Wpis z mikrobloga

Zaraza chodzi drogami od wsi do wsi, na jaką chałupę spojrzy, tam umierają. Bywa, że siada komuś na plecach i każe się nosić. Jednemu chłopu wsiadła na wóz i mówi, że do jego wsi jedzie i zabawi w niej aż do kolędy. Zrozumiał chłop kogo na wóz wziął, zsiadł i biegiem do wsi. Opowiedział ludziom, kogo spotkał i kolędować kazał. Zaczęli ludzie od chałupy do chałupy chodzić i kolędy śpiewać. Wrócił wtedy chłop po wóz swój, na którym dalej zaraza siedziała. Przechytrzyłeś mnie - rzekła - z woza zlazła i gdzieś w świat poszła.

A baba to była, stara. Bo lud zarazę, czy to cholerę, dżumę czy febrę wyobrażał sobie jak kobietę. Mogła być też młoda, piękna i powabna, ale zawsze była to baba. Czasem chodziła pieszo, a czasem jeździła wozem. Z jej oddechu szła śmierć.

Żeby się ochronić zaprzęgano woły i wokół wsi bruzdę w ziemi orano, krąg robiono. Wierzono, że chroni, nie wpuszcza i nie przepuszcza. Ani w jedną, ani w drugą stronę. Dlatego cmentarze choleryczne często też przyjmowały kształt okręgu. I były lokowane daleko za wsią, żeby zaraza nie wróciła. Bano się ich, więc nikt tam nie chodził i świeczek nie stawiał. Zatem najszybciej z naszego krajobrazu zniknęły.

Bo zaraza to najstraszniejsza rzecz dla ludzi była. I nie do końca wiadomo było, jak to leczyć. Przewrotna taka i zła. Dlatego obrzydzano jej człowieka. Jak trzęsło go z zimna, to na zimnicę dodatkowo go wystawiano, a jak chciało mu się słodkiego, to kwaśne dawali. Uważano, że trzeba zażywać wszelkie obrzydliwe rzeczy, pić naftę, dziegieć, mocz, no i jeść własne odchody.

Wieki mijają, a zaraza wciąż po świecie chodzi. Kiedyś jeździła wozem, a dziś lata samolotem. I niegdyś, i teraz żyje z taką dynamiką, z jaką żyje człowiek.

Tekst: ©Olga Solarz #magialudowakarpat
Foto: Eugeniusz Frankowski, droga przez wieś Zasiecie, 1913, ze zbiorów Muzeum Etnogranicznego w Krakowie.
Za: https://www.facebook.com/100039719721902/posts/546734813327171/
#ciekawostki #historia #etnologia #koronawirus #epidemia #pandemia
ciemnienie - Zaraza chodzi drogami od wsi do wsi, na jaką chałupę spojrzy, tam umiera...

źródło: comment_1638109616sgoN07lzV4eFmwb16vJBQD.jpg

Pobierz
  • 3
Żeby się ochronić zaprzęgano woły i wokół wsi bruzdę w ziemi orano, krąg robiono. Wierzono, że chroni, nie wpuszcza i nie przepuszcza. Ani w jedną, ani w drugą stronę


@ciemnienie: tradycja nie umarła, ale teraz bierze się leki na robaki.