przeciwieństwie do niezaszczepionych. To wszystko jest na odwrót.

To niezaszczepieni powinni się bać, a zaszczepieni powinni mieć pełny luz i nie martwić się niezaszczepionymi.

Z tego co wiem, to dalej można zachorować


Możesz zachorować, będąc zaszczepionym 5 dawkami i owszem, będziesz mógł przejść
najpierw zaprzeczasz, że zakazywać, a potem potwierdzasz, ze chodzi o zakazywanie xD

To chyba nie czytasz ze zrozumieniem. To nie jest zakaz, a wpuszczanie określonej grupy osób. Do klubu też masz selekcję i nie każdy może wejść. Wtedy też się burzysz?
@kalisiak: Szczerze, to już mnie to nie interesuje. Byłem a właściwe czułem się po dwóch stronach barykady. Dość długo wzbraniałem się przed zaszczepieniem był w tym dość pierwotny strach. Chociaż łatwiej jest mi uwierzyć, że ktoś chce mi zaszkodzić niz bezinteresownie pomoc. W czasie mojej szczepionkowej abstynencji, miałem doczynienia z ludźmi którzy w późniejszym etapie byli chorzy, ja natomiast czułem się swietnie. Nawet ludzie z mojej najbliższej rodziny( nie mieszkam z
Szczerze, to już mnie to nie interesuje. Byłem a właściwe czułem się po dwóch stronach barykady. Dość długo wzbraniałem się przed zaszczepieniem był w tym dość pierwotny strach. Chociaż łatwiej jest mi uwierzyć, że ktoś chce mi zaszkodzić niz bezinteresownie pomoc. W czasie mojej szczepionkowej abstynencji, miałem doczynienia z ludźmi którzy w późniejszym etapie byli chorzy, ja natomiast czułem się swietnie. Nawet ludzie z mojej najbliższej rodziny( nie mieszkam z nimi) chorowali.
@kalisiak: bo naruszasz ich WoLnOśĆ. Musisz zrozumieć że ludzie bez totalnie żadnych sukcesów w zyciu, trwający w beznadziei mają ogromną potrzebę wykazać się czymkolwiek. Dla nich płyniecie pod prąd to synonim nawiązywania do walki z wrogiem jakim się wykazywały kiedyś poprzednie pokolenia. Kiedys zwykly prosty chłop mógł wziąć za widły i być bohaterem.

Żyjemy w relatywnie nudnych czasach więc taki prostak myśli że może nie założyć maseczki i będzie dokładnie tym