Wpis z mikrobloga

Miałem kiedyś zdanie jak zapewne 99% wykopoków, że #p0lka z bagażem to porażka i same #przegryw biorą kobiety z dziećmi, ale wydoroślałem. Poznałem w życiu 2 facetów, którzy wzięli kobiety z dziećmi i powiem szczerze, będąc przy nich zmieniłem myślenie o 180 stopni. Pierwsza historia z happy endem. Kolega z siłowni - taki koksik, który z każdym się wita i jest mega miły i każdy go zna. Miał narzeczoną i starali się o dziecko, jednak nie wychodziło.
Zrobił pierwszy badania i wyszło że nie może mieć - lekarz po sylwetce stwierdził, że może to być skutek uboczny brania sterydów. #rozowypasek go zostawił, wpadł w depresję. No i pocieszyła go samotna mama-sąsiadka. Osobiście z koksikiem znamy się, widujemy czasami. Byłem nawet na ich ślubie. Na spotkaniach jego rodzicie czy bracia traktują małą jak pełnoprawnego członka rodziny, no ciężko mi opisać, bo nie wiem czemu miałem dziwne uczucie że nikt raczej małej nie będzie tak "kochać" - wstyd trochę jak sobie myślę jaki #!$%@? byłem xD

Druga historia to niestety smutniejsza historia, ziomek chad - 100% polak wyglądający jak arab z zarysowaną szczęką. Ja do tej pory nie wiem czy on tak po prostu wygląda czy chodzi regularnie na solarium. Tworzył związek właśnie z przyjaciółką mojej siostry ciotecznej Moniką. No taki wprawiony ojciec, mega prze szczęśliwy facet, z dumą w telefonie pokazuje jaką dostał laurkę na dzień ojca od małego. Jak była imprezka domowa bez niego to pytamy, kiedy ślub a Monia że ona cyrku nie robi i nie chce. Zaraz ktoś rzucił a drugiego dziecko? - Chad nie chce. No i tak dopytaliśmy i wyszło... Chada w rodzinie podobno co 3 osoba umiera na raka i to z dwóch stron. On sam stwierdził, że nigdy nie przekaże takich genów dalej.

Morał taki, że pomyślę sobie co mi oceniać ludzi, bo wzięli kobietę z dzieckiem, ale jeśli są szczęśliwi to niech tacy zostaną.
  • 8
@Kollo: Ten znam taki przypadek. Poznałem kiedyś kobietę która była samotną matką, ale była niesamowitą osobą. Nigdy tak się nie dogadywałem z kobietą jak z nią. W pracy byłem wstanie gadać z nią godzinami, dosłownie o wszystkim, a na co dzień jestem cichą i małomówną osobą. Nie było romansu. Ona zakończyła znajomość, bo chłop robił się zazdrosny.
Miała już męża, on zaakceptował jej dziecko, dziś mają drugie swoje, i oboje wiodą
@Zabomen_2: Jak ktoś jest bezpłodny, lub ma wadliwe geny, to nawet bez brania sobie kobiety z dzieckiem już przegrał wyścig ewolucyjny.

W takim związku można mieć też swoje dziecko z tą kobietą, wtedy przekazałeś geny dalej i nie przegrałeś ewolucyjnie.

Opieka nad obcym dzieckiem, może budzić wątpliwość, ale czy adopcja dziecka z domu dziecka, to też przegrana?
Ludzie adoptują cudzie dzieci i wychowują nieswoje potomstwo.
Czym się różni dziecko samotnej matki,
@2564: adopcja to jest zupełnie inny temat, moim zdaniem bez związku. Z samotnymi matkami główny problem to fakt istnienia biologicznego ojca dziecka, który zawsze będzie się wtrącał w wasz związek a kto wie czy p0lka nie zdecyduje się wrócić do niego(skoro jemu pozwoliła się zapłodnic to znaczy, że szanuje go bardziej od ciebie)...
@Zabomen_2: Rodzice którzy oddali dziecko do domu dziecka też mogą kiedyś zmienić zdanie i chcieć odbudować kontakt lub dziecko może tego kantaku szukać.
Ojciec może się wtrącać ale nie musi.
Jeśli taka nie chce mieć już dzieci więcej, to związek nie ma faktycznie sensu, ale jeśli chce, to gdzie tu brak szacunku?
@2564: ehh róbta co chceta ale fakty są takie: samotna matka, większe ryzyko że coś się wysypie i to dużo większe niż z normalną szarą myszką. A jeżeli chodzi o szacunek do samego siebie to już każdy musi sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. Dla mnie to jest kwestia wyczucia, tego co ci siedzi w głębi duszy...