Wpis z mikrobloga

@wojna: Tak a jak chcesz to zrobić? Dzięki szczepieniom i przechorowaniu, coraz większa ilość ludzi przechodzi to łągodnie. Ciągle masz jednak szpitale zawalone chorującymi i umierającymi ludźmi. Nie wykonuje się planowanych operacji, właściwie nawet jak będziesz miał zawał czy udar to nie wiadomo czy otrzymasz pomoc. Jak niby z taką sytuacją w szpitalach chcesz wracać do normalności?
@wojna: Co to za bzdura. Respirator to leczenie ostateczne dla niewielkiej części pacjentów, którzy bez niego zaraz umrą. Pod respirator podłącza się tych, którzy mimo podłączenia pod tlen mają niewystarczającą saturację (umierają) i bez tego na pewno nie ma dla nich, żadnego ratunku. Przeżywa i tak połowa z nich. Resztę można podzielić na dwie grupy. Leczeni objawowo tlenem - bez niego mają obniżoną saturację, a więc bez niego prawie pewny trup
@Dragonan Pod respiratorem przeżywa 1 osoba na 10 a nie połowa. Prawda jest taka, że sami eksperci informują zeby wcześnie nie podłączać ludzi pod respirator bo w większości sytuacji jest to wyrok śmierci dla tej osoby. Mój tato leżał pod tlenem i z dnia na dzień było mu lepiej i podczas rehabilitacji miał nawet 100% saturacji, z dnia na dzień zmienili mu leczenie i stan się pogarszał (super lekarze) I chcieli go
@Dragonan: Można jeszcze pozaustrojowe natlenowanie krwi (pozaustrojowe wymiana gazowa) coś jak płucoserce ale bez pompowania zdaje się. Skuteczniejsze niż respirator, bo nie rozpierdziela płuc, ale mega drogie