Wpis z mikrobloga

@wolter_wait: być może ludzie za kilka tysięcy lat, dzięki ciągłemu postępowi w nauce i technice, będą w stanie odtworzyć nasze umysły i świadomość, tym samym przywracając nas do życia. Pozostała by jedynie kwestia tego, czy nie byłby by to statek Tezeusza.
Nie zgodzę się- to że nie widzimy powietrza, nie czujemy wifi nie znaczy że go nie ma. Niby są 4 siły oddzialywan w przyrodzie- ale poznaliśmy je jako ludzkość dopiero niedawno. Skąd wiadomo że nie ma innych sił, poza percepcja naszych zmysłów?
Może "życie" jest tym rodzajem siły, może Pan Bóg jest siła/energia. Może wolna wola/wiara jest nośnikiem świadomości, a bez niej, po śmierci przestajemy istnieć, albo istniejemy dalej w innej formie.
czy nie byłby by to statek Tezeusza.


@CXLV: My co roku jesteśmy jednym #!$%@? statkiem Tezeusza. Chyba nie myślisz, że atomy w nas są stałe?
Jeżeli chcecie znać moje zdanie, to wierzę w Boga, ale bardziej jako ślepą siłę jak Azathoth, albo kabalistyczny Ain.
Co do duszy,to nie tyle wierzę, co mam nadzieję, że istnieje nieśmiertelna dusza, bo jestem zbytnim egoistą, by przyjąć do wiadomości, że zniknę i mnie nie ma.