Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zona #tesciowa #slub #logikarozowychpaskow

Mam kochającą żonę (10 lat po ślubie) i kochającą matkę, oraz jeden duży problem: one się wzajemnie nienawidzą. Wszystko było jeszcze jako tako kiedy mieszkaliśmy daleko od domu moich rodziców, sztucznie się do siebie uśmiechały i jak przyjeżdżaliśmy w odwiedziny udawały że się lubią, problemy się zaczęły kiedy ze względu na moją zmianę pracy przeprowadziliśmy się do miasteczka rodziców i z nimi zamieszkaliśmy. Konflikt na konflikcie o różne pierdoły, w końcu kupiłem działkę i się wybudowaliśmy obok (niestety w bezpośrednim sąsiedztwie). Konflikt eskalował tak że moja żona odwiedza moją rodzinę tylko wtedy kiedy nie ma tam mojej mamy i odwrotnie, moja mama przychodzi do nas tylko wtedy kiedy nie ma mojej żony. Moje dzieci nie lubią mojej mamy i są w stosunku do niej oschłe pomimo tego że żona nigdy nic o mojej mamie przy nich złego nie powiedziała (przynajmniej nie przy mnie). Niestety ja przez to wszystko obrywam, od matki słyszę że wybrałem sobie za żonę "tutaj wszystkie epitety świata" i że mną zawładnęła, staje się taki sam jak ona, przejmuje złe cechy itp itd. Z żoną natomiast często się kłócę o to że nie stanąłem w jej obronie itp itd (trudno żebym stawał przeciwko swojej matce, po prostu totalnie inne typy charakteru są, na innych falach nadają ) Nie jestem też żadnym mamim synkiem, matka nie ma i nie miała nigdy większego wpływu na podejmowane przeze mnie w życiu decyzje. ... Czy jest jakiś sensowny sposób jak sobie z tym poradzić oprócz głupich pomysłów typu rozwód czy też wyprowadzka 5tys km od domu rodziców? Macie to samo u siebie?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61a2d15ff374a0000a29e0d0
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 71
@AnonimoweMirkoWyznania: Mieszkaliście u twoich rodziców i już były problemy i kłótnie i postanowiłeś się mimo wszystko wybudować obok? I mówisz ze nie jesteś mamimsynkiem. Acha. Nie stajesz w obronie żony i mówisz ze nie jesteś maminsynkiem? Acha.
Chciałabym Cię uświadomić ze to żonie składałeś przysięgę. Rozumiem ze chcesz dobre kontakty z matka ale będziesz je dopiero wtedy mial(lub nie) jak dasz jej prosto do zrozumienia ze nie zgadzasz się na takie
@AnonimoweMirkoWyznania: wychoduj jaja typie, bo z takimi jak masz obecnie nie wiem jak dałeś radę w ogóle spłodzić dzieci. Jeśli się zdecydowałeś 10 lat temu wziąć ślub to chyba zdecydowałeś która kobieta będzie najważniejsza w Twoim życiu. Jeśli 10 lat po ślubie nie potrafisz stanąć po stronie żony i poprzeć jej stabowiska względem własnej matki, to daj tej kobiecie rozwód i wracaj do mamusi niech Cię głaszcze po głowie. Postaw się
@AnonimoweMirkoWyznania: Twój brak zdecydowania jest temu winien. Tak, powinieneś bronić swojej żony, przed każdym — także własną matką. To przecież Twoja żona. Ale powinieneś również od niej wymagać szacunku do Twojej matki. Zacznij mieć własne zdanie i przestań kulić ogon przy jednej i drugiej.
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania
Hm tak czytam komentarze i chyba jestem jakiś inny. Raz do roku rodziców zobaczyć? Moi już mają prawie 60 lat i czort wie czy za kilka raz ich już nie będzie. Kiedy mogę to zjeżdżam do nich, by przynajmniej trochę pogadać.
@AnonimoweMirkoWyznania: matki nie wybrales,wybrales za to kobiete z ktora masz dzieci. To ONA powinna byc twoim obiektem staran, a nie matka. A pozniej jeszcze znowu zamieszkales z matka xD.

#!$%@?. Wybuduj sie po drugiej stronie miasta, zerwij kontakt z matka (z ojcem mozesz) i przez pare lat sie nie odzywaj.

PS. Aha, u matki masz juz #!$%@?, teraz bedzie,ze sie wyprowadziles,bo cie zona zmusila
@AnonimoweMirkoWyznania: sprzedaj dzialke, chate... potem odwiedziny raz w tygodniu zeby nie zdarzyć się pokłócić, pogadaj ze starym co jest nie tak z matką, że wjeżdża na synową, przecież dzieci nie bije, nie upija się i nie zdradza, wiec jest git.

A tak poważniej, obie do psychologa, chyba, że w Tobie jest coś nie tak :D
Skończy się rozwodem predzej czy pozniej, jesli nie zrozumiesz, ze wiazac sie z kobieta tworzycie cos razem i razem idziecie w tym zyciu, wspieracie się, razem podejmujecie decyzje, cale zycie juz jest wspolne. I dla mnie to absurd, ze wspierasz tą swoja kobiete w roznych sytuacjach, po czym idziecie do Twojej rodziny, gdzie jest obrazana a Ty co robisz? No nic... bo jak to tak. Mamie pyskowac? Ktora strone poprzec? No co
Gyros na ostro: Albo terapia rodzinna serio albo jeszcze próba szczerej rozmowy wpierw z osobna a potem wspólnej co im przeszkadza w tej drugiej osobie i uważają że powinno ulec zmianie oraz co uważają że sami mogli by zmienić w sobie

Nierozwiązane konflikty się zaogniaja

Zaakceptował: LeVentLeCri
OP: Odnosząc się do tego dlaczego przy rodzicach: na początku kiedy zdobyłem spoko robotę w rodzinnym mieście na szybko potrzebowaliśmy lokum a rodzice mieli całe piętro wolne w domu jednorodzinnym. Jak tylko zaczęliśmy z nimi mieszkać i zaczęły się problemy stwierdziłem że jak najszybciej musimy przejść na swoje, rodzice mieli działkę obok i zaproponowali że nam ją przepiszą, wręcz nalegali żebyśmy obok nich się wybudowali że zawsze blisko rodzina jak jest
@AnonimoweMirkoWyznania: Więc twierdzisz, że Twoja matka używa wobec Twojej żony i matki Twoich dzieci "epitetów" a Ty nic z tym nie robisz? Jak możesz pozwalać na to by ktoś wyzywał Twoją żonę?

I jeszcze

trudno żebym stawał przeciwko swojej matce

Dlaczego trudno? Skoro obraża Twoją żonę to jak najbardziej powinieneś się postawić.

Moi znajomi wybudowali się identycznie jak opisujesz - niemal w ogrodzie rodziców. Po kilku latach wzięli rozwód właśnie z