Wpis z mikrobloga

Odkąd pamiętam, chciałem mieć dziewczynę. Mając 13 lat, wyobrażałem sobie przed snem, że się z jakąś przytulam. Dzisiaj mam dwa razy tyle i robię dokładnie to samo. W gimnazjum myślałem, że mając 18 lat i będąc poważnym człowiekiem, będę chodził z dziewczyną do kina, do McDonalda i jeździł na wakacje w góry. Czuję wstyd na myśl, jaki naiwny wtedy byłem. Ale wstydem nie są marzenia nastolatka, ale działania człowieka dorosłego.

Wieloletnia depresja wyjałowiła mnie z emocji innych, niż bolesne. Gdybym powiedział, że nigdy nie czułem radości, nie byłoby to wielką przesadą, ponieważ to "nigdy" nie rozbija się o żadne wspomnienie, które mógłbym przytoczyć, jako dobre. Jeżeli nie zna się nic, co wznosi się nad poziom morza smutku, nic nie może być atraktorem działań. Jeżeli problemy psychiczne trwają odpowiednio długo, nie ma się w pamięci żadnej ziemi utraconej. Urodziliśmy się na obczyźnie.

Słowo "miłość" nigdy nie wypełniło się treścią inną, niż ta, podana przez książki, filmy i historie ludzi, którzy ją przeszli. To ważne, bo liryzm budzą w ludziach raczej zdrady i porzucenia, niż radosne poranki. Ta mieszanka stworzyła we mnie ambiwalentne przekonanie. Z jednej strony wiem, że miłość jest tylko momentem i przypadkiem, pozorem i fałszem, który z dnia na dzień znika, kiedy jedna strona znudzi się udawaniem. Z drugiej strony czuję głęboką pustkę, ponieważ nigdy nie byłem nawet hipotetycznie blisko dziewczyny. Nigdy nie zaistniałem w kobiecej świadomości, jako ktoś godny uwagi.

Przychodzi wiosna i pary wychodzą na ulicę. Trudno o bardziej przeszywający serce widok, że na samo wspomnienie oczy napływają łzami. Przypominam sobie wtedy, że to są przecież ludzie, a ja nie jestem człowiekiem.

#feels #depresja #zaburzeniaosobowosci
psycha - Odkąd pamiętam, chciałem mieć dziewczynę. Mając 13 lat, wyobrażałem sobie pr...

źródło: comment_1637784624Eeozx2TltLQScSHqErZOFq.jpg

Pobierz
  • 50
  • Odpowiedz
będę chodził z dziewczyną do kina, do McDonalda i jeździł na wakacje w góry


@psycha: Mirek, można robić to samemu, sam tak robię i polecam, nikt Ci dupy nie truje, jedziesz kiedy chcesz i na ile, filmy w kinie to nie tylko romansidła które ona by chciała oglądać, a w mcdonaldzie możesz sobie zamówić ulubiony sos do kurczaczków i nikt Ci nie będzie podjadał. Bycie w związku nie rozwiąże wszystkich problemów,
  • Odpowiedz
@psycha: z czasem traci się punkt odniesienia, chwile w którch odczuwało się różne emocje ulatniają się albo nawet s ą wypierane, a taka proteza jak branie przykładu czy próba kopiowania odczuć ludzi z filmów, książek, internetowych opowieści wydaje się taka nierealna wydaje się jakby to się działo w innym świecie. Brak kontaku z ludzmi bodźców wyzwalających emocje mnie częściowo doprowadziły do eskapizmu z którego wyrwać się nie widzę możliwości
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 181
@mowilemzewroce: łatwo powiedzieć to komuś, kto nigdy nie przeżył takich "prozaicznych" dla niektórych rzeczy, jak wspólne jedzenie frytek w maku z tą czy tym jednym. tzn zgadzam się z tym oswajaniem samotności ale mówienie, że można robić takie rzeczy samemu osobie, która nigdy nie zaznała miłości jest po prostu okrutne ehh
  • Odpowiedz
@psycha Miałem podobnie. Aż (w późniejszym wieku niż Ty teraz) znalazłem!
Złapałem Pana Boga za nogi, było lepiej niż sobie wyobrażałem.
Póki trwało, a trwało bardzo krótko bo absolutnie nie byłem przygotowany związek.

Minęło już kilka lat i zaczynam sądzić, że żałuję że to w ogóle miało miejsce. Teraz wiem co traciłem przez ten cały czas (i nadal tracę), wiem, że mogę czuć się w końcu jak człowiek.
I wiem też, że
  • Odpowiedz
@psycha 30
Ogólnie jestem dość sentymentalny etc i przekroczenie tego wieku to taka symboliczna linia. Do tego doszły ostatnio dość traumatyczne przeżycia, co spowodowało, że w końcu wziąłem się bardziej za siebie. Poszedłem na terapię, zmieniam nawyki żywieniowe. Co prawda na całkowitą odmianę już pewnie za późno, ale staram się to robić dla siebie. W końcu skoro żyjemy ze sobą całe życie, to warto się czuć lepiej ze sobą. Czy coś

  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@psycha:

Chodzi właśnie o to podjadanie frytek i oglądanie tego, czego nie wybrałoby się samemu. Do końca życia będę tęsknił za jednym jedynym takim dniem.


Jakie to prawdziwe, chociaż dla mnie bardziej bolesne jeśli kiedyś miało się taka osobę, kiedy przez jakiś czas ktoś cie szczerze kochał. Mam tyle lat co ty i kiedyś byłem bardzo szczęśliwy z jakąś tam druga osoba, lata temu. Potem już nigdy nie czułem tego samego.
  • Odpowiedz
@psycha: samotność wyjaławia człowieka. Kiedyś byłem empatycznym, bardzo uczuciowym chłopakiem, zawsze mocno przeżywałem czyjąś krzywdę i cieszyłem się gdy komuś sprawiłem radość. Długie lata samotności sprawiły, że jestem pustą skorupą, obojętną na niemal wszystko co się wokół dzieje. Czuję się jakbym bym za jakąś grubą szybą, wszystko co odczuwam jest jakby przytłumione, zupełnie bez wyrazu. Czasem się zastanawiam, czy gdybym jakimś cudem znalazł kogoś, to czy byłbym w stanie się odbudować
  • Odpowiedz
@psycha: Muszę ci przyznać że to absolutna prawda co piszesz. Depresja i samotność zabijają w człowieku uczucia. Wszystko co wiem o miłości wyniosłem z filmów i seriali bo w prawdziwym życiu nigdy jej nie miałem w żadnej postaci. Próbowałem kochać w świecie wyobraźni ale im dłużej to trwało tym to jest bolesne. Bo co z tego że możesz parę miesięcy wzdychać do jakieś aktorki i tworzyć niesamowite plany ale to w
  • Odpowiedz