Mirki drogie, mam pytanie dot. praw konsumenta w temacie okularów.
Moja różowa zamówiła sobie w salonie optycznym okulary progresywne za niemałe pieniądze. Wcześniej oczywiście optometrysta z salonu dobrał parametry, lecz... niestety, okulary są spartolone. Chodzi o to, że aby przez nie dobrze widzieć, różowa musi mieć je przy samych brwiach, co jest mega niekomfortowe. Przecież okulary co chwila się zsuwają lekko w dół nosa i już ciulowo się przez nie patrzy.
Babki z salonu oczywiście ją zbywają: "niech Pani jeszcze ponosi 2 tygodnie, by się przyzwyczaić", "no nie możemy zwrócić pełnej kwoty" itp. Mimo że też jestem okularnikiem, to nigdy takich okularów nie nosiłem. Ale teściowa ma takie oksy i mówi, że nosi je normalnie i nie musimy ich trzymać przy samych brwiach, by przez nie dobrze widzieć.
Myślimy z różową nad rękojmią. Ale na co uważać w przypadku #reklamacja towaru robionego na zamówienie, jakim są okulary? Czy salon może odbić piłeczkę odpowiedzią "pomiar optometryczny był wykonany prawidłowo, tylko klientka coś zawiniła"?
@SuperStefan: to prawda, najpierw musi się nauczyć w nich chodzić. A druga sprawa to odpowiednie wyprofilowanie opraw żeby się nie zsuwały. Tobie też polecam jeśli masz ten problem ;)
@fotograf_warszawiak: dziękuję za odpowiedź :) No i właśnie z tej gwarancji adaptacji różowa skorzystała. Producent poprawił szkła i teraz jest elegancko - także brawo dla polskiego przedstawiciela Hoya ;)
Dosłownie o milimetr trzeba było szkła "przestawić" - gdy różowa założyła podpórkę pod oprawkę to wtedy dobrze widziała w poprzednich szkłach ;)
Moja różowa zamówiła sobie w salonie optycznym okulary progresywne za niemałe pieniądze. Wcześniej oczywiście optometrysta z salonu dobrał parametry, lecz... niestety, okulary są spartolone. Chodzi o to, że aby przez nie dobrze widzieć, różowa musi mieć je przy samych brwiach, co jest mega niekomfortowe. Przecież okulary co chwila się zsuwają lekko w dół nosa i już ciulowo się przez nie patrzy.
Babki z salonu oczywiście ją zbywają: "niech Pani jeszcze ponosi 2 tygodnie, by się przyzwyczaić", "no nie możemy zwrócić pełnej kwoty" itp. Mimo że też jestem okularnikiem, to nigdy takich okularów nie nosiłem. Ale teściowa ma takie oksy i mówi, że nosi je normalnie i nie musimy ich trzymać przy samych brwiach, by przez nie dobrze widzieć.
Myślimy z różową nad rękojmią. Ale na co uważać w przypadku #reklamacja towaru robionego na zamówienie, jakim są okulary? Czy salon może odbić piłeczkę odpowiedzią "pomiar optometryczny był wykonany prawidłowo, tylko klientka coś zawiniła"?
Thanks from mountain & pozdro techno! (ツ)/
#prawo #prawokonsumenckie #uokik #optyk #okulista
Dosłownie o milimetr trzeba było szkła "przestawić" - gdy różowa założyła podpórkę pod oprawkę to wtedy dobrze widziała w poprzednich szkłach ;)